niedziela, 2 listopada 2025

Batman Ziemia niczyja. Tom 6. Kolej podziemna

Patchwork szyty grubą nicią


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Wojna o Gotham wkracza w decydującą fazę. Metropolia podzielona została na strefy wpływów – dzielnice przechodzą co chwila z rąk do rąk. „Kolej podziemna” jest szóstym, przedostatnim tomem zbiorczym „Ziemi niczyjej” - wydarzenia, które odmieniło komiksy z Batmanem i symbolicznie zamknęło dwudziesty wiek.

W poprzednim tomie powróciła „Bat-rodzina”. Do Batmana i Azraela dołączyli Nightwing, Robin, Oracle i Catwoman oraz doszło do zmiany postaci wcielającej się w rolę Batgirl. W wydarzenia „Ziemi niczyjej” zaangażowane zostały już wszystkie wydawane na bieżąco Bat-tytuły – „Detective Comics”, „Batman”, „Shadow of the Bat”, „Legends of the Dark Knight”, „Azrael. Agent of the Bat”, „Robin” i wreszcie „Catwoman”. Każdy ma swoje zadania związane z walką o ocalenie Gotham. Tymczasem mroczne miasto cofa się do epoki średniowiecza. Toczą się tam walki o wszystko – żywność, paliwo, energię elektryczną, leki, a nawet o kurczące się szybko zapasy czystej wody.


„Kolej podziemna” to następne dwadzieścia jeden odcinków tej wielkiej epopei. W zasadzie nie zmienia się nic w porównaniu do tego, co już znamy. Mamy do czynienia z jedno- lub dwuodcinkowymi historiami, opowiadającymi o bieżącej sytuacji w mieście. Nie mają one żadnego wspólnego wątku fabularnego, a jedyne, co je łączy, to scenografie. Oto Gotham postapokaliptyczne, pełne śmierci, przemocy, głodu, brudu i chorób. W takiej oto scenerii najwięksi wrogowie Batmana, sam Batman i przypadkowi „jednoodcinkowi” ludzie walczą o przetrwanie.


Mam wrażenie, że w 1999 roku, już niemal na ostatniej prostej, „Ziemia niczyja” wymknęła się spod kontroli. „Kolej podziemna” ma dziesięciu scenarzystów i trzynastu rysowników – i każdy sobie rzepkę skrobie. Wygląda to tak, jakby dyrektor zespołu kreatywnego wszystkich komiksów z Batmanem poszedł na urlop i puścił wszystkich samopas. „Ziemia niczyja” traci w omawianym dziś tomie znamiona crossovera, a niecodzienna przecież sytuacja w mieście staje się nagle status quo. Cały event traci w tym momencie rozpęd i przestaje zmierzać dokądkolwiek. Fabuła budowana metodycznie od „Kataklizmu” i „Wstrząsów wtórnych” straciła na wyrazistości, a twórcy przestali być konsekwentni. Może dlatego, że z sześciu – siedmiu zrobiło się ich ponad dwudziestu. Mamy patchwork szyty zbyt grubą nicią – szwy mocno rzucają się w oczy.


Jak już wspominałem, Batman wezwał ostatnio na pomoc sojuszników. Tylko gdzie oni się wszyscy podziali? Gdzie cały ten potencjał fabularny wynikający z ich obecności? Jest w zasadzie tylko Batman i Robin. Obiecująca nowa Batgirl i ciekawy, bo oryginalny Azrael dostają po jednym odcinku, a Nightwing, Oracle i Huntress po jednej scenie. A Catwoman w ogóle nie ma, choć dopiero co rozpracowywała wielki spisek. Zapomnijcie o komisarzu Gordonie, Renee Montoi i Harveyu Bullocku – ich też nie ma. „Kolej podziemna” to szereg scenek rodzajowych z upadłego miasta – Robin gania po kanałach Mr Freeze’a i Szczurołapa; Batgirl broni zapasów paliwa przed zakusami Pingwina; mafia z Chinatown znajduje groteskowy sposób na produkcję elektryczności, niejaki Hardback broni swojej dzielnicy wszelkimi dostępnymi sposobami i nawet Superman powraca – tym razem w przebraniu Clarka Kenta. A Azrael, znów zamknięty szczelnie w swojej głowie, ma odlot jak nigdy.


Niektóre odcinki się wybijają – akurat te niezwykle ważne w kontekście przyszłych wydarzeń. Joker w końcu wprowadza Harley Quinn do mainstreamu – dziewczyna debiutuje w regularnej serii z Batmanem. Jeszcze w tym głupawym kostiumie arlekina („harlequin” jakby nie patrzeć) wziętym prosto z „Batman. The Animated Series” – no, ale nareszcie jest. Do miasta z hukiem powraca Bane, wolny od narkotyku dającego mu nadludzką siłę i przez to podwójnie zmotywowany. To właśnie Joker, Harley i Bane zdają się nadawać pewien fabularny rytm szóstemu tomowi „Ziemi niczyjej” – będą to kluczowe postacie w nadchodzącej jeszcze w tym roku konkluzji. Byłbym zapomniał – na szczególne wyróżnienie zasługuje jednoodcinkowa „Wiadomość” ze specjalnego wydania „Batman. No Man’s Land. Secret Files”. Napisana została przez nieznaną szerzej Alisę Kwitney i narysowana przez Michaela Zulli, którego możemy kojarzyć z „Sandmana”. „Wiadomość” pokazuje, jak mogłaby wyglądać „Ziemia niczyja”, gdyby wydana została w ramach „DC Vertigo”. Rewelacyjny, magiczny, niepokojący i przepełniony grozą odcinek o perypetiach pewnego nieszczęśliwego człowieka mocno wyróżnia się na tle reszty.


Rysowników prawdziwe zatrzęsienie. Większość z nich to rzemieślnicy trzymający się średniej, czyli świetnie spisujący się w warunkach obowiązującej w DC Comics pracy na deadline. Kilku się wyróżnia. Paul Gulacy jak zwykle na minus – nie umiał i chyba nie nauczy się rysować, co już udowadniał w komiksie „Batman. Łowy”. Ale jest kilku grafików wychodzących przed szereg, jak wspomniany już Michael Zulli, czy całkiem interesujący Sergio Carello. Najlepszy jest jednak Mike Deodato Jr., którego dokonania oglądaliśmy ostatnio w „The Amazing Spider-Man” J. Michaela Straczynskiego. Świetny, utalentowany rysownik idący zamierzenie w groteskę. Bane ma mięśnie większe od Hulka, Joker ewidentnie nawiązuje do swego odpowiednika z „Zabójczego żartu” Briana Bollanda, a Batman nie miał tak długich uszu od czasów Kelleya Jonesa.

Bane zwiastuje „Ostatnią grę”, w którą zagramy już w listopadzie. Bardzo dobrze, trzeba trochę konkretów. Do brzegu, panie i panowie.



Tytuł: Batman. Ziemia niczyja. Kolej podziemna
Scenariusz: Ian Eddington, Janet Harvey, Larry Hama, Chuck Dixon, Dennis O’Neil, Bronwyn Cartlton Taggart, Steven Barnes, Devin Grayson, Alisa Kwitney
Rysunki: Jason Minor, Sergio Cariello, Mike Deodato Jr., Staz Johnson, Gordon Purcell, Roger Robinson, Paul Gulacy, Tom W. Morgan, Paul C. Ryan, Mat Broome, Rafael Kayanan, Dale Eaglesham, Michael Zulli
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Tytuł oryginału: Batman. No Man’s Land Omnibus vol. 2
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: DC Comics
Data wydania: sierpień 2025
Liczba stron: 540
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 170 x 260
Wydanie: I
ISBN: 9788328165694

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz