czwartek, 6 lutego 2020

Czas nienawiści. Tom 1

Język przemocy

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

„Czas nienawiści. Akt pierwszy” od wydawnictwa Non Stop Comics, jest kolejnym (po „Infidelu”) komiksem z „Image”, który możemy określić jako mocno zaangażowany politycznie. Czeski scenarzysta Aleš Kot i chorwacki grafik Danijel Žeželj zapraszają do Ameryki roku 2022 – państwa policyjnego, pozostającego pod kontrolą bezwzględnego, neofaszystowskiego rządu. „Infidel” był bardzo mroczny – „Czas nienawiści” jest dodatkowo ponury, smutny i przygnębiający.

Podobnie jak we wspomnianym komiksie Porsnaka Pichetshote, bohaterkami są dwie kobiety. Ich początkowo niezwykle udany związek i gorący romans psuje się w momencie, gdy pod koniec drugiej dekady dwudziestego pierwszego wieku do władzy dochodzą neofaszyści. Dziennikarka Amanda, trochę wzorem niegdysiejszych bojowników Baader-Meinhof, rozpoczyna swoją własną krucjatę przeciwko białej supremacji. W odwecie za spalony (wraz z przebywającymi w środku ludźmi) klub gejowski dokonuje zamachu bombowego na ponoszące odpowiedzialność za atak rasistowskie zgromadzenie. Musi teraz uciekać wraz z Arvidem, swoim kolegą muzułmaninem (który ma również poważne powody, aby nienawidzić obecnej władzy), przed bezlitosnymi służbami rządowymi.



Jej była partnerka, Amerykanka chińskiego pochodzenia, Huian Xing, zostaje zwerbowana przez Petera Freemana, szefa ogólnokrajowego pionu śledczego policji do spraw terroryzmu wewnętrznego. Czyli przez kogoś „kto po prostu ściga złych ludzi”. Xing ma mu pomóc dotrzeć do Amandy i powstrzymać tę „psycho-lesbo-dziwkę z piekła rodem” za wszelką cenę. Huian ma również inny, o wiele bardziej osobisty, powód, aby odegrać się na swej byłej. Dramatyczną historię związku dwóch kobiet poznajemy z ich retrospekcji. Obie opowiadają tę samą historię – jedna Freemanowi, druga Arvidowi. I jak się można domyślić, subiektywizm wspomnień wypacza ich relacje, czyniąc je momentami dość sprzecznymi.

Kot przyznaje, że tematyka wojny, przemocy, nadużyć władzy, nietolerancji i totalitaryzmu jest mu szczególnie bliska. Mówi, że „dostrzega wzorce”, pewne trendy rozwojowe społeczeństw – szczególnie zachodnich. „Czas nienawiści” jest celowym włożeniem kija w mrowisko, autor chce prowokować i poważnie wkurzyć co niektórych. Wiemy dobrze kogo – przecież często powtarzane w komiksie hasło „America First” wyraźnie wskazuje adresatów. Szczytny slogan zrealizowany jest niestety dosłownie – najważniejsza jest Ameryka, nie Amerykanie. W świecie wykreowanym przez Kota hasło to niesie poważne konsekwencje – Stany Zjednoczone stały się śmiertelną pułapką, pełną obozów pracy dla tych elementów społeczeństwa, które nie funkcjonują zgodnie z oczekiwaniami władzy i nie można nad nimi zapanować. Trudno pozbyć się wrażenia, że komiks był pisany w swego rodzaju literackiej furii – pełen jest radykalnych, ale niestety czasem dość mętnie wyłożonych stwierdzeń i teorii. Kot nie wybiela i nie usprawiedliwia nikogo, widzi błędy i wypaczenia po obydwu stronach konfliktu. Po jednej wynikają z koszmarnej, nazistowskiej ideologii, po drugiej powstały w wyniku braku innej alternatywy. Autor opowiada się po tej, po której bije jego serce. 


Podobnie jak w „Infidelu” podstawowym zagadnieniem poruszanym przez autora jest brak dialogu i chęci zrozumienia drugiej strony. Tylko że tutaj nie jest to przyczyną konfliktu, lecz dopiero jego następstwem. Prześladowane przez władze mniejszości nie mają innego wyjścia niż radykalizacja postaw. Język siły i przemocy jest jedynym wspólnym językiem – każdy inny okazuje się niezrozumiały. Dialog możliwy jest już tylko ze sobą – zarówno Amanda, jak i Huian wyrzucają z siebie żale, wspomnienia i rozliczają się z przeszłością. Tylko że robią to w zasadzie przed lustrem, bez próby konfrontacji.

Bardzo przygnębiający klimat komiksu jest również zasługą rysownika. Danijel Žeželj tworzy coś w rodzaju street artu, w duchu lekko zniekształconego i podrasowanego realizmu fotograficznego. Kontury postaci i elementów tła otacza często grubym, czarnym konturem, co w połączeniu z naprawdę mrocznymi i przytłaczającymi scenografiami robi czasem z kadrów małe dzieła sztuki. Zwłaszcza wielkie, całostronicowe panoramy miasta wywierają piorunujące wrażenie. „Czas nienawiści” charakteryzuje się jeszcze jedną cechą – są tu całe (czasem nawet kilkustronicowe) sekwencje, w których nie uświadczymy ani jednego dialogu. Kot i Žeželj po prostu opowiadają obrazem – szczególnie udana jest narracja prezentowana z trzech punktów widzenia, przewijająca się pod koniec komiksu. Naprawdę genialna robota – pełen napięcia fragment opowieści, w którym nie pada ani jedno słowo.


No i tu może wkraść się pewien dysonans. Autorzy komiksu wplatają tego rodzaju elementy dlatego, że mają one jakieś wielkie uzasadnienie fabularne, czy głównie po to, aby Žeželj mógł się popisać? Żeby nie było – nie czepiam się. Przecież ten chwyt był podstawą chociażby uwielbianego przeze mnie „Sin City” Franka Millera. Tylko że te dwa komiksy powstały w zupełnie innym celu, mają inny wydźwięk. Czy scena ze spotkanymi przypadkowo przez Amandę i Arvida młodymi ludźmi tuż przed dotarciem do Kansas była potrzebna? Co ona tak naprawdę wniosła? Albo trzystronicowy wstęp do wizyty Freemana w domu rodziców Huian – przecież nie dzieje się tu tak naprawdę nic istotnego. Każdy czytelnik oceni to samodzielnie, ja chyba muszę to jeszcze przetrawić. 

Polecam komiks z pewną rezerwą. Nie sposób zauważyć nadmiernego rozgorączkowania Kota i lekkiej przesady Žeželja – ale, tak jak zaznaczyłem, to jest celowe. Akt drugi właśnie został wydany - przyjrzymy mu się niedługo..




Tytuł: Czas nienawiści. Akt pierwszy.
Scenariusz: Aleš Kot
Rysunki: Danijel Žeželj
Tłumaczenie: Paweł Cichawa
Tytuł oryginału: Days of Hate. Act One.
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: Image Comics
Data wydania: październik 2019
Liczba stron: 180
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 175 x 265
Wydanie: I
ISBN: 9788381109222

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz