Gawędy dziadka Le Fanu
Artykuł należy do cyklu „XX lat Biblioteki grozy wydawnictwa C&T”. Odcinek trzynasty.
„Duch pani Crowl”, kolejna pozycja w cyklu „Biblioteka grozy” wydawnictwa C&T, jest znów zbiorem opowiadań. Są to (jak do tej pory) teksty najstarsze, pochodzące z lat 1850-1870, czyli z okresu, w którym takie tuzy jak Algernon Blackwood, Artur Machen, Mary E. Wilkins Freeman czy Edith Wharton byli małymi dziećmi, albo się jeszcze nie narodzili.
Autorem dwunastu zamieszczonych w zbiorze opowiadań jest Joseph Thomas Sheridan le Fanu. Urodził się w 1814 roku w Dublinie jako syn wykształconych i nieźle sytuowanych Irlandczyków – matki pisarki i ojca, duchownego protestanckiego. Należał zatem do tego samego pokolenia co Edgar Alan Poe, czyli do generacji dziadków większości autorów, jakich znajdziemy w „Bibliotece grozy”. Podczas lektury omawianego dziś zbioru nie czuć jednak stylistycznej odmienności wskazującej na sporo starszą metrykę autora – daje się co najwyżej zauważyć pewną manierę pisarską, czerpiącą wzorce z bardzo popularnej na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego wieku literatury gotyckiej. Le Fanu znany jest najbardziej z „Carmilli” (którą inspirował się jego młodszy rodak, Bram Stoker, przy „Drakuli”), „Wujka Silasa”, czy wreszcie przygód „pierwszego okultystycznego detektywa w historii literatury”, czyli Doktora Martina Hesseliusa (wspominałem o nim przy okazji „Tropiciela duchów”).
C&T zdecydowało jednak wydać opowiadania, mniej znane niż wymienione wyżej dzieła, ale równie ważne. Wszystkie pochodzą z kolekcji „Madam Crowl’s Ghost and Other Stories” – zebrał je sam M.R. James, wielki fan, znawca i propagator twórczości Le Fanu. James zresztą bardzo inspirował się twórczością starszego o półwiecze Irlandczyka – pewne schematy fabularne i rozwiązania narracyjne są podobne. Sheridan Le Fanu umieszcza akcję swych opowiadań zawsze we współczesnej mu Irlandii, od początku szczegółowo opisując i niemalże dokumentując miejsca, w których dochodzi do dziwnych i przerażających wydarzeń. Wynika to z zamiłowania Le Fanu do podróży – szczegółowe opisy irlandzkich wzgórz, miasteczek, lasów czy wiosek pojawiające się zawsze na początku opowiadania, nadają im niezwykłej wiarygodności. Często też – co jest charakterystyczne dla wielu innych opowiadań w naszym cyklu – mamy do czynienia z relacjami z drugiej ręki. Bohater sam nie doświadcza niczego niezwykłego, ale spotyka lokalnego mieszkańca, opowiadającego mu o takich to czy innych przerażających wypadkach, o których nierzadko sam usłyszał od swojej babki czy ciotki.
Duchy Le Fanu są pierwowzorami duchów M.R. Jamesa. Są agresywne, zdecydowanie realne, wrogo nastawione i często groteskowe. Ich nadprzyrodzoność może oczywiście w pewnej interpretacji wynikać z zaburzeń psychicznych, ale byłaby to interpretacja naciągana. Mamy tu do czynienia głównie z ludźmi, ukaranymi przez bliżej nieokreśloną siłę za występki, których dokonali za życia. Są nieżyjącymi już draniami, przestępcami, przemocowcami, pijakami, oszustami majątkowymi. Ale „duchami” mogą to być też istoty z celtyckich legend, „dobre ludki” jak u Artura Machena. Niezależnie od samej natury nawiedzenia charakterystyczna jest jedna cecha – podobnie jak u Jamesa, inwazja nadprzyrodzonego następuje stopniowo, początkowo niezauważalnie, lecz nieodwołalnie. Napięcie narasta od samego początku i niemal nigdy nie znajduje ujścia. Potwór przejmuje scenę coraz bardziej, często pod wpływem obecności bohatera i zdawać by się mogło wbrew własnej woli. Tak jakby sama rzeczywistość, więżąca ducha w miejscu nawiedzenia zmuszała go do manifestacji.
Nawiedzone domy, klątwy, pakty z „diabłem”, straszliwe proroctwa, złe omeny, niezałatwione sprawy z przeszłości, niewyjaśnione zaginięcia i uprowadzenia przez nieczyste siły, stare irlandzkie legendy i podania ludowe, zemsta zza grobu – takie motywy powtarzają się w „Duchu pani Crowl”. Le Fanu nie jest aż tak pozbawiony poczucia humoru jak Poe, on był chyba bardziej świadomy ówczesnej konwencji i bardziej grał gotykiem, niż sztywno trzymał się jego zasad. Choć oczywiście efekt grozy wynika głównie z opisu wewnętrznych stanów bohaterów – są przerażeni i mówią jak bardzo się boją i dlaczego, przez co w bardzo subiektywny sposób docierają do odbiorcy. Liczą na jego empatię. Później, pod koniec dziewiętnastego wieku, było już czasem tak, że to straszenie bywało bardziej obiektywnie. Autorzy opisywali pewną niesamowitość bez jej wartościowania i angażowania emocji bohatera – licząc, że zareagujemy podobnie do niego. Wszak wszyscy jesteśmy ludźmi.
Dwanaście tekstów Sheridana Le Fanu to klasyka grozy z naprawdę najwyższej półki. Dla fanów takiej literackiej, horrorowej archeologii to jest rzecz obowiązkowa, nie do pominięcia.
Tytuł: Duch Pani Crowl
Autor: Joseph Sheridan le Fanu
Tłumaczenie: Marcin Dżdża
Tytuł oryginału: Madam Crowl’s Ghost and Other Stories
Wydawnictwo: C & T
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 220
Wydanie: I
ISBN: 9788374702744
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz