wtorek, 16 stycznia 2024

John Constantine. Hellblazer. Tom 2. Najlepsza wersja ciebie

Rozliczenia z przeszłością


Dwa lata temu ukazał się pierwszy zbiorczy tom „John Constantine. Hellblazer” z „Sandman Uniwersum”. Bohater, przywrócony ponownie magicznej sferze Uniwersum DC (po nieudanym mariażu z mainstreamem podczas „The New 52”), pragnie „odnaleźć najlepszą wersję siebie”.

No, to brzmi niemal jak tytuł drugiego tomu zbiorczego. Ten pierwszy, oprócz wspomnianego wprowadzenia Johna do inicjatywy „Sandman Uniwersum”, zawierał sześć pierwszych odcinków nowej serii z jego przygodami. Drugi tom z kolei składa się z sześciu ostatnich, wydanych w drugiej połowie pandemicznego 2020 roku. To jest taki „Hellblazer” w stylu Vertigo, mroczny, niejednoznaczny, odmienny graficznie od większości współczesnego mainstreamu DC Comics i nieco inny niż ten z czasów „The New 52”. W pierwszym tomie byliśmy świadkami powrotu Johna Constantine’a – przybywa z alternatywnej rzeczywistości, w której Timothy Hunter („Księgi magii”) niszczy świat. Podobnie jak u Jamesa Delano, John wychodzi ze szpitala psychiatrycznego „Ravenscar” i rusza przed siebie. Za nim niestety podąża coś mrocznego, coś, co również przybyło z innego świata, a wobec naszego ma swoje własne plany. Choć głównie wobec Johna.


Autor scenariusza, Simon Spurrier, odpowiada już za jeden tytuł „Sandman Uniwersum” – zakończone już trzytomowe „Śnienie”. To on zaproponował wprowadzenie do tego imprintu przygód Constantine’a – był przecież jego fanem od dzieciństwa. „Hellblazer” Spurriera przypomina „Hellblazera” wspomnianego Delano – obydwa są agresywnymi formalnie i zaangażowanymi społecznie (taki miks właśnie) horrorami. Komiks Spurriera składa się, podobnie jak klasyczny „Hellblazer” od Vertigo, z krótkich, dwu- trzyodcinkowych opowieści, które pozornie się z sobą nie łączą. Pod koniec jednak widać wyraźnie, że od samego początku były z sobą powiązane – tajemnicza, magiczna inwazja na Londyn z tomu pierwszego znajduje swój finał w drugim. To w omawianym dziś albumie John spotyka przerażające, nadnaturalne istoty (syrenę, jednorożca, olbrzyma), jest świadkiem strasznych okrucieństw i krzywd, a także odkrywa prawdę o sobie samym.


Bo w gruncie rzeczy „John Constantine. Hellblazer” z „Sandman Uniwersum” właśnie o tym jest. O oświeceniu głównego bohatera – ulicznego magika, oszusta, hochsztaplera, egoisty i bezwzględnego drania. John zdaje sobie wreszcie w pełni sprawę ze zła, jakie wyrządzał przez całe swoje życie, walczy z poczuciem winy i zmaga się przede wszystkim sam z sobą. Jego imię i nazwisko wprowadzone zostało do tytułu celowo – to miał być komiks głównie o jego ludzkiej, zwyczajnej stronie osobowości. John jest tu bardzo samotnym, smutnym człowiekiem, świadomym wreszcie swych wad, których ma więcej niż zalet. 

Simon Spurrier uzupełnia dziury pozostawione w charakterystyce Johna Constantine’a po zakończeniu trzystuodcinkowej serii od Vertigo i stawia swego rodzaju kropkę nad i. Dodatkowo, znów niczym James Delano, porusza ważne współczesne problemy społeczne – bigoterię, zaściankowość, ksenofobię, wykluczenie, rasizm i nietolerancję. Minęło trzydzieści pięć lat od debiutu „Hellblazera”, od jego ostrej krytyki okresu rządów Margaret Thatcher i Torysów. Problemy jednak wydają się wciąż te same, choć w nowym, nieco teledyskowym wydaniu.


Rysują nadal Aaron Campbell (dwa pierwsze i dwa ostatnie zeszyty) oraz Matias Bergara (dwa środkowe). Ten pierwszy serwuje naprawdę ciężki graficznie horror, taki trochę w stylu Martina Simmondsa („Departament prawdy”) i odcinki te są zdecydowanie poważniejsze i bardziej mroczne. Znamy Campbella dobrze, jego „Infidel” straszył porządnie. Ten drugi wnosi trochę humoru, niewymuszonego żartu i karykatury a Spurrier jakby siłą rzeczy dostosowuje też scenariusze. I tu obaj panowie wypadają o wiele lepiej niż w ich wcześniejszej kooperacji – trzyczęściowej „Codzie”.

Żegnamy „Hellblazera” z „Sandman Uniwersum” ale pozostajemy jeszcze w tym świecie. Trochę nam zostało lektur do końca.


Tytuł: John Constantine. Hellblazer. Tom 2. Najlepsza wersja ciebie
Scenariusz: Simon Spurrier
Rysunki: Matias Bergara, Aaron Campbell
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Tytuł oryginału: Hellblazer. Vol 2. The Best Version of You
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: DC Comics
Data wydania: listopad 2023
Liczba stron: 168
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 170 x 260
Wydanie: I
ISBN: 9788328167025

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz