niedziela, 17 listopada 2024

Niepisane. Tom 1

Prawda jest przereklamowana


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Najgłośniejszy imprint DC Comics o nazwie „Vertigo” wystartował w 1993 i został zamknięty w 2020 roku. W trakcie dwudziestu siedmiu lat istnienia przyniósł mnóstwo opowieści najwyższej jakości, których tytuły zna każdy miłośnik amerykańskiego komiksu. Dziś rozpoczynamy lekturę serii nieco mniej znanej, ale zdecydowanie wartej uwagi – Egmont wydał właśnie pierwszy zbiorczy tom „Unwritten” Mike’a Careya i Petera Grossa.

„Niepisane” – tak zatytułowano polską edycję. W pierwszym (prawdopodobnie z pięciu) tomie znajdziemy dwanaście zeszytów wydanych oryginalnie między lipcem 2009 i czerwcem 2010 roku. Carey i Gross współpracowali już wcześniej przy „Lucyferze” i wspominali tę kooperację tak dobrze, że obiecali sobie wrócić kiedyś do wspólnego pisania i rysowania. „Niepisane” jest jednak spadkobiercą nie tylko „Lucyfera” i jego specyficznej estetyki, lecz również innych metatekstowych dzieł imprintu Vertigo – wspomnijmy chociażby dwa niekwestionowane arcydzieła jak „Niewidzialni” i „Sandman”.

czwartek, 14 listopada 2024

Morgan

Żywot twardziela


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Wydawnictwo Lost in Time wydało w ostatnich dwóch latach aż trzy komiksy autorstwa pewnego nieżyjącego już niestety hiszpańskiego duetu. Antonio Segura pisał scenariusze, José Ortiz rysował – w każdym z trzech przypadków mieliśmy do czynienia z inną konwencją i innym pomysłem. Teraz pora na propozycję numer cztery.

Dwutomowy „Hombre” opowiadał o brutalnych realiach świata po ekologicznej apokalipsie. „Burton & Cyb” to przezabawna, awanturnicza science fiction. Komiks „Tysiąc twarzy Kuby Rozpruwacza” był z kolei serią opowiadań grozy nawiązujących do najsłynniejszego seryjnego mordercy wiktoriańskiego Londynu. Dziś czytamy „Morgana”, zbiór krótkich, zazwyczaj kilkustronicowych komiksów o perypetiach wyjętego spod prawa byłego policjanta, żyjącego w drugiej połowie dwudziestego wieku. Segura i Ortiz wymyślili postać Morgana Ivesa Defoe na początku lat osiemdziesiątych, kiedy to ich współpraca przynosiła najwięcej owoców. Opowiadań mamy dwadzieścia dziewięć, cztery pierwsze opublikowane były w czasopiśmie „Metropol” (stąd wzięła się nazwa miasta, w którym dzieje się akcja pierwszej połowy tomu) a reszta po kilkuletniej przerwie trafiła do magazynu „Cimoc”. Wszystko w czerni i bieli, co podkreśla tylko kunszt rysownika.

niedziela, 10 listopada 2024

Marvel Noir

Czarny Marvel


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Ziemia-90214 – tak nazwano kolejny wszechświat równoległy uniwersum Marvela, powstały w roku 2009 wraz ze startem serii „Spider-Man Noir”. Wydany właśnie przez Egmont wielki zbiór o nazwie „Marvel Noir” poszerza uniwersum i dostarcza naprawdę dobrej, choć specyficznej, lektury.

W lutym tego roku Egmont wydał wspomnianego „Spider-Mana Noir” wraz z późniejszymi dodatkami w ramach „Marvel Deluxe”. Odbiór komiksu w 2009 roku za oceanem był na tyle dobry, że postanowiono sprawdzić, czy w tym świecie istnieją jeszcze inni superbohaterowie. Okazało się, że jak najbardziej – Daredevil, Luke Cage, Iron-Man i Punisher w wersji pulp/noir, żyjący w USA czasów prohibicji i Wielkiego Kryzysu, opowiadają swoje mniej lub bardziej zajmujące historie. Każda z nich składa się z czterech odcinków – szesnastozeszytowy zbiór „Marvel Noir” prezentuje je po kolei. Fabularnie nie są połączone w żaden sposób, czytać można dowolnie, a kolejność w zbiorze ustalona jest po prostu na podstawie dat oryginalnych wydań.

czwartek, 7 listopada 2024

Batman. Biały Rycerz przedstawia. Pokolenie Jokera

Dla najmłodszych


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Kieszonkowe uniwersum Seana Murphy’ego, rozkwitłe gdzieś w zakamarkach mainstreamu DC Comics, ma się dobrze i rośnie zdrowo. Tym razem ma do zaoferowania coś dla młodszych czytelników – wszak sami główni bohaterzy to nastolatki.

Ostatnia seria z „Murphyverse”, zaliczana podobnie jak „Biały Rycerz” i „Klątwa Białego Rycerza” do głównego continuum tego uniwersum, wydana została w Polsce dokładnie rok temu. „Nie tylko Biały Rycerz” opowiadał historię Batmana i stawiającemu czoła niejakiemu Derekowi Powersowi, złodziejowi własności intelektualnej Wayne Corp. i prawdziwemu zagrożeniu Neo-Gotham. Futurystyczna wizja mrocznego miasta, pełna stechnicyzowanych scenografii, pojazdów i gadżetów pozwoliła na niemal całkowite odrodzenie Jacka „Jokera” Napiera – jego zdigitalizowany intelekt objawił się w postaci SI działającej na ultranowoczesnym oprogramowaniu zwanym „kobaltową mgłą”. Nośnik z bitowym Jokerem trafia w ręce jego dzieci – bliźniaków Jackie i Bryce’a. Matka nastolatków, słynna Harley Quinn (choć obecnie raczej Harleen Quinzel) pozostaje w związku z Bruce’em Wayne’em (!) i próbuje żyć normalnie. Wiadomo jednak, że się nie uda.

niedziela, 3 listopada 2024

Gotham. Rok pierwszy

Przed Batmanem


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

Wiadomo, że Batman jest najbardziej noirowym bohaterem DC Comics (ba, nawet jego karykatura z „The Boys” nosi ksywę „Noir”!). Ale przecież i samo Gotham jest najczarniejszym miastem uniwersum, wymarzonym polem do działania najróżniejszych detektywów „hard-boiled” pokroju Sama Spade’a lub Philipa Marlowe’a. Gdyby Chandler i Hammett nadal żyli, pisaliby pewnie od czasu do czasu dla DC. Ale nie zawsze tak było, mroczne miasto nie było kiedyś mroczne.

Do tych czasów zaprasza Tom King w swoim najnowszym sześcioodcinkowym komiksie – „Gotham. Rok pierwszy”. W roku 1961 Gotham, „miasto dwa razy większe od Metropolis”, było oazą spokoju – policja i administracja spisywały się tak znakomicie, że przestępczość była marginalna. Nie wszystkim żyło się tak samo dobrze – była bogata, głównie biała, północ oraz biedniejsze, bardziej kolorowe, południe – ale i tak nie było za bardzo powodu do narzekań. A może to było tylko złudzenie? Może coś gniło od spodu i tylko czekało na odpowiedni moment, aby rozlać się na powierzchni? Wrzód pęka w komiksie Toma Kinga, a tytułowy „Rok pierwszy” jest symbolicznym początkiem Gotham, jakie powszechnie znamy. Początkiem niekończącego się upadku największej metropolii uniwersum DC.

czwartek, 31 października 2024

Ofiarnicy. Tom 1

Okrucieństwo nie do przyjęcia


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Niektórzy bohaterowie najnowszego komiksu Ricka Remendera chcą być równi bogom. Inni nienawidzą ich z całego serca. Wszyscy jednak boją się stawić im czoła – nie tylko z powodu obawy o własne życie, ale również dlatego, że ewentualny sukces mógłby zniszczyć utrzymywany przez bogów „raj na ziemi”. I wtedy pojawia się on…

Humanoidalny gołąb, główny bohater pierwszego, sześcioodcinkowego tomu „Ofiarników”, wydanego właśnie przez Lost in Time. Wspomniany raj na ziemi to kraina nazywana w komiksie „Jutrem” – nie ma wojen, głodu, chorób. Jest jednak psychiczny ból i katusze, jakie zadawane są rodzicom co kilka lat poprzez Rytuał Żniw. Każde gospodarstwo domowe musi poświęcić jedno ze swoich dzieci na ofiarę bogom – okrutnemu Rokosowi i jego żonie Lunie, pełniących dosłownie rolę Słońca i Księżyca w komiksowym świecie. Przerażający pochód z Przodownikiem Żniw na czele ciągnie zakutych w kajdany młodych ludzi ku nieznanemu przeznaczeniu – choć nikt nie przypuszcza, iż czeka ich cokolwiek innego niż śmierć.

wtorek, 29 października 2024

Oko Horusa

Senna inwazja


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Rafał Spórna znowu w akcji! Wydawnictwo Kurc zaproponowało właśnie jego drugi komiks – „Oko Horusa”. Nie będzie to łatwa lektura, nie dojdzie tu do zawojowania rynku, bestsellerem też ten komiks się nie okaże. Jednak dla poszukiwaczy bardzo oryginalnych, autorskich, niekoniecznie obiektywnie zrozumiałych wizji, będzie dokładnie tym, czego potrzebują.

„Alchenit”, pierwszy komiks Spórny od Kurca, był swego rodzaju kalejdoskopem autorskich idei, bardzo zbieżnych z tymi, które przed laty forsował nikt inny jak Philip K. Dick. Tytułowy alchenit był porostem poszerzającym świadomość i dającym jednocześnie możliwość manipulacji rzeczywistością. W „Oku Horusa” mamy również najróżniejsze roślinne specyfiki wynoszące naszą percepcję ponad poziom dostępny zwykłym śmiertelnikom – William Richings, „psychonauta” badający wpływ halucynogennych roślin na ludzką psychikę, próbuje wywarów z południowoamerykańskiej ayahuaski oraz afrykańskiej peganum harmala. Właściwa akcja komiksu dzieje się jednak trzydzieści lat po eskapadach Richingsa, w Dallas roku 2033.