czwartek, 23 maja 2024

Zamek zwierzęcy. Tom 3. Noc sprawiedliwych

Wiosna, wiosna wkoło, zabłysły kły


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Prawie dwa lata czekaliśmy na kolejny tom „Zamku zwierzęcego” Delepa i Dorisona. Na szczęście jest to komiks, na który warto czekać i którego lektura spełnia wszystkie oczekiwania z nawiązką. Skończyła się już koszmarna i wyczerpująca zima. Czy wraz z nadchodzącą wiosną sytuacja zniewolonych zwierzaków ulegnie poprawie?

Omawiany dziś album, zatytułowany „Noc sprawiedliwych”, jest trzecim, przedostatnim odcinkiem całej opowieści. Co wiemy do tej pory? W opuszczonym przez ludzi zamku żyją zwierzęta – takie gadające i lekko zantropomorfizowane. Potężny byk Silvio i jego banda psów-ochroniarzy terroryzują resztę rezydentów – niczym w „Folwarku zwierzęcym” Orwella wykształciła się tu straszliwa dyktatura siły i przemocy. W pierwszym tomie pewien wędrowny szczur o imieniu Azelar dał nieco nadziei głodującym, marznącym i zmuszonym do katorżniczej pracy zwierzakom. Zwłaszcza pewnej kotce zwanej Miss Bengalore, która stała się nieformalną przywódczynią ruchu oporu. Ruchu raczej niecodziennego, bo opartego na walce całkowicie rezygnującej z przemocy. Nie można wygrać z gigantycznym bykiem w bezpośrednim, fizycznym starciu – trzeba znaleźć inne, bezkrwawe i co ważne legalne w obliczu obowiązującego (niesprawiedliwego) prawa, metody.


Azelar jest jak Gandhi – to oczywiste. Zimowa pora, podczas której osadzona była akcja drugiego tomu, przyniosła pewne sukcesy, choć okupione zdradą ideałów pacyfistycznej rewolucji. Silvio znalazł kozła ofiarnego wśród swojej psiej milicji i rzucił go na żer niby pokojowo nastawionym, ale trawionym pragnieniem zemsty zwierzakom. Trzeci tom rozpoczyna się nauką, jaką daje Azelar pannie Bengalore – tylko ten, co nic nie robi, nie popełnia błędów. Wszystko trzeba rozpocząć na nowo i przygotować się niestety na możliwość poniesienia wysokiej ofiary. Zwierzęta się jednoczą i przystępują do dalszej walki – poznajemy ich coraz więcej, zarówno te rozumiejące zamysł swej przywódczyni, jak i te widzące drogę do potencjalnego sukcesu zupełnie inaczej.


Xavier Dorison rozwija niektóre postacie i nadaje im pewnej głębi. Bengalore staje się symbolem ideałów obywatelskiego nieposłuszeństwa i pacyfistycznego buntu. To jej działania i charakterystyka najlepiej przekazują autorskie przesłanie – najskuteczniejsza jest rewolucja, podczas której ciemiężyciel nie zostaje zabity, lecz przyłącza się do rebeliantów. George Orwell pokazał osiemdziesiąt lat temu, że obalenie tyranii siłą może powodować pojawienie się takiego samego lub jeszcze gorszego aparatu opresji w przyszłości. Przemoc rodzi przemoc – jak rządzić inaczej, skoro się nie zna innych metod i języka? W komiksie znajdujemy też swego rodzaju uzasadnienie kreacji postaci byka Silvio – nie usprawiedliwienie, lecz wytłumaczenie, dlaczego jest, jaki jest. No i wzorem antycznych tragedii do gry wchodzi również żona tyrana, podszeptująca mu to i owo.


Felix Delep rysuje chyba coraz lepiej. Zawsze był znakomity, teraz jest niemal genialny. Antropomorfizm zwierząt ogranicza się tylko do mimiki pysków/twarzy, ale to wystarczy, to nawet lepiej. Jak u Ezopa – zwierzęta, zwierzęta, ale wiadomo, że ludzie. Autorzy są bardzo idealistyczni w swym przekazie – zwycięstwo przyjdzie wtedy, gdy skruszeją serca oprawców. Odwoływanie się do sumienia tyranów ma to rzekomo zagwarantować. Zobaczymy, jak będzie w tomie czwartym, ale szybko to nie nastąpi. Nie miał on jeszcze premiery na rynku frankofońskim, więc trochę poczekamy.



Tytuł: Zamek zwierzęcy. Tom 3. Noc sprawiedliwych
Scenariusz: Xavier Dorison
Rysunki: Felix Delep
Tłumaczenie: Jakub Syty
Tytuł oryginału: Le chateau des Animaux 3 – La Nuit des Justes
Wydawnictwo: Taurus Media
Wydawca oryginału: Casterman
Data wydania: kwiecień 2024
Liczba stron: 64
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 210 x 297
Wydanie: I
ISBN: 9788365465870

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz