czwartek, 24 listopada 2022

Pierwotny

Coś jest naprawdę nie w porządku


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Jeff Lemire i Andrea Sorrentino. „Green Arrow” ery „The New 52”, „Staruszek Logan”, „Joker. Zabójczy uśmiech” czy wreszcie, najbliższy duchem omawianemu dziś komiksowi „Gideon Falls” – oto czego dokonała wspomniana dwójka twórców. Nakładem wydawnictwa Mucha wyszło właśnie ich najnowsze dzieło – sześcioczęściowy „Primordial”, czyli w polskiej wersji „Pierwotny”. To właśnie tym „czymś” zajmiemy się dzisiaj.

Najpierw fabuła – krótko, bo naprawdę nie ma o czym pisać. W 1957 roku Sowieci wysłali w kosmos Łajkę na pokładzie „Sputnika 2” – wiadomo. W 1959 roku Amerykanie odpowiedzieli programem „Jupiter”, wysyłając na orbitę dwie małpki noszące imiona Able i Miss Baker. Łajka nie wróciła, małpy tak – tyle wiemy z historii. W świecie komiksu mamy rok 1961 – tutaj obydwa projekty się nie udały, zwierzęta i ich statki kosmiczne zaginęły w tajemniczych okolicznościach. Doktor Donald Pembrook, słynny inżynier i znany naukowiec, przybywa na miejsce „demontażu” zamykanego właśnie programu kosmicznego. Bardzo szybko odkrywa, że „coś jest naprawdę nie w porządku” – zwierzęta wcale nie zaginęły, nie umarły. Stało się z nimi coś, co tak przeraziło obydwa mocarstwa, że zakończyły kosmiczny wyścig zbrojeń i już nigdy nie wysłały nikogo ani niczego w przestrzeń kosmiczną. Doktor wplątuje się w bardzo niebezpieczną aferę – ląduje we Wschodnich Niemczech, spotyka „panią od Łajki”, ścigają ich tajne służby, a dwie małpki i pies szukają drogi powrotnej do domu. Tak, dokładnie to się dzieje.


„Coś jest naprawdę nie w porządku” – te słowa są tu powtarzane jak mantra. Tak samo mruczymy my, czytelnicy, przewracając strony. Każdy kolejny komiks duetu Lemire/Sorrentino był coraz odważniejszy w formie, coraz bardziej psychodeliczny i „artystowski” – trend osiągnął apogeum (tak się nam przynajmniej wydawało) w ostatnich tomach „Gideon Falls”. Klarowność narracji zaczęła ustępować nie zawsze w pełni zrozumiałej artystycznej wizji, a standardowe kadrowanie przestało w ogóle mieć rację bytu. „Pierwotny” idzie jeszcze dalej niż wspomniany „Gideon Falls” – Sorrentino pokazuje podwójnie zniekształconą rzeczywistość. Po pierwsze jest ona widziana oczyma zwierząt, które w wyniku wyprawy w kosmos i zetknięcia się z „czymś” doznały czegoś w rodzaju poszerzenia świadomości. Po drugie patrzą one na rzeczywistość obcą, nieznaną nawet nie tyle im, ile jakiemukolwiek mieszkańcowi Ziemi. I tu Sorrentino szaleje tak, jak jeszcze nigdy dotąd.


Trudno opisać to, co się tu tak właściwie wyprawia. Zwierzęce „oświecenie” skutkuje całkowicie poszatkowanym układem paneli, psychodelicznymi fraktalami, wielkimi plamami bieli, „zanikaniem” rzeczywistości, wychodzeniem dwuwymiarowych (bo narysowanych na płaskiej kartce) postaci w trzeci wymiar – i tak dalej, i tak dalej. To wszystko na pierwszy rzut oka wygląda imponująco, ale jasnej, sensownej treści nie ma tu za grosz. I teraz wchodzimy na bardzo grząski grunt „interpretacji sztuki” i jej „definicji”. Stoisz w galerii sztuki nowoczesnej przed „przełomową, przekraczającą wszelkie granice instalacją” i obawiasz się, że po wyjściu wszystkich zwiedzających sprzątaczka przez pomyłkę wyrzuci to wszystko do kosza. Niektórzy wiedzą, co chciał przekazać swym odbiorcom genialny ponoć Mark Rothko – ja nie wiem, nie rozumiem i nic mnie to nie obchodzi. I z „Pierwotnym” Lemire’a trochę tak jest – wiemy, że chodzi (chyba) o potępienie wykorzystywania zwierząt do badań naukowych, podkreślenie skłonności ludzi do autodestrukcji, ale i tak mamy wrażenie, że Lemire/Sorrentino napisali/narysowali „Pierwotnego” głównie dla siebie. Chcieli sobie poeksperymentować i tyle. I znów – mało mnie to interesuje.


Ale mimo wszystko kolejny komiks tego duetu biorę w ciemno. Chociaż w ostatnim coś jest naprawdę nie w porządku.


Tytuł: Pierwotny
Scenariusz: Jeff Lemire
Rysunki: Andrea Sorrentino
Tłumaczenie: Arek Wróblewski
Tytuł oryginału: Primordial
Wydawnictwo: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Image Comics
Data wydania: lipiec 2022
Rok wydania oryginału: 2022
Liczba stron: 176
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 180 x 275
Wydanie: I
ISBN: 9788366589803

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz