Na nostalgii
A dziś krótko, kronikarsko. Przeczytałem ostatnio coś lekko już zapomnianego, chyba po trzydziestu iluś latach przerwy. Tak właśnie – to były lata osiemdziesiąte i ten wspaniały „Świat Młodych”. Nieważne jaki komiks był na ostatniej stronie (choć wiadomo, że to Tytus, Kleks i Kajko z Kokoszem przykuwali największą uwagę) – ważne, że był. Na przykład nieustraszony Binio Bill.
Nie pamiętam dokładnie, które odcinki przygód polskiego kowboja (Zbigniewa Bileckiego, znanego jako Binio Bill!) czytałem w „Świecie Młodych”. Wydany ostatnio przez Kulturę Gniewu integral zbierający WSZYSTKIE części „Binio Billa” przypomniał mi, że na prawdopodobnie był to „Śladami Kida Walkera” i „Binio Bill kręci western i… w kosmos!” – bo skojarzyłem niektóre sceny i kadry. No nie da się ukryć, że ten akurat komiks nie zestarzał się najlepiej, że trafi głównie do takich ramoli jak ja, którzy widzą jego wady, ale i tak mają to gdzieś, bo przypominają im się czasy dzieciństwa z komiksami dostępnymi w przeważającej większości na ostatniej stronie słynnej harcerskiej gazety. Niestety tu musi grać nostalgia, bo bez niej jest raczej mizernie.