czwartek, 6 listopada 2025

Żelazna rada

Bez hamulców


China Mieville nigdy nie krył się ze swoimi skrajnie lewicowymi poglądami. Nigdy jednak nie dał im świadectwa tak dobitnie jak w „Żelaznej radzie”, trzeciej i ostatniej powieści z uniwersum Bas-Lag. Nowe Crobuzon trzęsie się w posadach – wyzyskiwana przez ludzi władzy warstwa robotnicza buntuje się przeciwko takiemu stanowi rzeczy. Najdziwniejsza literacka metropolia epoki „New Weird” będzie miejscem zdarzeń niesłychanych.

Powieść „The Iron Council” wydana została w 2004 roku, czyli w apogeum wspomnianej epoki. Fabuła prowadzona jest dwutorowo, z dodatkowym, biegnącym dwadzieścia lat wcześniej torem numer trzy. Nowe Crobuzon, największe miasto-państwo Bas-Lag toczy wojnę z imperium Tesh. Nikt nie wie dlaczego, ani dokładnie od kiedy – ważne jest, że wojna napędza przemysł i jednocześnie wzmaga i tak już wielkie represje władz wobec własnych obywateli. Cutter, członek Plenum, czyli nielegalnej frakcji stawiającej opór władzy, rusza na poszukiwania na poły już legendarnego Judasza Lowa, swego byłego kochanka i dawnego pracownika kompanii kolejowej Nowego Crobuzon. Dwadzieścia lat wcześniej zwiadowca i tropiciel Judasz Low, przygotowywał grunt pod wysiedlenia i pacyfikację plemion stojących na drodze wielkiej żelaznej kolei. Cutter ma nadzieję dowiedzieć się, czy prawdziwa jest legenda Żelaznej Rady, gigantycznego składu kolejowego, który przejęty przez zbuntowanych robotników przemierza od dwóch dekad odległe lądy. Trzecim wątkiem są perypetie Oriego, młodego mężczyzny zafascynowanego proletariackim powstaniem, którego wybuch w Nowym Crobuzon wydaje się być tylko kwestią czasu. Życiowe drogi trzech bohaterów muszą się kiedyś oczywiście przeciąć.

niedziela, 2 listopada 2025

Batman Ziemia niczyja. Tom 6. Kolej podziemna

Patchwork szyty grubą nicią


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Wojna o Gotham wkracza w decydującą fazę. Metropolia podzielona została na strefy wpływów – dzielnice przechodzą co chwila z rąk do rąk. „Kolej podziemna” jest szóstym, przedostatnim tomem zbiorczym „Ziemi niczyjej” - wydarzenia, które odmieniło komiksy z Batmanem i symbolicznie zamknęło dwudziesty wiek.

W poprzednim tomie powróciła „Bat-rodzina”. Do Batmana i Azraela dołączyli Nightwing, Robin, Oracle i Catwoman oraz doszło do zmiany postaci wcielającej się w rolę Batgirl. W wydarzenia „Ziemi niczyjej” zaangażowane zostały już wszystkie wydawane na bieżąco Bat-tytuły – „Detective Comics”, „Batman”, „Shadow of the Bat”, „Legends of the Dark Knight”, „Azrael. Agent of the Bat”, „Robin” i wreszcie „Catwoman”. Każdy ma swoje zadania związane z walką o ocalenie Gotham. Tymczasem mroczne miasto cofa się do epoki średniowiecza. Toczą się tam walki o wszystko – żywność, paliwo, energię elektryczną, leki, a nawet o kurczące się szybko zapasy czystej wody.

czwartek, 30 października 2025

1629 albo przerażająca historia rozbitków z Dżakarty. Tom 2. Czerwona wyspa

Niepowstrzymana ciemność


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Słynny eksperyment profesora Philipa Zimbardo pokazał jak łatwo zmienić zwykłego człowieka w bestię bez moralnych zahamowań. Xavier Dorison opowiada na nowo prawdziwą historię „Batavii”, siedemnastowiecznego statku handlowego Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, którą w komiksie przemianował na „Dżakartę”. Wydarzenia wcześniejsze o prawie trzysta pięćdziesiąt lat potwierdzają późniejsze wnioski Zimbardo. W ludziach tkwi zło i tylko moralne granice cywilizacyjne stawiają mu odpór – choć nie zawsze, o czym mówi historia nie tylko dwudziestego, ale i bieżącego wieku.

Pierwszy tom „1629 albo przerażająca historia rozbitków z Dżakarty”, noszący tytuł „Aptekarz diabła” przeniósł nas na pokład Dżakarty płynącej z Europy prosto do indyjskiego Imperium Wielkich Mogołów. Stłoczeni pod jej pokładem biedni ludzie szukający drugiej szansy, a także całe zgraje najróżniejszych niebezpiecznych szumowin były bulgoczącym kotłem, którego eksplozję powstrzymywały tylko drakońskie prawa i okrutna sprawiedliwość zaprowadzana przez „subrekarga” Francesco Pelsaerta. Gigantyczne ilości skarbów zgromadzone w rufówce statku systematycznie podnosiły temperaturę pod rzeczonym kotłem. Tytułowy aptekarz, Jeronimus Cornelius, heretyk, zastępca Pelsaerta i piewca zdehumanizowanej idei wolności, zorganizował bunt na pokładzie. Efekt? Setki trupów i garstka ocalałych rozbitków na małej wysepce, gdzieś u wybrzeży Australii.

niedziela, 26 października 2025

Punisher MAX. Tom 11

MAX raz jeszcze


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

„Punisher” największą popularność zdobył oczywiście na początku lat dziewięćdziesiątych, jednak najlepsze komiksy z nim w roli głównej zaczęły wychodzić dziesięć lat później. Trzytomowa edycja „Punisher. Marvel Knights” oraz późniejsza dziesięciotomowa „Punisher MAX” ze scenariuszami Gartha Ennisa (głównie) i Jasona Aarona (wydane w odcinkach w pierwszej dekadzie dwudziestego pierwszego wieku) to rzeczy znakomite. Wydawać by się mogło, że to wszystko. Wtem! Jedenasty tom zbiorczy „MAX” ukazuje się nakładem Egmontu.

Tym razem dostaniemy dwie sześcioczęściowe historie – obie napisał Garth Ennis, a narysował Jacen Burrows. Na początku 2020 roku ukazała się opowieść „The Soviet” idealnie wpasowującą się w założenia imprintu „MAX”. Frank Castle jest już stary, zmęczony i ma dwa problemy. Ktoś bardzo umiejętnie podszywa się pod jego postać i wykańcza rosyjską mafię w Nowym Jorku. Traf chciał, że dokładnie tę, której szefa, starego radzieckiego generała z czasów interwencji w Afganistanie, sam chce zlikwidować.

czwartek, 23 października 2025

Śniadanie mistrzów

Po co człowiek żyje?

„Śniadanie mistrzów” to zdecydowanie najbardziej zwariowana i groteskowa powieść Kurta Vonneguta jak do tej pory. Znamy już ten sposób na literaturę – mnóstwo zwięzłych, kilkuakapitowych anegdot oddzielonych trzykropkami i ułożonymi w niezbyt chronologicznej kolejności. W omawianej dziś siódmej już powieści Vonneguta z chronologią problemu nie ma. Ba, doszło mnóstwo żartobliwych rysunków autorstwa samego pisarza.

Fabuła nie ma większego znaczenia. Można za samym autorem napisać, że „jest to opowieść o spotkaniu dwóch samotnych, chudych, dość starych ludzi na szybko umierającej planecie”. Jednym z nich jest Dwayne Hoover, bogaty sprzedawca samochodów z Midland City (fikcyjnego miasta gdzieś w Michigan) w przededniu utraty zmysłów. Żona popełniła ostatnio samobójstwo, syn jest gejem i jako „Kicia” gra na fortepianie w szemranych knajpach, a on sam zaczyna doznawać poważnych zakłóceń w odbiorze rzeczywistości. Drugim bohaterem jest Kilgore Trout, autor ponad dwustu powieści science fiction (i jeszcze większej ilości opowiadań), o którym nikt na świecie nie słyszał, bo Trout pisze wszystko tylko w jednym egzemplarzu i wysyła do niszowych wydawnictw bez adresu zwrotnego. Trout rusza przez Amerykę na Festiwal Sztuki w Midland City i tym samym zapoczątkowuje absurdalny ciąg zdarzeń, kierujący go na kurs kolizyjny z Dwayne’em Hooverem. A sam Kurt Vonnegut już siedzi w swej wymyślonej knajpie, gdzie pod koniec powieści dojdzie do wydarzeń niesłuchanych.

wtorek, 21 października 2025

Lumentral

Do wielokrotnego spożycia


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Rafał Spórna powraca! Wydawnictwo Kurc proponuje już trzeci komiks polskiego artysty. „Lumentral” jest tym najdziwniejszym, najbardziej niejednoznacznym i opornym na interpretacje, co niekoniecznie musi być atutem. Trudno jest ten komiks oceniać inaczej niż skrajnie subiektywnie, a przecież dla czytelnika recenzji tak wystawiana ocena jest najmniej miarodajna. Mimo wszystko spróbujmy.

Najpierw był „Alchenit”, psychodeliczna historia alternatywna z czasów II Wojny Światowej w stylu Philipa K. Dicka. Potem przyszła pora na „Oko Horusa”, opowieść o inwazji kosmitów, przeprowadzanej w snach niczego nie spodziewających się ludzi. W obydwu przypadkach wielką rolę odgrywały roślinne specyfiki gruntownie rozszerzające jaźń i tworzące odmienne stany świadomości. Rzeczywistość „poszerzona” jest trudna w odbiorze, podobnie zresztą jak „Lumentral”

niedziela, 19 października 2025

V.

Taniec śmierci

Skoro wydawnictwo Art-Rage zaszalało z „Tęczą grawitacji”, powieścią – legendą, od której łatwiej się odbić niż od trampoliny, postanowiłem wrócić do literatury Thomasa Pynchona. Zwlekałem niemal trzy lata – Mag wydał pierwszą powieść autora już w 2022 roku, prawie sześćdziesiąt lat po jej premierze za oceanem. Teraz już wyjścia nie ma, trzeba czytać.

„V.” nazywana jest przez krytyków wstępem do „Tęczy grawitacji”. Oczywiście w drugiej połowie lat pięćdziesiątych i na początku sześćdziesiątych Pynchon tak o niej nie myślał, bo na „Gravity’s Rainbow” przyjdzie jeszcze poczekać do 1973 roku. „V.” była debiutem niesamowitym, zapowiadającym pisarza zarówno genialnego jak i polaryzującego odbiorców. Lektura tej powieści jest wyzwaniem – tym większym, im bardziej czytelnik chce całościowo ogarnąć jej fabułę, przesłanie i nawiązania. Główna akcja toczy się dwuwątkowo w Stanach Zjednoczonych roku 1956. Benny Profane, dwudziestokilkuletni marynarz, został zwolniony ze służby i (udaje, że) szuka teraz sensu swej egzystencji. Mówi o sobie, że jest „szlemielem” i „ludzkim jo-jo” – pechowcem, którego życiem rządzą prawa Murphy’ego, rzucając nim wte i wewte, na lewo i prawo. Włóczy się po barach i cudzych mieszkaniach wchodząc w relację z Ekipą Pomyleńców – beatników, artystów-lekkoduchów, żyjących z dnia na dzień i próbujących odnaleźć się w nowym, powojennym świecie Ameryki. Benny nie potrafi wytyczyć sobie celu w życiu, nie chce i nie umie stawić oporu otaczającej go rzeczywistości.