sobota, 23 czerwca 2018

Hellboy. Tom 3

Poe, Lovecraft, Howard, Andersen i Hodgson

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

Trzeci zbiorczy tom „Hellboya” jest szczególny. To właśnie tu, dokładnie w połowie tomu, ma miejsce rozbrat Piekielnego Chłopca z Biurem Badań Paranormalnych i Obrony. Hellboy rusza samotnie naprzeciw swojej przyszłości oraz, co może z pozoru wydawać się absurdalne, przeszłości. Rusza naprzeciw swemu przeznaczeniu, o którym wspomina się już od pierwszego albumu – prawa ręka Hellboya jest czymś więcej niż tylko ciekawym, ekscentrycznym ozdobnikiem. Co się dzieje w tym przełomowym dla naszego bohatera okresie?

Ligeja, tragiczna postać z opowiadania Edgara Allana Poego, wyrecytowała na łożu śmierci pewien wiersz, którego dość nihilistyczne przesłanie było inspiracją Mignoli. Czerw zwycięzca, o którym opowiada kobieta, jest symbolem nienazwanych, kosmicznych sił, które niezależnie od tego jak wysoką wartość będziemy przypisywać własnemu istnieniu, w ostatecznym rozrachunku i tak nas pożrą i wyplują kości. Ligeja mówiła metaforycznie o śmierci, Mike Mignola zaś nie bawi się w przenośnie – niczym Howard Philips Lovecraft przywołuje niematerialnego potwora prosto z przestrzeni międzygwiezdnej, aby ten żerował na niczego niespodziewającej się ludzkości. Na jego drodze jednak staje Hellboy.

Hellboy i, poznany w poprzednich częściach, homunkulus Roger zostają wysłani przez B.B.P.O. do zamku Hunte w Austrii. W 1939 roku naziści przeprowadzali tu eksperymenty z pogranicza okultyzmu i magii, które zakończyły się śmiercią praktycznie wszystkich uczestników. W roku 2000, kiedy rozgrywa się akcja „Czerwia zdobywcy”, pierwszej opowieści tomu, Biuro odkrywa, że do zamku zbliża się dziwny obiekt kosmiczny, który najwyraźniej steruje własnym lotem. Trzeba zatem zareagować, a najlepiej nadaje się do tego Hellboy i jego potężny towarzysz, którego moc wzbudza lęk całego B.B.P.O. 

Wydarzenia na zamku Hunte doprowadzają do tego, że drogi organizacji i Hellboya rozchodzą się. W następstwie tego Biuro dorabia się samodzielnej komiksowej serii. W styczniu 2002 roku wychodzi pierwszy numer „B.B.P.O.” i od tej pory możemy już praktycznie mówić o swego rodzaju komiksowym uniwersum. Wydarzenia z „Hellboya” wpływają na historie z „B.B.P.O” i wzajemnie. Dwie opowieści trzeciego tomu, które znajdziemy po „Czerwiu zdobywcy” dzieją się mniej więcej w tym samym czasie co akcja pierwszych odcinków serii o Biurze Badań Paranormalnych i Obrony.

„Trzy życzenia” zostały zadedykowane Hansowi Christianowi Andersenowi. Hellboy, samotny i lekko zdezorientowany, trafia do serca Afryki, gdzie spotyka starego szamana imieniem Mohlomi. Czarownik staje się dla niego przewodnikiem po świecie magii i mistyki, odkrywa przed nim kolejne tajemnice jego przeznaczenia. To taka trochę baśniowa opowieść z pogranicza jawy i snu, z której przechodzimy bezpośrednio do kolejnej – „Wyspy”. Hellboy trafia do miejsca jakby wyjętego z marynistycznych opowieści grozy Williama Hope Hodgsona. Po suto zakrapianej imprezie z widmowymi piratami udaje się do wielkiej budowli na skraju plaży, gdzie znajduje pewną istotę, która twierdzi, że poznała „prawdziwą, tajemną historię świata spisaną na złotych tabliczkach”. I w tym momencie następuje rzecz ważna – Mike Mignola zaczyna przedstawiać czytelnikom coś, co możemy nazwać kosmogonią jego uniwersum. Zaczynamy w końcu wiedzieć więcej.


Autor komiksu wytłumaczył w wywiadzie, że w „Wyspie” przyszła pora na tego rodzaju fabularne rozwiązanie. Rok 2002 to czas intensywnej pracy nad ekranizacją „Hellboya” w reżyserii Guillermo del Toro. Mignola dzielił czas pomiędzy tworzenie kolejnych historii o Piekielnym Chłopcu a pracę na planie filmowym jako konsultant. Del Toro, wierny fan „Hellboya” i zakochany w pracach Mignoli komiksowy maniak, zaczął sam uzasadniać niektóre elementy świata przedstawionego, zanim zostały one wprowadzone do komiksu. Mignola postanowił opisać i wytłumaczyć wymyślone przez siebie uniwersum, zanim zrobi to za niego machina filmowa. Zaczął tworzyć własną mitologię.

„Czerw zdobywca” jest jak do tej pory najlepszym odcinkiem „Hellboya”. Oczywiście schemat znamy – mroczna lokacja (katakumby, nawiedzony dwór, zamczysko), nadnaturalne zagrożenie, które powstrzymać może tylko Hellboy, lądowanie w miejscu akcji, objawienie się potwora i manto, które spuszcza mu główny bohater. Nie umniejsza to jednak w niczym dzieła Mignoli. Opowieść o zadymie na zamku Hunte to najbardziej lovecraftowski i howardowski epizod ze wszystkich dotychczasowych. Autor znakomicie połączył magię, grozę, okultyzm z surowym, materialistycznie uzasadnianym naukowym podejściem. Są przyprawiające o utratę zmysłów oślizgłe istoty z innego wymiaru, niezmierzone przestrzenie, zamierzchłe eony, zaginione cywilizacje, powtarzające się apokalipsy, Hyperborea, Atlantyda, pulpa i pierwszorzędna rozrywka.

A pierwsze samodzielne przygody Hellboya z „Trzech życzeń” i „Wyspy” to wyraźna i wiele obiecująca zapowiedź wielkiego i emocjonującego wydarzenia. Uwaga, nadchodzi Plaga Żab!



Tytuł: Hellboy. Tom 3. Czerw Zdobywca. Dziwne miejsca.
Seria: Hellboy
Tom: 3
Scenariusz: Mike Mignola
Rysunki: Mike Mignola
Tłumaczenie: Miłosz Brzeziński, Maciej Drewnowski
Tytuł oryginału: Hellboy: Conqueror Worm; Hellboy: Strange Places
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Data wydania: maj 2018
Liczba stron: 328
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 175 x 265
Wydanie: I
ISBN: 9788328127999

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz