Stany Umysłowe Ameryki
Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.
„Shade. The Changing Man”, seria komiksowa autorstwa Petera Milligana i Chrisa Bachalo, która wystartowała latem 1990 roku, jest jedną z głównych przyczyn powstania imprintu DC Vertigo. Jeden z najbardziej szalonych i wymagających komiksów amerykańskich trafił do Polski niemal dwa lata temu – sprawdźmy zatem, o co było tyle krzyku w czasach jego premiery.
Peter Milligan razem (między innymi) z Alanem Moore’em, Neilem Gaimanem, Jamesem Delano i Grantem Morrisonem przeprowadzili „brytyjską inwazję” na amerykański rynek komiksowy pod koniec lat osiemdziesiątych. Podobnie jak Gaiman, Milligan wziął starą, zapomnianą postać uniwersum DC i dał jej nowe życie. Oryginalny „Shade. The Changing Man” był dzieckiem słynnego Steve’a Ditko, powołanym do życia w roku 1977. Shade był przybyszem z planety Meta ukrytej w równoległym wszechświecie, który od naszego oddziela bliżej nieokreślona metafizyczna bariera. Shade trafia na Ziemię, próbuje oczyścić swoje dobre imię, używa wysoko stechnicyzowanej kamizelki do tworzenia pól siłowych i najróżniejszych iluzji, a na koniec dołącza do Legionu Samobójców, aby w 1989 roku po prostu zniknąć z komiksów.
Akcja była raczej zaplanowana, wszak już w 1990 roku do gry wszedł Peter Milligan. Jego odnowiony „Shade. Człowiek Przemiany” liczy w sumie siedemdziesiąt odcinków – wydawanych do kwietnia 1996 roku. Od numeru 33 „Shade” wszedł do DC Vertigo, definiując wraz z innymi tytułami założenia imprintu. Polska edycja składać się będzie z pięciu tomów zbiorczych – czwarty właśnie trafił do sprzedaży. Dziś czytamy ten pierwszy, trzynastoodcinkowy, definiujący głównego bohatera, tematykę i estetykę komiksu. Niecodzienną i zdecydowanie odbiegającą od czytelniczych przyzwyczajeń.
W wersji Milligana poznajemy dwudziestotrzyletnią Kathy George, dziewczynę na skraju załamania nerwowego. Najbardziej przerażający seryjny morderca Ameryki, Troy Grenzer, morduje bezlitośnie jej rodziców, policja przez pomyłkę zabija jej czarnoskórego chłopaka (Luizjana, wiadomo), a ona sama, straumatyzowana i pijąca na umór, szuka nie tyle sprawiedliwości (ta spotka za chwilę Grenzera na krześle elektrycznym) co dalszego sensu swej egzystencji. Egzekucja jednak się nie udaje, dziwne elektryczne fenomeny powodują zniknięcie Grenzera i jego materializację na tylnym siedzeniu samochodu Kathy. A właściwie materializację Shade’a, dziwacznego przybysza z innego wymiaru, który w tajemniczy sposób stracił pamięć, przejął ciało seryjnego mordercy i teraz, razem ze zdezorientowaną, ale otwartą na nowe doświadczenia Kathy, rusza w podróż po Ameryce. Celem Shade’a jest nie tylko ustalenie prawdy o własnej tożsamości i historii, ale również powstrzymanie niewytłumaczalnej fali szaleństwa, która opanowała Stany Zjednoczone. Szaleństwa mającego źródło w amerykańskiej historii, mentalności i zbiorowej tożsamości.
„Shade. Człowiek Przemiany” przypomina w takiej interpretacji „Amerykański Gotyk” z „Sagi o Potworze z Bagien” Alana Moore’a. John Constantine i zielone monstrum egzorcyzmowali tam amerykańskie strachy i demony. Omawiany dziś komiks Milligana analizuje zbiorową amerykańską paranoję i psychozę spersonifikowaną w komiksie w przerażającej postaci Amerykańskiego Krzyku. Ten koszmarny byt przybył ze „Strefy szaleństwa”, szczególnego obszaru strefy oddzielającej nasz wszechświat od uniwersum Shade’a. Materializuje on masowo wypierane, ale nieodparcie fascynujące elementy „amerykańskiego snu” – już na starcie, niczym w rewelacyjnym „Departamencie Prawdy”, bierzemy się za bary z tajemnicą zamachu na Johna Fitzgeralda Kennedy’ego. Obłęd narasta – Milligan pisze o fałszu filmowego przemysłu Hollywood, zbankrutowanej ideologii hipisów i ich wolnej miłości, drapieżnym kapitalizmie, problemie bezdomności i anonimowości, czy wreszcie hipokryzji „normalnych”, konserwatywnych, białych Amerykanów – zakłamanych, okrutnych dewotów pilnujących zdrowia moralnego USA.
Amerykański Krzyk „daje ciało i głos niemym krzykom niespokojnych umysłów”. Sprowadza na świat głęboko tłumione frustracje i szaleństwo. „Shade. Człowiek Przemiany” w początkowym okresie był po prostu psychodeliczną wizją Ameryki, opowieścią o największym mocarstwie świata z perspektywy Brytyjczyka, przybysza z zewnątrz. Jest zatem siłą rzeczy skupiony na amerykańskości – zamiłowaniu do broni palnej, rasizmie, kulcie kary śmierci, systemie niedającym drugich szans, bezlitosnym wolnym rynku i teoriach spiskowych. Milligan mówi, że „amerykański sen” to oszustwo. To obietnica sukcesu, za którą kryje się głębokie rozczarowanie, a także zderzenie z miejscową mentalnością. Coś dusi Amerykę i nie pozwala jej oddychać. „Nasze marzenia są zbyt okropne, aby je uwalniać!” – krzyczy jeden z bohaterów komiksu skonfrontowany z Amerykańskim Krzykiem. Ostra diagnoza i ostra krytyka – Milligan w język się nie szczypał.
Czytelnik ma prawo czuć dezorientację – Brytyjczyk nie przejmuje się aż tak bardzo logiką i fabułą, kładąc nacisk na wrażenia i twórczą ekspresję. To dlatego „Shade. The Changing Man” został uznany za jeden z najbardziej rewolucyjnych komiksów DC początku lat dziewięćdziesiątych. Wydawany równolegle ze starszym o półtora roku „Sandmanem” Neila Gaimana, jest momentami bardzo do niego podobny. Spójrzcie chociażby na postać głównego bohatera – nie sposób nie dostrzec analogii. Przed nami jeszcze cztery tomy zbiorcze – podróż przez Stany Umysłowe Ameryki dopiero się rozpoczyna.
Tytuł: Shade. Człowiek przemiany. Tom 1
Scenariusz: Peter Milligan
Rysunki: Chris Bachalo
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Tytuł oryginału: Shade. The Changing Man Vol.2, #1-13
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: DC Comics, DC Vertigo
Data wydania: październik 2023
Liczba stron: 360
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 170 x 260
Wydanie: I
ISBN: 9788328165168
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz