Prawo faweliRecenzja powstała przy współpracy z portalem
Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.
Brazylijskie fawele, dzielnice skrajnej biedoty z domami zbudowanymi z dykty, w których żyje sześć procent ludności tego kraju – to tu rozpoczyna się akcja
„Rio” wydanego we wrześniu przez
Non Stop Comics. Brutalna i dość smutna opowieść o miejscu zapomnianym przez Boga, choć z posągiem górującym nad jego rozpadającymi się dachami.
Jesteśmy w faweli Beija Flor na skraju Rio de Janeiro. W tym biednym, zatłoczonym, niebezpiecznym miejscu rządzą handlarze narkotyków, bezlitosne gangi i skorumpowani gliniarze. Jeden z nich o imieniu Jonas zabija Almę, swoją kochankę i informatorkę – kobieta osieraca dziewięcioletniego Rubeusa i czteroletnią Ninę. Dzieci nie mają się gdzie podziać i ruszają w podróż donikąd, w głąb faweli, w głąb Rio de Janeiro – chłopiec ma nadzieję, że ocali siebie i siostrę, dziewczynka, że mama do nich wróci. Po pewnym czasie dołączają do młodocianego gangu okradającego bogatych Brazylijczyków i turystów na Copacabanie, gdzie znajdują przyjaźń i nadzieję na poprawę losu, ale również przemoc i cierpienie.