Sztuka istnienia
Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.
Kolejna seria inicjatywy „Uniwersum Sandmana” dobiega końca. Lucyfer wyrusza na czwartą, ostatnią przygodę – jak zwykle pełną symboli, metafor i specyficznej artystycznej metody. Duch Neila Gaimana krąży nad kartami komiksu – nie mogło być przecież inaczej.
„Lucyfer” wychodził w odcinkach aż do numeru osiemnastego, do maja 2020 roku. Potem wybuchła pandemia i ostatnie odcinki postanowiono wydać zbiorczo. Składający się z nich „Diabeł w głębi serca” ukazał się w lutym 2021 i zakończył serię. Inne serie rozpoczynające w 2018 roku razem z „Lucyferem” inicjatywę „Uniwersum Sandmana”, dobiegły końca wcześniej – wszystkie po trzech albumach zbiorczych. Czy cztery tomy „Lucyfera” potwierdzają jego najwyższą jakość, czy może tylko wyjątkową wenę twórczą autora, Dana Wattersa? Jedno i drugie.
Wszystkie poprzednie albumy „Lucyfera” opowiadały o pewnych ponadczasowych archetypach, zagadnieniach nierozerwalnie związanych z naszą ludzką egzystencją. Konieczność eskapizmu od rzeczywistości, nieuchronność cierpienia, pragnienie przemocy – Lucyfer uciekał z parapsychicznego więzienia, podróżował przez zaświaty i próbował ocalić pewne bóstwo przed polującym nań mitycznym Dzikim Gonem. Co spotka go tym razem?
„Diabeł jest w piekle. Wracał tu dwukrotnie ostatnimi czasy i fakt ten wcale go nie cieszy” – tak się to zaczyna. Wielka przepowiednia głosi, że Lucyfer kiedyś powróci do swego królestwa, które opuścił w „Sandmanie” i zostanie jego władcą już na wieki. Nasz bohater zrobi wszystko, aby zapobiec spełnieniu się tej przepowiedni, wszak przeznaczenie i fatalizm są dokładną antytezą tego, co Gwiazda Zaranna uosabia od samego początku – wolności absolutnej. Jak skuteczniej walczyć z fatum niż bezpośrednio z jego personifikacją? Lucyfer udaje się do Ogrodów Losu, aby wydrzeć z rąk najstarszego z Nieskończonych jego Księgę i zmienić to, co zostało w niej zapisane. Czyli po prostu wykreślić się z istnienia z mocą wsteczną. Jak wyglądałby wszechświat, gdyby Diabeł nigdy nie istniał?
Ostatni tom „Lucyfera” jest wprost przesiąknięty klimatem i estetyką „Sandmana”, arcydzieła, bez którego postać Gwiazdy Zarannej nigdy by nie powstała. Główną oś fabularną śledzimy nie bezpośrednio, lecz poprzez przypowieści i to w bardzo gaimanowskim stylu. Mało w ogóle mamy Lucyfera w „Lucyferze”, bo o wiele większą rolę do odegrania ma Beverly Walsh znana z „Dzikiego Gonu”, Mazikeen, czy nawet Duma i Remiel, nieszczęśni następcy Gwiazdy Zarannej na piekielnym tronie. Na szczególną uwagę zasługuje odcinek drugi pod tytułem „Jestem królem kotów”. Jest to znakomite nawiązanie nie tylko do pamiętnego osiemnastego odcinka „Sandmana” (poetycki „Sen o tysiącu kotów”), ale i do słynnych „Kotów Ultharu” Lovecrafta, które – notabene – inspirowały Gaimana. Dan Watters postanowił tym samym na pożegnanie oddać hołd opowieściom o Morfeuszu. A samo zakończenie serii koresponduje z „Sandmanem” najmocniej – zwróćcie na to uwagę podczas lektury.
Lucyfer doszedł do wniosku, że tylko poprzez zakończenie swego istnienia osiągnie absolutną wolność, do której zawsze dążył. Sztuką istnienia jest bowiem to, że musimy zawsze pogodzić się z ograniczeniami. Ruch Lucyfera okazuje się też testem dla samej ludzkości. Watters udowadnia, że ludzie potrzebują idei Diabła i prędzej czy później muszą ją wymyślić. Symbolizuje ona właśnie pragnienie wolności, buntu, romantyczne dążenia do łamania schematów, rzucanie wyzwania fatalizmowi, determinizmowi, nakazom i apoteozę wolnej woli. Ale – co ważne – tworzy pewien zbiornik retencyjny na wyrzuty sumienia i poczucie winy – ja nie chciałem, Szatan mnie podkusił! Jest po prostu wentylem bezpieczeństwa, czymś, co definiuje sens naszego istnienia w takim samym stopniu co ta druga, jasna strona.
A może Lucyfer wcale nie jest Diabłem, tylko pewną ideą, którą my Diabłem nazywamy? Tym niewymagającym odpowiedzi pytaniem zakończymy.
Tytuł: Lucyfer. Diabeł w głębi serca. Tom 4
Scenariusz: Dan Watters
Rysunki: Sebastian Fiumara, Max Fiumara, Brian Level
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Tytuł oryginału: Lucifer. The Devil at Heart. Vol 4
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: DC Comics, DC Black Label
Data wydania: kwiecień 2024
Liczba stron: 128
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 170 x 260
Wydanie: I
ISBN: 9788328167018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz