Niepowstrzymana ciemność
Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.
Słynny eksperyment profesora Philipa Zimbardo pokazał jak łatwo zmienić zwykłego człowieka w bestię bez moralnych zahamowań. Xavier Dorison opowiada na nowo prawdziwą historię „Batavii”, siedemnastowiecznego statku handlowego Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, którą w komiksie przemianował na „Dżakartę”. Wydarzenia wcześniejsze o prawie trzysta pięćdziesiąt lat potwierdzają późniejsze wnioski Zimbardo. W ludziach tkwi zło i tylko moralne granice cywilizacyjne stawiają mu odpór – choć nie zawsze, o czym mówi historia nie tylko dwudziestego, ale i bieżącego wieku.
Pierwszy tom „1629 albo przerażająca historia rozbitków z Dżakarty”, noszący tytuł „Aptekarz diabła” przeniósł nas na pokład Dżakarty płynącej z Europy prosto do indyjskiego Imperium Wielkich Mogołów. Stłoczeni pod jej pokładem biedni ludzie szukający drugiej szansy, a także całe zgraje najróżniejszych niebezpiecznych szumowin były bulgoczącym kotłem, którego eksplozję powstrzymywały tylko drakońskie prawa i okrutna sprawiedliwość zaprowadzana przez „subrekarga” Francesco Pelsaerta. Gigantyczne ilości skarbów zgromadzone w rufówce statku systematycznie podnosiły temperaturę pod rzeczonym kotłem. Tytułowy aptekarz, Jeronimus Cornelius, heretyk, zastępca Pelsaerta i piewca zdehumanizowanej idei wolności, zorganizował bunt na pokładzie. Efekt? Setki trupów i garstka ocalałych rozbitków na małej wysepce, gdzieś u wybrzeży Australii.

 





