Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gregg Hurwitz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gregg Hurwitz. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 2 września 2021

Punisher MAX. Tom 10

Kropka nad i


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Dotarliśmy w końcu do ostatniego, dziesiątego tomu „Punisher MAX” od Egmontu. Po pasjonującej, długiej opowieści ze scenariuszem Jasona Aarona i rysunkami Steve’a Dillona, którą poznaliśmy w tomach ósmym i dziewiątym, dostaniemy teraz mnóstwo króciutkich, nie powiązanych ze sobą fabularnie odcinków. Stawiamy kropkę nad i.

Tom dziesiąty to prawdziwe zatrzęsienie scenarzystów i rysowników. Najpierw sześć strzałów sygnowanych logiem „Punisher MAX”, wydanych między sierpniem 2009 a październikiem 2010 roku. Frank rozprawi się z bestiami kręcącymi filmy „snuff” na szczycie ekstremalnie strzeżonego wieżowca; dorwie płatną zabójczynię i jej pamiętniki; pojedzie na wakacje do Walii, gdzie skorumpowany oddział S.A.S. handluje narkotykami przywiezionymi z Afganistanu; rozjedzie swym wozem bojowym gang motocyklowy i zainspiruje dwóch kolesi w jednych z najlepszych odcinków całego zbioru. Pierwszym natchnionym będzie księgowy-everyman Joe, szukający po kłótni z żoną pocieszenia w salonie masażu „Happy Ending” a drugim obrzydliwy psychopata – każdemu z nich spotkanie z Pogromcą przyniesie dokładnie to, na co zasłużyli.

czwartek, 24 czerwca 2021

Punisher MAX. Tom 6

Trzech następców

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.


Garth Ennis opuścił serię „Punisher MAX” po sześćdziesięciu odcinkach. Trzech twórców próbowało ją kontynuować – piętnaście kolejnych epizodów serii przyniosło trzy odrębne, całkiem niezłe, opowieści. Szósty, zbiorczy tom przygód „Pogromcy” od Egmontu zawiera dokładnie te historie – następcy Irlandczyka spisali się naprawdę nieźle.

Zaczynamy od wyprawy do Meksyku. „Dziewczęta w białych sukienkach” to pięcioodcinkowa, brutalna i przygnębiająca opowieść napisana przez Gregga Hurwitza i narysowana przez Laurence’a Campbella. Frank Castle zostaje poproszony o pomoc przez mieszkańców przygranicznego miasteczka o nazwie Tierra Rota. Niezidentyfikowany gang porywaczy uprowadza młode kobiety i dziewczynki – ich okaleczone ciała znajdowane są zazwyczaj po kilku tygodniach w okolicach miasteczka. Gregg Hurwitz chciał najwyraźniej przebić Ennisa pod względem zawartości bólu emanującego z kart komiksu – cierpi Punisher, cierpią niewinni i cierpią zbrodniarze. Frank Castle trzyma nawet w pewnej chwili lufę pistoletu w ustach – wydarzenia w Tierra Rota popchnęły na krawędź nawet jego. Ponure wrażenie dopełniają fotorealistyczne, ziarniste ilustracje Laurence’a Campbella, którego znamy z wydawanej w Polsce serii „BBPO”. Jego prace są bardzo „szorstkie”, „brudne” i mało „komiksowe” – swego rodzaju ból sprawia samo patrzenie na nie. W pozytywnym znaczeniu oczywiście. Jego prace mają być dokładnie takie – wywołujące dyskomfort u czytelnika.