niedziela, 29 sierpnia 2021

BBPO Znany diabeł

Koda


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Znacie to uczucie, które ogarnia widza pod koniec filmowego horroru, prawda? Niby zło zostało już pokonane, potwór zabity, demon odesłany – skąd w takim razie ten wielki niepokój? Do końca filmu zostało jeszcze dziesięć minut, coś się na pewno zaraz wydarzy. Dokładnie takie mieliśmy wrażenie zamykając piąty tom „BBPO. Piekło na Ziemi”. Tak, to jeszcze nie koniec. Czas na kodę.

To się przecież nie mogło tak skończyć. Czytaliśmy „Hellboya”, wiemy jakie czekało go (może nadal czeka) przeznaczenie, pamiętamy jakieś mgliste przepowiednie o nadchodzącym „Ragna Roku” i niewyraźnie wizje Ziemi w płomieniach. „BBPO. Piekło na Ziemi” skończyło się pyrrusowym zwycięstwem – Ogdru Jahad został co prawda zabity przez Johana Krausa w samobójczej misji, ale baza Biura Badań Paranormalnych i Obrony legła w gruzach grzebiąc Panyę i wieloletnią przywódczynię Kate Corrigan a niedobitki agentów B.B.P.O. obserwują zniszczoną i martwą Ziemię wyłaniającą się zza opadającego kurzu. Niezliczone zastępy agresywnych potworów wpadły w niewytłumaczalny stupor po zabiciu Ogdru Jahada. B.B.P.O. likwiduje je całymi setkami w nadziei, że, być może po ich usunięciu, naszą planetę uda się jeszcze odbudować. Ale agenci nie wiedzą jeszcze, że nadchodzi kolejne zagrożenie – jeszcze potworniejsze, niż to z którym się właśnie uporali po pięcioletniej wojnie.


„Znany diabeł” składa się z trzech pięcioodcinkowych fabuł, wydanych za oceanem między lipcem 2017 a kwietniem 2019 roku. Zaraz po „Piekle na Ziemi” odszedł wieloletni scenarzysta serii – John Arcudi. Jego miejsce zajął człowiek idealny, który znał temat od podszewki – redaktor serii „B.B.P.O.”, czyli Scott Allie. W porozumieniu z „ojcem Hellboya”, Mike’em Mignolą, zaangażował Laurence’a Campbella – grafika doskonale „czującego” uniwersum Hellboya. Razem stworzyli świetne podsumowanie całego ćwierćwiecza rozpoczętego w 1994 pierwszym komiksem o „Hellboyu" i spięli je ładną klamrą. „Znany diabeł” jest bowiem kodą nie tylko dla serii „B.B.P.O.”, ale dla całego „mignolaverse” z szczególnym wskazaniem na „Hellboya”. Tak właśnie – gdy zamykamy „Znanego diabła”, czujemy, że przeczytaliśmy zbiorczy epilog wszystkich serii.

Ale piętnaście odcinków „Znanego diabła” to, moim zdaniem, trochę za mało na w pełni zadowalające zamknięcie. Mignola i Allie postanowili po sobie „posprzątać” zbyt pospiesznie, poruszane wątki nie wybrzmiewają do końca i wydają się potraktowane pobieżnie. Nie chcę za dużo pisać o fabule, bo komiks ten jest wyjątkowo nieodporny na spojlery – zaznaczę może tylko, że wraca przeszłość. Tak po prostu. Przeszłość wymagająca rozliczeń, przeszłość odsuwająca w cień gigantyczne potwory pustoszące niegdyś Ziemię i przywracająca „piekielną narrację” „Hellboya”, przeszłość sprowadzająca postacie, których już dawno nie widzieliśmy a bez których nie wyobrażamy sobie „porządnego zakończenia”.  „Myśleliśmy, że uratowaliśmy świat. A tylko wprawiliśmy to w ruch” – mówi jedna z bohaterek komiksu i zaraz po tym stwierdzeniu słyszymy nadciągające crescendo. Ale byłoby ono zdecydowanie potężniejsze i imponujące, gdyby „Znany diabeł” miał przynajmniej dwa razy więcej odcinków.


Ale myślę, że i tak wszyscy fani „mignolaverse” będą usatysfakcjonowani. Wiedzieli już od samego początku, że kiedyś musi przyjść koniec. Świat Hellboya i B.B.P.O. straciłby wiele, gdyby nagle zrezygnowano z narracji sugerującej (ba, wręcz nieustannie przypominającej) fatalizm uniwersum i brak możliwości ucieczki od przeznaczenia. Fakt ten od zawsze naznaczał komiksy Mignoli posępnością i dziwnym smutkiem pomimo akcji pędzącej nieodmiennie bardzo szybkim tempem. Przyczynia się do tego też wizja zdewastowanej Ziemi – teraz, po pokonaniu Ogdru Jahada, cywilizacja ludzi już nie istnieje. Nie ma nic, do czego można by wrócić, jest tylko jeden kierunek – w dół, choćby wydawałoby się, że już od dawna jesteśmy na dnie. Mike Mignola i Scott Allie grają swoją kodę z wielkim zapałem – dokładnie tak powinien kończyć się świat Hellboya.


Piętnasty odcinek „Znanego diabła” z kwietnia 2019 roku był ostatnim komiksem „Mignolaverse” jaki wydano. Egmont jednak nie wyczerpał jeszcze tematu. Już w październiku ukaże się pierwszy tom „Hellboy i BBPO: 1952–1953”, czyli podróż w przeszłość i przygody czerwonego diabła z czasów, kiedy był członkiem Biura. No i nie zapominajmy o zapowiedzianym, drugim tomie „Abe’a Sapiena” – tu akcja toczy się równolegle do „BBPO. Piekło na Ziemi”. A kto wie – może Egmont pokusi się o wydanie trochę bardziej „odległych” spin-offów, jak „Lobster Johnson” czy „Witchfinder”? Warto czekać.



Tytuł: BBPO. Znany diabeł
Scenariusz: Mike Mignola, Scott Allie
Rysunki: Mike Mignola, Max Fiumara, Sebastian Fiumara, Laurence Campbell, Tim Sale, Christopher Mitten
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Tytuł oryginału: B.P.R.D. The Devil You Know
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Data wydania: lipiec 2021
Liczba stron: 436
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 175 x 265
Wydanie: I
ISBN: 9788328149120

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz