Na wariackich papierachRecenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.
Przed nami ostatni jak na razie tom „The Amazing Spider-Man. Epic Collection” – chyba że Egmont sięgnie do tych starszych, jeszcze sprzed „Ostatnich łowów Kravena”. A kto wie, może kiedyś Marvel zdecyduje się wydać kolejne epickie kolekcje z czasów „Sagi klonów”, a my przeczytamy je w całości po polsku. Na razie mamy to, co mamy – pierwszą połowę 1995 roku i klona Petera Parkera buszującego po Nowym Jorku.
Omawiany dziś album nosi tytuł „Sieć życia, sieć śmierci” i jest typowym, przekrojowym zbiorem gromadzącym nie tylko wybrane odcinki wszystkich serii z człowiekiem-pająkiem wydawanych w 1995 roku, ale również albumy specjalne, takie jak „Spider-Man Unlimited” numer 8 oraz trzyczęściową historię „Funeral for an Octopus”. Wiemy już z poprzedniego albumu, że cztery główne pajęcze serie zostały podzielone między dwóch Spider-Manów. W „Web of Spider-Man” i „Spider-Man” działa Ben Reilly, alias Scarlet Spider – klon Petera Parkera powołany do życia jeszcze w latach siedemdziesiątych przez szalonego naukowca, Milesa Warrena, zwanego „Szakalem”. „The Amazing Spider-Man” i „The Spectacular Spider-Man” to domena dobrze nam znanego Petera Parkera, oryginalnego Spider-Mana. Ma on nie lada kłopoty – pod koniec poprzedniego tomu został zarażony przez Sępa dziwną trucizną i wydaje się, że tym razem jego dni są naprawdę policzone.