wtorek, 9 grudnia 2025

Eternum

Archeologia kosmosu


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

W ostatnich miesiącach ukazało się sporo komiksów europejskich z akcją osadzoną w średniowieczu lub starożytności. Lost in Time proponuje teraz, może dla równowagi, science fiction – rasową space operę z wszystkimi charakterystycznymi cechami tej konwencji. Bardzo dobra rzecz, raczej przygodowa i rozrywkowa, niż filozoficzna i problemowa.

Pod koniec XXIII wieku ludzkość opanowała odległe planety Drogi Mlecznej i prowadzi na nich intensywne prace terraformujące. Na Aldemanie, głęboko pod ziemią tego dalekiego księżyca, robotnicy znaleźli dziwaczny obiekt przypominający starożytny sarkofag. Artefakt, wskazujący na możliwość istnienia cywilizacji starszych od ludzkości o tysiące lat, zostaje zabrany do laboratorium badawczego. Po krótkim czasie kontakt Ziemi z Aldemanem zostaje przerwany – ludzkość wysyła na niego ekspedycję rozpoznawczą. Jednocześnie największe centra obserwacyjne na naszej planecie rejestrują emisję dziwnego, potężnego sygnału energetycznego spoza naszej galaktyki zmierzającego w stronę naszego układu słonecznego. Czy wypadki na Aldemanie uruchomiły ciąg wydarzeń prowadzących do nieuniknionej apokalipsy? A może dzieje się coś zgoła zupełnie odmiennego?

niedziela, 7 grudnia 2025

All Star Batman i Robin Cudowny Chłopiec

Jestem cholernym Batmanem!


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

To, że Batman jest psychopatą, uzależnionym od swej wieloletniej traumy, sugerowało już wielu twórców na przestrzeni lat. Jedną z najbardziej radykalnych realizacji tej teorii zaprezentowali Frank Miller i Jim Lee w 2005 roku. Człowiek Nietoperz w wersji „All Star” został znienawidzony przez fanów, którzy woleliby widzieć go raczej za murami Azylu Arkham niż na ulicach Gotham. Zobaczmy, o co poszło.

Rok 2005 był dla DC Comics okresem szczególnym. Na jego koniec zapowiedziano „Nieskończony kryzys”, czyli wielki powrót multiwersum. Ziemia Jedyna, scalona z wielu jej wariantów w 1985 roku podczas „Kryzysu na nieskończonych ziemiach”, miała być znowu powielona. Wydawnictwo szukało możliwości rozwoju i swobody w tworzeniu „elseworldów”, czyli alternatywnych historii niezobowiązanych do trzymania się wspólnego kontinuum. Dodatkowo w kinach lada chwila miał pojawić się „Batman Begins” Christophera Nolana, a kolejny rok przynieść miał „Superman Returns” Bryana Singera. Lepszego momentu na zwiększenie sprzedaży być nie mogło. Nowe projekty wydawnicze aż prosiły się o realizację.

czwartek, 4 grudnia 2025

Slapstick

Nigdy więcej samotności!

Trzy lata po „Śniadaniu mistrzów” ukazała się chyba najbardziej groteskowa i śmiejąca się w twarz krytykom powieść Kurta Vonneguta„Slapstick, albo nigdy więcej samotności”. Jest to też, jak pisze w prologu sam autor, „książka najbliższa autobiografii jaką kiedykolwiek napisał”. 

Wspomniany prolog, w którym to właśnie Kurt Vonnegut jest narratorem, jest niezwykle istotny dla odbioru powieści. Autor pisze, że w wyniku I Wojny Światowej został oderwany całkowicie od swego rodzimego dorobku kulturowego – podczas międzywojnia nikt w USA nie chciał być „Niemcem”. Rodzina Vonnegutów została wykorzeniona z niemieckiej tradycji, którą rugowano niemiłosiernie. Jego rodzice stali się „wymiennymi częściami w amerykańskiej machinie”. Jednocześnie gwałtowny rozwój społeczeństwa i technologii pierwszych dwóch powojennych dekad w mniemaniu Vonneguta spowodował atomizację społeczeństwa i epidemię samotności. Koniec z wielopokoleniowymi rodzinami, więziami, wartościami i tradycją. Żyjemy w coraz szczelniej odseparowanych bańkach, każdy sobie rzepkę skrobie.

wtorek, 2 grudnia 2025

Opowieści grabarza

O sercu wielkim i prostocie dnia powszedniego


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Na początku 2024 roku Kultura Gniewu wydała „Opowieści grabarza”. Oto cztery (choć de facto trzy) pierwsze tomy cyklu Piotra „Śmiechosława” Wojciechowskiego – komiksu, który na samym początku ukazywał się w toruńskim magazynie „AKT” (Asocjacja Komiksu w Toruniu), a potem doczekał się jednotomowych wydań. Grabarz Józef, dzięki Kulturze Gniewu, zdobył zasięgi, co – w dzisiejszym świecie – zdaje się istotne.

Gdy jednak patrzymy na tytułowego bohatera, zasięgi i popularność wydają się ostatnim, czego szuka i potrzebuje. Józef żyje w małej wiosce nieopodal cmentarza ocienionego kościelną wieżą. Jego największym marzeniem jest święty spokój, pęto kiełbasy na kolację i ćwiartka wódki, choć alkoholikiem nie jest. Oprócz kopania grobów, udzielania pomocy neurotycznemu księdzu, użerania się z miejscowymi babami lub notorycznym oszustem Staśkiem, mierzyć się musi jeszcze – mimowolnie – z najróżniejszymi „diabołami”, skrzatami, duchami czy nawet księdzem-zombie.

niedziela, 30 listopada 2025

Punisher. Dziennik wojenny

Epickie uzupełnienie


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

„Punishera” z lat dziewięćdziesiątych nigdy za dużo. Mimo wszystkich wad tamtej epoki był to sprzedażowy hit nie tylko za oceanem, ale i w Polsce – TM-Semic trafiło w dziesiątkę, jeśli chodzi o wybór komiksu na start swej działalności. Wydawnictwo Egmont wydało właśnie potężny tom pod tytułem „Punisher. Dziennik wojenny” zbierający pierwsze dziewiętnaście odcinków drugiej, równoległej serii z przygodami Pogromcy tamtego okresu.

Serią pierwszą, starszą o mniej więcej rok, był po prostu „Punisher”. Historie autorstwa Mike’a Barona (scenariusz) i Whilce’a Portacio (rysunek), opowiadające o ciężkiej przeprawie Franka Castle’a z Wilsonem Fiskiem, możemy przeczytać w „Punisher. Epic Collection. Kingpin rządzi” – to od tych właśnie zeszytów zaczęło TM-Semic w 1990 roku. Seria była tak popularna, że na propozycję rozpoczęcia drugiej, złożonej przez Carla Pottsa, szefostwo Marvela zgodziło się od razu. Jesienią 1988 roku, kiedy „Punisher” dotarł do trzynastego odcinka, wystartowała seria „Punisher. War Journal”, której trzy pierwsze odcinki napisał i narysował właśnie Carl Potts. Tusz kładł początkujący wtedy i mało znany w branży Jim Lee. Był jednak jako inker tak charakterystyczny, że od odcinka czwartego to on został stałym rysownikiem serii – miał tylko małą przerwę w zeszytach 14-16.

czwartek, 27 listopada 2025

Batman Arkham. Pingwin

Kwa, kwa, kwa!


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Tytułowe dźwięki wydaje oczywiście kaczka. Fani DC Comics wiedzą jednak, że są one także znakiem rozpoznawczym Pingwina, jednego z najpopularniejszych wrogów Batmana. Znakomity serial „Pingwin” platformy HBO Max dał Oswaldowi Cobblepotowi ostatnimi czasy drugie popkulturowe życie – może dlatego zaczynamy od niego.

Dlaczego „zaczynamy”? Otóż w latach 2017-2019 DC Comics wydawało albumy z serii „Batman. Arkham” zbierające wybrane odcinki komiksów z Batmanem, w których pojawili się jego najsłynniejsi wrogowie. Wyszły zbiory dotyczące Ra’s Al Ghula, Mr. Freeze’a, Clayface’a, Hugo Strange’a czy nawet „Córki Jokera”. No i oczywiście Pingwina – przed nami osiem wybranych opowieści o tym, bądź co bądź, tragicznym złoczyńcy. Zaczniemy w roku 1941, a skończymy w 2008 – czyli pełne spektrum przemian tej postaci.

wtorek, 25 listopada 2025

Pośmiertne objawienia

Gabinety osobliwości


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Andreas Martens powraca! Wydawnictwo Kurc sięga do przeszłości, do początków kariery niemieckiego grafika i proponuje „Pośmiertne objawienia” z 1980 roku. Nie jest to typowy komiks, ale bardziej ilustrowane miniopowiadania. I choć trudno stawiać je w jednym rzędzie z późniejszymi dokonaniami twórcy „Cromwella Stone’a”, to dla miłośników jego talentu są oczywiście obowiązkowe.

„Révélations posthumes” są owocem kooperacji Andreasa i Francoisa Riviere'a, znanego w Polsce tylko z kilku albumów „Relax” i „Metal Hurlant”. Jest to zbiór „wyimaginowanych rozdziałów z życia pięciu pisarzy” – jak określa to sam Riviere – przy czym warto zauważyć, że jeden z nich jest wymyślony, albo jest przynajmniej wariacją na temat twórcy faktycznie istniejącego. Wyimki z życiorysów znanych postaci opowiadają narratorzy o najróżniejszym stopniu wiarygodności – z każdym kolejnym opowiadaniem staje się on coraz mniejszy.