Łącznik
Wielka fantastyczna saga komiksowa dobiega właśnie końca. I nie chodzi już nawet o tytułowe poszukiwania ptaka czasu – te zamknęły się przecież w tak zwanym „Cyklu pierwszym”. Omawiany dziś „Omegon” z kolei zamyka „Cykl drugi”, czyli prequel „Poszukiwań…” i rzuca w ich kierunku fabularny pomost. Czy z sukcesem?
Drugi cykl rozpoczął się „Przyjecielem Javinem” i razem z „Omegonem” liczy osiem odcinków. Zgodnie z zapowiedziami autorów ostatni album ma podwójną objętość, jak na finał z prawdziwego zdarzenia przystało. Przedostatni tom, „Ziarno szaleństwa”, zakończył się oczywiście zapowiedzią kolejnej przygody. Rycerz Bragon, Mara i ich towarzysze powstrzymali niebezpieczny Zakon Znaku, przed opanowaniem Krainy Tysiąca Drzew. Zakon chce obudzić mrocznego boga Ramora, a jedyną szansą na pokrzyżowanie tych planów jest zasadzenie tytułowego ziarna świętej rośliny. Bragon, Bulrog, Bodias, Kryll i Mara wiedzą już nawet gdzie powinni tego dokonać – droga prowadzi ich do Omegonu, mitycznego miejsca na krańcach świata. Trzeba tylko tam dotrzeć i… przeżyć.
„Omegon” nie odbiega w zasadzie od poprzednich odcinków – ani pod względem fabuły ani grafiki. Do roli rysownika powrócił Vincent Mallié odpowiedzialny za „Drogę łowcy” i „Rycerza Bragona”, czyli trzeci i czwarty tom drugiego cyklu – David Etien, ilustrujący albumy 5-7 odszedł z powodu nieporozumień z scenarzystami. Mallié rysuje oczywiście rewelacyjnie, jak każdy z grafików zaangażowanych do tej serii. To taki typowy reprezentant europejskiego komiksu fantasy w stylu „Lanfeusta”, tylko przeznaczonego dla trochę młodszego czytelnika i nieco mniej pieprzny. Grafik miał spore pole do popisu, wszak „Omegon” ma sto stron, choć sam scenariusz aż tak dużo możliwości do owego popisywania się nie zagwarantował.
Pierwsze dwie trzecie komiksu to po prostu długa droga naszych bohaterów do miejsca finałowej akcji. Nie dzieje się zbyt wiele, a scenariusz skupia się głównie na wzajemnych relacjach postaci. Fajnie to jest zrobione, choć trudno oprzeć się wrażeniu, że album jest odrobinę za długi. Dopiero końcówka przyspiesza i dostarcza emocji, łącząc fabułę „Omegonu” z późniejszymi chronologicznie (ale pierwszymi pod względem daty publikacji) wydarzeniami „Muszli Ramora” z „Cyklu pierwszego”.
Serge Le Tendre i Regis Loisel zakończyli wieloletnią epopeję fantastyczną całkiem przyzwoicie, choć nie zrobili tego w sposób spektakularny ani przyćmiewający poprzednie odcinki. Fani serii muszą to oczywiście przeczytać – osoby jej nie znające, zdecydowanie nie powinny. Tych odsyłam do wspomnianej „Muszli Ramora”.
Tytuł: W poszukiwaniu Ptaka Czasu. Omegon
Scenariusz: Serge Le Tendre, Regis Loisel
Rysunki: Vincent Mallié
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Tytuł oryginału: La quête de l'oiseau du temps. L’Omégon
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: Dargaud
Data wydania: czerwiec 2025
Liczba stron: 104
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Format: 216 x 285
Wydanie: I
ISBN: 9788328169579
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz