Nigdy więcej samotności!
Trzy lata po „Śniadaniu mistrzów” ukazała się chyba najbardziej groteskowa i śmiejąca się w twarz krytykom powieść Kurta Vonneguta – „Slapstick, albo nigdy więcej samotności”. Jest to też, jak pisze w prologu sam autor, „książka najbliższa autobiografii jaką kiedykolwiek napisał”.
Wspomniany prolog, w którym to właśnie Kurt Vonnegut jest narratorem, jest niezwykle istotny dla odbioru powieści. Autor pisze, że w wyniku I Wojny Światowej został oderwany całkowicie od swego rodzimego dorobku kulturowego – podczas międzywojnia nikt w USA nie chciał być „Niemcem”. Rodzina Vonnegutów została wykorzeniona z niemieckiej tradycji, którą rugowano niemiłosiernie. Jego rodzice stali się „wymiennymi częściami w amerykańskiej machinie”. Jednocześnie gwałtowny rozwój społeczeństwa i technologii pierwszych dwóch powojennych dekad w mniemaniu Vonneguta spowodował atomizację społeczeństwa i epidemię samotności. Koniec z wielopokoleniowymi rodzinami, więziami, wartościami i tradycją. Żyjemy w coraz szczelniej odseparowanych bańkach, każdy sobie rzepkę skrobie.






