Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hellboy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hellboy. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 13 października 2024

Sir Edward Grey. Łowca czarownic. Tom 1

W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Zasoby uniwersum „Hellboya”, wymyślonego przez Mike’a Mignolę i rozbudowywanego przez całą rzeszę artystów, wydają się niewyczerpane. Tym razem przeniesiemy się w czasie do drugiej połowy dziewiętnastego wieku, gdzie towarzyszyć będziemy pewnemu agentowi korony brytyjskiej w polowaniu na wiedźmy i rozwiązywaniu kryminalnych zagadek z okultystycznymi, nadnaturalnymi elementami.

Mike Mignola wspominał już o niejakim sir Edwardzie Greyu zarówno w „Hellboyu”, jak i „B.B.P.O.”. Pomysł na tę postać jest konsekwencją uwielbienia starych opowieści z końca epoki wiktoriańskiej o tak zwanych „okultystycznych detektywach”. Kilka nazwisk z tych wymienianych w przedmowie do pierwszego tomu „Sir Edward Grey. Łowca czarownic” możemy kojarzyć z „Biblioteki grozy” wydawnictwa C&T – jak chociażby John Silence i Thomas Carnacki (tego najsłynniejszego, bardzo „popowego” Abrahama Van Helsinga trudno nie znać). Mignola uwielbia popkulturową estetykę dziewiętnastego wieku, a że Hellboya umieścił we współczesności – Edward Grey stał się po prostu świetnym dodatkiem do uniwersum.

czwartek, 6 lipca 2023

Homar Johnson. Tom 1

Sprawiedliwość czeka!


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

A teraz pora na kolejną serię ze świata wykreowanego przez niesamowitego Mike’a Mignolę i jego kumpli z Dark Horse Comics. Będzie bardzo retro i skrajnie pulpowo – paski komiksowe z amerykańskich gazet sprzed dziewięćdziesięciu lat i powieści groszowe zmaterializują się w formie współczesnego komiksu z „Mignolaverse”.

Egmont sięga po kolejne komiksy z tego uniwersum. Główne serie były dwie – „Hellboy” i „B.B.P.O.”. Potem wyszedł trzytomowy „Abe Sapien” – spin-off tej drugiej. Teraz czytamy pierwszy zbiorczy tom „Homara Johnsona”, czyli komiksu mniej związanego z powyższymi – oto przygody dziwacznego, brutalnego i nieco pokracznego super-anty-bohatera Nowego Jorku z lat trzydziestych ubiegłego wieku. Homar Johnson zadebiutował w „Szkatułce pełnej zła” zamieszczonej w drugim zbiorczym tomie „Hellboya”. Teraz znajdujemy go w roli głównej jako nocnego mściciela, kolesia w czarnym kostiumie i w absurdalnych goglach na głowie. Bezlitośnie rozprawia się z różnej maści przestępcami i bandytami Nowego Jorku, konsekwentnie pozostawiając na ich czołach swój znak firmowy – wypalony znak szczypiec. Homar nie boi się używać śmiercionośnej broni ze skutkiem, do jakiego została zbudowana – zupełnie jak bohaterowie komiksów z epoki przed narodzinami Supermana i Batmana (choć ten drugi w pierwszych swych przygodach też wcale święty nie był).

niedziela, 5 lutego 2023

Abe Sapien. W odmętach i inne opowieści

Dla kolekcjonerów


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

„Abe Sapien. W odmętach i inne opowieści” jest już trzecim i ostatnim tomem zbiorczym w całości poświęconym przygodom najważniejszego (po Hellboyu) członka Biura Badań Paranormalnych i Obrony. Jest to album dopełniający kolekcję, przeznaczony dla fanów „Mignolaverse” a nie jego tylko przypadkowych gości.

Egmont wydał już dwa tomy opatrzone tytułem „Mroczne i straszliwe”. Mieliśmy w nich okazję śledzić poczynania Abe’a Sapiena podczas jego nieobecności w regularnej serii „B.B.P.O.”, kiedy to piekielny pomiot Ogdru Jahada pustoszył Ziemię. Dzisiejszy album, który dopełnia dzieła i zamyka dzieje rybopodobnego agenta, składa się z jedenastu opowieści z różnych okresów jego życia – jak podkreśla w przedmowie Scott Allie, ułożone są one w kolejności chronologii wydarzeń w uniwersum B.B.P.O. i Hellboya, a nie w kolejności publikacji. Tym bardziej podkreśla to fakt, że jest to zbiór, od którego nie powinno się zaczynać przygody z komiksami Mike’a Mignoli i właśnie Scotta Allie.

niedziela, 4 października 2020

BBPO Piekło na Ziemi. Tom 4

Na Ziemi bez zmian

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

„Piekło na Ziemi” dobiegnie końca w tym dziwnym 2020 roku. Zanim jednak przyjdzie listopad i Egmont dostarczy nam piąty, ostatni tom tej wielkiej opowieści, powinniśmy zapoznać się z tomem czwartym. Biuro Badań Paranormalnych i Obrony ma nadal pełne ręce roboty – pomiot Ogdru Jahada obraca naszą planetę w perzynę, Hellboy już się z nami pożegnał i nikt się nie łudzi, że jest jakakolwiek szansa na powrót do normalności.

Na czym skończyliśmy? Gigantyczne potwory, przygotowujące grunt pod inwazję złego boga wprost z lovecraftowskich koszmarów, atakują bez pardonu już pod każdą szerokością geograficzną. Świat płonie, Wielka Brytania nie istnieje, ludzkość kładzie się pokotem, a jej niedobitki czczą swych koszmarnych oprawców (a jakże!). Do gry weszła rosyjska wersja B.B.P.O. pod dowództwem niejakiego Josifa Ninczajki, faceta z głową w słoju, którego motywacje nie są do końca jasne. Abe Sapien, kluczowy członek Biura, wychodzi ze śpiączki i znika, szukając wyjaśnień co do swojej roli w dziejącej się właśnie apokalipsie. Na szczęście szeregi organizacji zasila po dłuższej nieobecności Liz Sherman, Mroczna Phoenix uniwersum Dark Horse Comics. W niezmiennie świetnej formie jest Johann Krauss, a Kate Corrigan w dalszym ciągu sprawnie koordynuje zadania Biura. Niestety, zakończenie trzeciego tomu „B.B.P.O. Piekło na Ziemi” przyniosło hiobowe wieści – Korporacja Zinco ma się dobrze, podobnie jak jej demoniczny przywódca, Czarny Płomień, który na swój własny sposób chce wykorzystać obecną sytuację.

czwartek, 21 maja 2020

Hellboy. Opowieści

Piekielny suplement

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

Tak naprawdę pożegnaliśmy już Hellboya. „Hellboy w piekle” zamknął wszystkie wątki i podsumował całe dwadzieścia pięć lat kariery czerwonego diabła. Dla oddanych fanów i koneserów Egmont ma jeszcze jedną niespodziankę. „Hellboy. Opowieści” to zbiór krótkich komiksów o piekielnym chłopcu, które przenoszą nas w czasie do różnych momentów jego życia. Pierwotnie wydane zostały w trzech komiksach – „The Midnight Circus”, „Hellboy in Mexico” oraz „Into the Silent Sea”

„Cyrk o północy” to pojedyncze, dłuższe opowiadanie, w którym cofamy się do roku 1948. Mike Mignola (scenariusz) i Duncan Fegredo (rysunki) opowiadają historię małego Hellboya, który wymknął się pewnej nocy z tajnej bazy B.B.P.O. i trafił do dziwnego, na poły nierealnego, wędrownego cyrku. Mignola jawnie nawiązuje tu do „Pinokia” Carlo Collodiego i „Jakiś potwór tu nadchodzi” Raya Bradbury’ego. Komiks wydany został w październiku 2013 roku – Mignola potrzebował odskoczni od pisanego wówczas „Hellboya w piekle”. Nasz bohater dopiero dorasta i nie zdaje sobie jeszcze sprawy ze swego przeznaczenia. 

czwartek, 26 marca 2020

Hellboy w piekle

„Pure Mignola”

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

Scott Allie w przedmowie do „Hellboya w piekle” pisze jedną bardzo istotną rzecz. Otóż wydawnictwo Dark Horse Comics postanowiło podkreślić odrębność i wielkie znaczenie tej dziesięcioczęściowej miniserii dla całego uniwersum, rezygnując z kontynuowania numeracji z serii głównej. Nawet opasły tom zbiorczy, który trzymamy w ręku, nie ma na okładce numerka 7. Jest to również ukoronowanie drogi twórczej Mike’a Mignoli, podsumowanie całego piekielnego ćwierćwiecza, zainicjowanego w 1994 roku komiksem „Nasienie zniszczenia”. Wiemy z „B.B.P.O.”, że piekło hula po Ziemi dokładnie w tym samym czasie, gdy Hellboy przebywa „na dole”. 

„Hellboy w piekle” jest bezpośrednią kontynuacją „Burzy i pasji”, czyli pierwszej połowy szóstego tomu. Osoby, które nie czytały tego albumu, proszę o przerwanie lektury recenzji i sięgnięcie po poprzednie odcinki przygód czerwonego diabła. A reszcie przypominam, że przerażająca wiedźma Nimue wyrwała Hellboyowi serce i dosłownie wysłała go do piekła. Właśnie ten moment staje się punktem startowym poważnej zmiany – zarówno narracyjnej, jak i światotwórczej. Przenosimy się całkowicie ze świata realnego (pełnego co prawda czarów, potworów i demonów – ale jednak w miarę realistycznie nakreślonego) do krainy fantasmagorii, sennych majaków, wizji i symboli. 

czwartek, 12 marca 2020

BBPO Piekło na Ziemi. Tom 3

Będą już tylko częściowe zwycięstwa

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

„Piekło na Ziemi” trwa. To już trzeci zbiorczy tom opowieści o Biurze Badań Paranormalnych i Obrony, walczącym z pomiotem Ogdru Jahada – gigantycznymi potworami obracającymi w perzynę naszą planetę przy wtórze trzęsień ziemi, erupcji wulkanów i ryku tsunami. Wiemy już doskonale, że B.B.P.O. nie ma co liczyć na pomoc Hellboya – ich walka jest tym trudniejsza i bardziej desperacka.

Dużo się działo w drugim tomie. Kapitan Daimio umarł po krwawym i obłędnie narysowanym starciu z Darrylem Wendigo. Mumia Panya dalej coś knuje, Johann Kraus czuje się coraz lepiej w swoim nowym kombinezonie, Liz Sherman nadal przebywa wiadomo gdzie, a Abe Sapien jest w śpiączce i nikt nie wie, czy i kiedy się wybudzi. Pojawiło się kilku nowych bohaterów – nastoletnia Feniks potrafiąca przepowiadać przyszłość i cała zgraja „zwykłych ludzi”, czyli agentów B.B.P.O. pozbawionych jakichkolwiek supermocy, ale za to dzierżących naprawdę wielkie spluwy (albo miecze). 

piątek, 13 września 2019

BBPO Piekło na Ziemi. Tom 2

Świat idzie do diabła

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

Egmont poszedł za ciosem i po dwóch miesiącach wydał drugi tom „B.B.P.O. Piekło na Ziemi”. John Arcudi przejął już całkowicie władzę na najważniejszym wątkiem scenariusza – Mike Mignola stał się kimś w rodzaju faceta z pieczątką „zaakceptowane”, który nie ingeruje w treść komiksu. Nowych rysowników jest kilku – wszyscy godnie kontynuują dzieło Guya Davisa. Seria w ogóle nie straciła na tych zmianach – to nadal świetny, rozrywkowy komiks z epicką fabułą, który trzyma cały czas równy poziom. 

Scott Allie napisał w przedmowie, że „Plaga żab” wprawiła w ruch „Piekło na Ziemi”. No tak, wielki ogień, którym Liz Sherman wyżegała koszmarną, podziemną hodowlę monstrów Ogdru Jahada pod koniec „Plagi…” był preludium do wielkich zmian na całym świecie. Pomiot tego wielkiego, niemal boskiego potwora, zwany Ogdru Hem, zaczyna szukać sposobu na opanowanie naszej planety. Wszędzie wybuchają wulkany, trzęsie się ziemia (Houston ma problem! – już nie istnieje), zmarli wstają z grobów, zaś gigantyczne, mackowate stwory zamiast tkwić w opowiadaniach H. P. Lovecrafta, pojawiają się w najróżniejszych miejscach naszego globu. A Biuro Badań Paranormalnych i Obrony ma coraz więcej kłopotów.

sobota, 13 lipca 2019

BBPO Piekło na Ziemi. Tom 1

Potworni bogowie, boskie potwory

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

Mike Mignola w 2010 roku oznajmił autorom „B.B.P.O”, że od sierpnia na okładce komiksu pojawi się podtytuł „Hell on Earth”. Chciał w ten sposób zaznaczyć nowe otwarcie w historii Biura Badań Paranormalnych i Obrony – żabie piekło kipiące pod ziemią objawiło się w końcu całemu światu. Koniec tajemnicy, mieszkańcy naszej planety już wiedzą, że nie są i nigdy nie byli tu sami. Współmieszkańcy wcale nie mają pokojowych zamiarów, a grupa naszych bohaterów ma coraz więcej problemów.

Wszystkie numery sprzed „Piekła na Ziemi” otrzymały po pewnym czasie podtytuł, który już dobrze znamy – „Plaga żab”. Nowe odcinki „B.B.P.O” bezpośrednio kontynuują wydarzenia „Plagi…”. Liz Sherman, która w tak spektakularny sposób zakończyła pewien etap nie tylko w życiu grupy, ale i wszystkich mieszkańców globu, nadal jest zaginiona. Biuro działa już teraz pod egidą ONZ, globalnie i w pełni jawnie – w końcu nikt nie może zaprzeczyć istnieniu gigantycznego potwora w niecce Salton Sea. Bohaterów czeka naprawdę trudne zadanie – wszystko wskazuje na to, że świat powoli i nieubłaganie zmierza ku apokalipsie.

niedziela, 16 czerwca 2019

Hellboy. Tom 6

Ku przeznaczeniu

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

„Hellboy. Burza i pasja. Piekielna narzeczona” to szósty i ostatni tom zbiorczej edycji przygód czerwonego diabła. Mówię oczywiście o podstawowej serii „Hellboya”, liczącej pięćdziesiąt siedem odcinków. Nie jest to w żadnym wypadku pożegnanie z bohaterem, o czym wspomnę później. Zobaczmy zatem co słychać u piekielnego chłopca, który pod koniec piątego tomu dowiedział się dokładnie, jakie jest jego przeznaczenie. Podąży ku niemu, czy wybierze inną drogę?

Zmagania Biura Badań Paranormalnych i Obrony z plagą żab powoli zmierzają ku punktowi kulminacyjnemu. W tym samym czasie Hellboy uporać się musi nie tylko z nadchodzącym końcem świata, jaki znamy, ale i z własnym – chyba że znajdzie sposób na ucieczkę od przeznaczenia. Czy naprawdę musi zostać Bestią Apokalipsy na czele gigantycznej armii? Czy to jedyny sposób, aby pokonać przerażającą Nimue? Czy musi użyć Excalibura wyciągniętego z kamienia (na razie zawiniętego w hotelowy ręcznik i wrzuconego do bagażnika) i powołać do „życia” hordę nieumarłych złożoną ze „szlachetnych martwych Brytanii”? Czy będzie w stanie żyć ze świadomością tego, co zrobił? Ba, czy w ogóle przeżyje?

środa, 6 lutego 2019

BBPO Plaga żab. Tom 4

Pełzająca apokalipsa

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

Po bardzo mocnym zakończeniu trzeciego tomu „Plagi żab” czekaliśmy na przynajmniej tak samo ekscytujący epilog tej opowieści. Scott Allie w przedmowie do czwartego tomu pisze, że dopiero podczas pracy nad jego pierwszą częścią („Przestrogą”) wyklarowała się całościowa wizja fabuły. Mike Mignola, który mocno odsunął się od „B.B.P.O.” w czasach powstawania komiksów z poprzednich tomów, teraz nagle powraca i, wraz z Johnem Arcudim, konsoliduje opowieść, wiążąc luźne wątki – choć oczywiście nie do końca. Osoby oczekujące na jasną konkluzję „Plagi żab” powinny być zadowolone – choć prawdopodobnie również nie do końca.

B.B.P.O. rusza na poszukiwania odczłowieczonego i oszalałego kapitana Daimio, który dał drapaka z bazy pod koniec trzeciego tomu. Nasi bohaterowie cały czas zmagają się z poważnymi problemami. Liz Sherman nieprzerwanie gnębią apokaliptyczne wizje, które zsyła na nią tajemniczy, przypominający doktora Fu Manchu, czarownik Memnan Saa. Kluczem do rozwiązania ich zagadki jest nieoczekiwana manifestacja ducha starego, nieżyjącego już członka Biura – legendarnego Homara Johnsona. Homunkulus Roger nadal nie żyje i nic nie wskazuje na to, aby powrócił. Hellboy pojawia się już tylko w coraz rzadszych wspomnieniach swych kolegów. Johan Kraus, przybity utratą ludzkiego ciała w poprzednim tomie, zaczyna zachowywać się w naprawdę dziwny sposób. Kapitan Daimio zniknął i wbrew temu, czego można było się spodziewać, jego wątek zostaje nagle odsunięty na bardzo daleki plan. Kate Corrigan i agent Devon sprawnie odgrywają drugoplanowe role. Abe Sapien zostaje nowym dowódcą B.B.P.O. a świeżo upieczona członkini zespołu, mumia Panya, zdaje się skrywać jakąś tajemnicę.

niedziela, 6 stycznia 2019

Hellboy. Tom 5

Krew... Nic prócz krwi...

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

Na początku 2007 roku Mike Mignola, z powodu notorycznego braku czasu i nawału zobowiązań, zdecydował się na bardzo odważny krok. Powierzył rysowanie „Hellboya” nowemu twórcy, skupiając się tylko na tworzeniu scenariusza. Przyznał po czasie, że miał z tym problem, bowiem trudno mu było zrezygnować z kontroli jakichkolwiek elementów serii. Piąty tom „Hellboya” zaczyna się jednak dedykacją Mignoli: „Dla Duncana Fegredo, za podjęcie się tytanicznego zadania – i to w ostatniej chwili”. To znaczy, że obawy były bezpodstawne.

Pierwsza część tomu, „Zew ciemności”, wychodziła w odcinkach od maja do listopada 2007 roku. Jej fabuła kończy się mniej więcej w tym samym czasie co historia opowiedziana w trzecim tomie „B.B.P.O. Plaga żab” – członkowie Biura pojawiają się nawet w epilogu „Zewu…”. Hellboy przebywa właśnie w Wielkiej Brytanii. Pewnego dnia spotyka w lesie trzy dziwne stwory, które próbują przywrócić do życia wiedźmy, powieszone w XVII wieku przez Henry’ego Hooda, bezwzględnego łowcę czarownic. Brytyjskie wiedźmy, pod nieobecność uwięzionej Hekate, mają swoje plany wobec czerwonego diabła. Powraca również Baba Jaga, dysząca żądzą zemsty na Hellboyu, pojawia się Kościej Nieśmiertelny prosto z rosyjskich legend oraz kolejna trójka dziwacznych indywiduów. Znamy je z poprzednich części – ich działania to preludium do niesamowitych wydarzeń z drugiej części tomu. 

piątek, 23 listopada 2018

BBPO Plaga żab. Tom 3

Komu ufasz?

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

W drugim tomie „Plagi żab” wielki lovecraftowski potwór, „Katha Hem, który przyćmi Sadu Hema”, pozostawił po sobie gigantyczny krater, setki trupów i wyprowadził wojnę z żabami z podziemi wprost na światło słoneczne. Świat już wie, że szekspirowskie „rzeczy, które nie śniły się filozofom” naprawdę istnieją pod naszym niebem i na naszej ziemi. W trzecim tomie Biuro Badań Paranormalnych i Obrony dowiaduje się jednak, że to nie humanoidalne żaby sprowadzą na grupę największe zagrożenie, lecz tajemnice skrywane przez samych członków.

 „B.B.P.O. Plaga żab. Tom 3” składa się z trzech pięcioodcinkowych historii. Za całość odpowiada stała już ekipa – scenariusze pisze John Arcudi, wspierany przez samego Mike’a Mignolę, a charakterystyczne, niepowtarzalne kadry rysuje Guy Davis. Plaga żab nadal trwa, jednak nie znajdziemy w tym tomie jakichś przełomowych wydarzeń z nią związanych. Właściwie, nie dzieje się nic w tym temacie, „żaby przycichły”, jak mówi jeden z członków Biura, i pewnie coś knują. Autorzy komiksu postanowili zatem mocno poszerzyć charakterystyki postaci i uchylić rąbków kilku nowych tajemnic. Dotyczy to nawet tego bohatera, który skończył w kawałkach pod koniec drugiego tomu – homunkulusa Rogera.

środa, 19 września 2018

Hellboy. Tom 4

Intermedium

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

Hellboy opuścił Biuro Badań Paranormalnych i Obrony w sierpniu 2002 roku w epizodzie „Trzecie życzenie”. Mike Mignola oddał się potem pracy przy realizacji pierwszej ekranizacji komiksu o Piekielnym Chłopcu i tworzył w wielkich bólach „Wyspę”. Została ona wydana dopiero trzy lata później, w sierpniu 2005 roku. Obydwa wspomniane odcinki mogliśmy przeczytać w trzecim zbiorczym tomie „Hellboya”. Dziś pora na czwarty. Dochodzi w nim do kolejnego przełomu, porównywalnego do odejścia naszego bohatera z B.B.P.O. Otóż Mike Mignola wciąga innych rysowników do tworzenia serii. 

Po „Trzecim życzeniu” autora dopadła niemoc twórcza, spotęgowana chronicznym brakiem czasu. Praca z Guillermo del Toro i nieustające konsultacje związane z filmem odwlekały finalizację „Wyspy”. Scott Allie, redaktor Dark Horse Comics, pisze w przedmowie do czwartego tomu, że udało mu się „rozruszać” nieco Mike’a – latem 2003 roku wychodzi antologia krótkich form komiksowych, „The Dark Horse Book of Hauntings”, w której pojawia się „Eksperyment doktora Carpa”. Jest to króciutka opowieść o walce Hellboya z demonicznym naukowcem, która przeleżała swoje w szufladzie pracowni autora. W latach 2004–2006 ukazały się trzy kolejne antologie, zatytułowane odpowiednio „…of Witchcraft”, „…of the Dead” i „…of Monsters” – w każdej z nich pojawia się kilkustronicowa miniatura autorstwa Mignoli. Odwiedzamy Norwegię i słuchamy opowieści wiedźmy, która walczyła ze skandynawskimi trollami; dajemy łupnia ghulowi rozsmakowanemu w rozkładających się zwłokach lub jesteśmy świadkami starcia z hydrą w bardzo pomysłowej trawestacji mitu o Herkulesie.

niedziela, 12 sierpnia 2018

BBPO Plaga żab. Tom 2

Tu nic nie ujdzie płazem

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

W pierwszym tomie „BBPO. Plagi żab” doszło do dramatycznych wydarzeń. Biuro Badań Paranormalnych i Obrony zniszczyło co prawda jedno z miejsc „żabiego kultu”, ale daleko jeszcze do opanowania sytuacji. Straszliwe, humanoidalne ropuchy niczym szarańcza rozprzestrzeniają się po kraju a jedyną organizacją zdolną do powstrzymania tego kataklizmu jest B.B.P.O. Hellboy nadal nie daje znaku życia. Abe Sapien również. Drugi tom cyklu w bardzo efektowny i brawurowy sposób rozbudowuje uniwersum Mike’a Mignoli.


Znowu otrzymujemy trzy duże historie zamknięte w jednym tomie. „Zmarli” przenoszą B.B.P.O. z Fairfield w Connecticut do Kolorado, gdzie znajduje się nowa baza organizacji. Gigantyczny, nowoczesny kompleks budynków, koszar i laboratoriów, zbudowany na zboczu góry, staje się nowym domem Biura. Żaby powoli, lecz nieprzerwanie prą na zachód kraju, a B.B.P.O. co chwila znajduje ich kolejne gniazda i kładzie pokotem odradzające się nieustannie zastępy. Tymczasem największe zagrożenie przychodzi niespodziewanie z miejsca ulokowanego tuż pod nosem drużyny – coś dziwnego czuć w powietrzu krążącym po nowym domu. 

środa, 4 lipca 2018

BBPO Plaga żab. Tom 1

„Ghostbusters” na poważnie

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

Mike Mignola, jeszcze zanim stworzył postać Hellboya, planował napisać całą serię komiksów o grupie bohaterów walczących z paranormalnymi zagrożeniami. Pomysł jednak upadł, robota nie szła – Mignola czuł, że nie tędy droga. Ostatecznie powstał komiks, w którym to czerwony diabeł gra pierwsze skrzypce, a grupa towarzyszących mu bohaterów zajęła drugi plan, przyjęła rolę czegoś w rodzaju ekipy sidekicków. Biuro Badań Paranormalnych i Obrony, bo o tej organizacji mowa, dostało swoją drugą szansę w 2001 roku, kiedy autor postanowił wrócić do oryginalnego pomysłu. Jak wyszło?

Hellboy przeżył prawdziwą traumę w historii „Zdobywca Czerw”, którą mogliśmy przeczytać w trzecim zbiorczym tomie jego przygód. Opuszczenie przez niego B.B.P.O. było prawie jak porzucenie dzieci przez opiekuna – prawdziwe stało się tu porzekadło mówiące o tym, że doceniamy pewne rzeczy dopiero po tym, kiedy j je utracimy. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. W styczniu 2002 roku ukazuje się pierwszy odcinek serii „B.B.P.O.” zatytułowany „Nawiedzona ziemia”, którego scenariusz napisał Mike Mignola, a kadry narysował Ryan Sook. Nowo powstała seria miała być w zamierzeniu pewnym eksperymentem, bez jakiegoś długofalowego planu. Mignola i Scott Allie (redaktor w wydawnictwie Dark Horse Comics) postanowili po prostu sprawdzić, czy da się napisać historię w świecie Hellboya bez Hellboya. Udało się. Seria przyciągnęła wielu młodych twórców, fanów komiksu, który istniał już na rynku od ośmiu lat. Mike Mignola odsunął się z czasem od serii, oddając się całkowicie historii piekielnego chłopca. Tymczasem spin-off przetrwał, rozwinął się i ma się znakomicie.

sobota, 23 czerwca 2018

Hellboy. Tom 3

Poe, Lovecraft, Howard, Andersen i Hodgson

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

Trzeci zbiorczy tom „Hellboya” jest szczególny. To właśnie tu, dokładnie w połowie tomu, ma miejsce rozbrat Piekielnego Chłopca z Biurem Badań Paranormalnych i Obrony. Hellboy rusza samotnie naprzeciw swojej przyszłości oraz, co może z pozoru wydawać się absurdalne, przeszłości. Rusza naprzeciw swemu przeznaczeniu, o którym wspomina się już od pierwszego albumu – prawa ręka Hellboya jest czymś więcej niż tylko ciekawym, ekscentrycznym ozdobnikiem. Co się dzieje w tym przełomowym dla naszego bohatera okresie?

Ligeja, tragiczna postać z opowiadania Edgara Allana Poego, wyrecytowała na łożu śmierci pewien wiersz, którego dość nihilistyczne przesłanie było inspiracją Mignoli. Czerw zwycięzca, o którym opowiada kobieta, jest symbolem nienazwanych, kosmicznych sił, które niezależnie od tego jak wysoką wartość będziemy przypisywać własnemu istnieniu, w ostatecznym rozrachunku i tak nas pożrą i wyplują kości. Ligeja mówiła metaforycznie o śmierci, Mike Mignola zaś nie bawi się w przenośnie – niczym Howard Philips Lovecraft przywołuje niematerialnego potwora prosto z przestrzeni międzygwiezdnej, aby ten żerował na niczego niespodziewającej się ludzkości. Na jego drodze jednak staje Hellboy.

sobota, 14 kwietnia 2018

Hellboy Tom 2

Rysowanie konturów

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

W pierwszym tomie nowej edycji przygód Hellboy’a mogliśmy przeczytać dwie dłuższe opowieści, które fabularnie były dość wyraźnie z sobą powiązane. Tajne plany rosyjskiego czarownika Rasputina, w których nasz czerwony przybysz z piekła ma odegrać niebagatelną rolę, stanowiły oś wydarzeń. Drugi tom jest skonstruowany zupełnie inaczej. Otóż tym razem dostajemy zbiór piętnastu opowiadań, pulpowych opowieści niesamowitych, połączonych tylko poprzez postać głównego bohatera. Najważniejszy wątek serii, czyli przeznaczenie Hellboy’a i tajemnica jego pochodzenia, jest tu zepchnięty zdecydowanie na dalszy plan (choć nie całkowicie), podobnie zresztą jak całe Biuro Badań Paranormalnych i Obrony.

Wszystkie historie z drugiego tomu „Hellboy’a” powstały jeszcze przed 2001 rokiem, kiedy to światło dzienne ujrzała kolejna długa „powieść” o piekielnym chłopcu – „Czerw zdobywca”. Niektóre z nich, te dość wczesne, zebrane zostały kiedyś w „Spętanej trumnie”; inne, późniejsze, złożyły się na „Prawą rękę zniszczenia”. Scott Allie w przedmowie nazywa ostatnie lata dwudziestego wieku „środkowym okresem Mike’a”, kiedy to autor „Hellboy’a” tworzył przede wszystkim krótkie formy, czyli to, co lubi najbardziej. Zupełnie jak w serialu „Z archiwum X” mamy do czynienia zarówno z opowiadaniami bezpośrednio budującymi mitologię świata Mignoli, jaki i z epizodami pojedynczymi, oderwanymi od głównego wątku. Najczęściej jest tak, że Mike Mignola bierze na tapetę jakieś stare ludowe podanie (głównie staroangielskie lub irlandzkie) i czyni jego założenia realnymi w świecie komiksu. Następnie wysyła czerwonego diabła w sam środek piekielnej zadymy, aby ten zrobił porządek z nadnaturalnym zagrożeniem.

środa, 31 stycznia 2018

BBPO 1946-1948

Pierwsze lata

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

Zanim Mike Mignola zaczął tworzyć postać Hellboya, myślał o napisaniu opowieści o całej grupie bohaterów. Miała to być ekipa pracująca dla rządu Stanów Zjednoczonych, której zadaniem będzie walka z nadnaturalnymi zagrożeniami. Gdy jednak to Hellboy został centralną postacią uniwersum Mignoli, grupa B.B.P.O (Biuro Badań Paranormalnych i Obrony) rozmyła się w tle jako uzupełnienie świata. Po kilku latach dorobiła się jednak własnej serii. Po wydaniu trzydziestu ośmiu zeszytów, jej autorzy z Mikem Mignolą na czele wpadli na pomysł, aby trochę namieszać w chronologii wydarzeń. Postanowili cofnąć się w czasie do początków B.B.P.O.

W 1944 roku rosyjski czarny mag, Rasputin, przywołał z zaświatów małego Hellboya. Przybysz trafił od razu pod opiekę profesora Bruttenholma, głównej postaci rozpoczynającego dopiero swą działalność Biura Badań Paranormalnych i Obrony. Fabuła „Hellboya” bardzo szybko skoczyła pięćdziesiąt lat do przodu, Hellboy jest już najważniejszym członkiem grupy. Ale co się działo pomiędzy? „BBPO 1946–1948” to zbiorcze wydanie trzech albumów (piętnastu odcinków), opowiadających o wydarzeniach z czasów, gdy Hellboy miał odpowiednio dwa, trzy i cztery lata (dorosłość osiągnął jako ośmiolatek, tak na marginesie).

środa, 27 grudnia 2017

Hellboy Tom 1

Piekielne pulp fiction

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

W grudniu 1994 roku przeczytałem komiks Batman: Sanctum legendarnego już wydawnictwa TM-Semic. Była to bardzo dziwna rzecz, jakże inna od wszystkiego, co wcześniej ukazywało się w serii o Batmanie: horror, cmentarz, katakumby, wielkie plamy cienia, mrok i zero akcji. Nie doceniłem tego wtedy. A teraz wracam do tego odcinka ze świadomością, że Mike Mignola – dokładnie w tym samym czasie, kiedy tworzył Sanctum – intensywnie pracował nad swoją pierwszą miniserią o jednym z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów komiksowych ostatnich dwudziestu lat – Hellboyu.

Batman: Sanctum to tak właściwie opowieść o samym Hellboyu, którego przypadkowo zastąpił Człowiek Nietoperz. Estetyka, sposób prowadzenia narracji, rozwiązania fabularne – są praktycznie takie same. O czym zatem jest Hellboy? W 1944 roku przybywa do Anglii trzech przedstawicieli tajnej organizacji B.B.P.O. (Biuro Badań Paranormalnych i Obrony). Profesor Bruttenholm i jego towarzysze są na tropie tajemniczego rosyjskiego czarownika – Rasputina – pozostającego na usługach nazistowskich okultystów. Rasputin przeprowadza pewien mroczny rytuał, w wyniku którego na Ziemię sprowadzona zostaje mała, czerwona istota – Hellboy. Ten pół człowiek, pół demon dziwnym trafem pojawia się dokładnie w miejscu, gdzie przebywają członkowie Biura oraz towarzyszący im amerykański oddział. Mija pięćdziesiąt lat, Hellboy jest już potężnym, dwumetrowym siłaczem pozostającym na usługach B.B.P.O. Nazistów nie ma, o Rasputinie słuch zaginął, a nasz bohater, w towarzystwie wiekowego profesora Bruttenholma, a także takich osobników jak człowiek ryba czy kobieta władająca pirokinezą, zajmuje się likwidacją paranormalnych zagrożeń spoza naszego świata. Ale przeszłość, jak to zwykle bywa, lubi dać znać o sobie.