Archeologia kosmosu
Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.
W ostatnich miesiącach ukazało się sporo komiksów europejskich z akcją osadzoną w średniowieczu lub starożytności. Lost in Time proponuje teraz, może dla równowagi, science fiction – rasową space operę z wszystkimi charakterystycznymi cechami tej konwencji. Bardzo dobra rzecz, raczej przygodowa i rozrywkowa, niż filozoficzna i problemowa.
Pod koniec XXIII wieku ludzkość opanowała odległe planety Drogi Mlecznej i prowadzi na nich intensywne prace terraformujące. Na Aldemanie, głęboko pod ziemią tego dalekiego księżyca, robotnicy znaleźli dziwaczny obiekt przypominający starożytny sarkofag. Artefakt, wskazujący na możliwość istnienia cywilizacji starszych od ludzkości o tysiące lat, zostaje zabrany do laboratorium badawczego. Po krótkim czasie kontakt Ziemi z Aldemanem zostaje przerwany – ludzkość wysyła na niego ekspedycję rozpoznawczą. Jednocześnie największe centra obserwacyjne na naszej planecie rejestrują emisję dziwnego, potężnego sygnału energetycznego spoza naszej galaktyki zmierzającego w stronę naszego układu słonecznego. Czy wypadki na Aldemanie uruchomiły ciąg wydarzeń prowadzących do nieuniknionej apokalipsy? A może dzieje się coś zgoła zupełnie odmiennego?






