niedziela, 9 kwietnia 2023

Umpa-pa

Nierówno pod skalpem

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Rene Goscinny i Albert Uderzo to „Asteriks” – wiadomo. Zanim jednak dwaj przyjaciele stworzyli postać dzielnego Gala, napisali i narysowali kilka innych mniej znanych komiksów. Poznajmy ich pierwszego bohatera, dzielnego Indianina Umpa-pę.

Egmont rozpoczął nowy cykl – „Klasyczne komiksy Rene Goscinnego”. W listopadzie zeszłego roku ukazał się „Luc Junior” a w lutym tego roku „Umpa-pa”. Waleczny czerwonoskóry pojawił się w Polsce po raz drugi – Egmont wydał już jego przygody w 2007 roku. Zarówno wtedy, jak i teraz, otrzymaliśmy ciekawą przedmowę, rys historyczny i genezę postaci a także archiwalne materiały. W najnowszym, drugim wydaniu jest tego trochę więcej – ale w obydwu przypadkach jest to znakomita inicjatywa. Dobrze wiedzieć jak i dlaczego doszło do narodzin starszego kuzyna „Asteriksa”, będącego jednocześnie pierwszym owocem współpracy dwóch gigantów europejskiego komiksu.


Tak, pierwszym. Zgodnie z tym co możemy wyczytać w przedmowie, panowie poznali się w roku 1951 – dwaj młodzi i niedoświadczeni dwudziestoparolatkowie, chcieli nadać europejskiemu komiksowi nieco energii. Takiej amerykańskiej, płynącej z graficznych i narracyjnych wzorców prosto od Walta Disneya. Omawiany dziś album pokazuje ich pierwsze wspólne prace, takie kilkukadrowe paski komiksowe, na których Umpa-pa i jego towarzysze, rysowani w bardzo archaiczny, disneyowski sposób przeżywają jakieś mini-przygody w dżungli wielkiego miasta. W przypadku naszej dwójki autorów, podział „rysownik / tekściarz” nie był w pełni ukształtowany – dopiero wtedy Uderzo okazał się zdecydowanie lepszym grafikiem niż Goscinny a ten z kolei o wiele sprawniej radził sobie z pisaniem scenariuszy. Ale Umpa-pa w takim wydaniu nie przyjął się o dziwo najlepiej i panowie schowali go do ciemnej szuflady. 


Dopiero w 1958 roku, w czasach, gdy Goscinny pracował dla „Tin Tina” i miał już za sobą wspomnianego „Luca Juniora”, Umpa-pa został wskrzeszony. Jeszcze przed „Asteriksem” – choć ten narodzi się już lada chwila. Dzielny wojownik, członek indiańskiego plemienia SzpokoSzpoko, żyje tym razem w wieku osiemnastym i razem z poznanym już na samym początku przybyszem z Europy, komicznym kawalerem Hubertem de la Puree de Cartofelle, przeżywa mnóstwo zwariowanych i inteligentnie napisanych, choć nie zawsze tak samo zabawnych, przygód. Perypetie Umpa-py to pięć zeszytów wydanych pierwotnie między 1958 i 1962 roku – Kanadę (Nową Francję) sprzed dwustu pięćdziesięciu lat kolonizuje coraz więcej przybyszy znad Sekwany. Realia historyczne są tu jednak potraktowane bardzo luźno, naprawdę nie ma co się zżymać na przykład na pruską inwazję skierowaną przeciwko koloniom ich zachodniego sąsiada. Ma być wesoło – i jest.

Umpa-pa i Hubert odpierają ataki zdradzieckiego plemienia Płaskich Stóp, jedzą pemmikan (nie pytajcie), słuchają wodza Tęgiego Bizona, wyprawiają się do Europy po konie, walczą z piratami (w bardzo zabawnej zapowiedzi późniejszych starć Asteriksa i Obeliksa przy wtórze „Ga-ga-galowie!”) czy pomagają obrońcom Fortu Tyciego w powstrzymaniu inwazji Prusaków (to tutaj pojawia się niejaki Kawaler Franz Katzenblummerswishundwagenplaftembomm, bohater komiksowy o najdłuższym nazwisku w historii – choć do słynnego pythonowskiego Johana Gambolputty’ego… sporo mu brakuje). Uderzo rysuje to wszystko absolutnie genialnie, czego zresztą nie muszę udowadniać ani jakoś specjalnie uzasadniać – to jest Uderzo, koniec tematu. 


„Umpa-pa” jest komiksem bazującym na poczuciu humoru podobnym do tego z „Asteriksa” – jakże by inaczej. Sprawia on jednak wrażenie jeszcze „niedojrzałego”, będącego dopiero zapowiedzią najlepszego okresu Goscinnego, który nadejdzie wraz z latami sześćdziesiątymi. A więc mamy gry językowe (jeszcze nie tak wysublimowane), nawiązania do popkultury (jeszcze nie tak inteligentne) i wszystkie inne charakterystyczne zabiegi ulepszone w przyszłości – komedia pomyłek, kontrast między bohaterami, kpina z cech narodowych i etnicznych, czy wreszcie pochowane gdzieś w nieoczywistych miejscach graficzne „easter eggi”. Przygotujcie się też na to, że ktoś tu co chwila pokazuje, że ma nierówno pod skalpem.

Omawiany dziś komiks przegrywa z „Asteriksem” – tego możecie być pewni. Ale przegrać wojowniczymi Galami to nie ujma – i choć nie zawsze jest tak samo wesoło, czasem żart jest za ciężki i „wąsaty” i czasem „Umpa-pa” nieco nuży to i tak nie będziecie żałować ani jednej minuty lektury. 



Tytuł: Umpa-pa
Scenariusz: Rene Goscinny
Rysunki: Alberto Uderzo
Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
Tytuł oryginału: Umpa-pa
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: A
Data wydania: luty 2023
Liczba stron: 184
Oprawa: twarda
Papier: offset
Format: 216 x 285
Wydanie: II
ISBN: 9788328155565

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz