Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.
Drugi tom trzyczęściowego cyklu komiksowego „Cywilizacje” zabiera nas jeszcze dalej w przeszłość niż pierwszy. Jesteśmy w czasach narodzin cywilizacji – naturalnej konsekwencji rewolucji neolitycznej – kiedy to ludzie dopiero uświadamiali sobie, że istnieje świat poza ich lokalnymi, plemiennymi społecznościami.
Akcja pierwszego tomu toczyła się na Krecie roku 1600 przed naszą erą, w okresie zagłady cywilizacji minojskiej. Tom drugi rozpoczyna się w czasach, które nawet z punktu widzenia Minojczyków uchodziły już za starożytne. Po pełnych mitów i legend rządach najróżniejszych Królów Skorpionów i tym podobnych, zakończył się okres predynastyczny w historii starożytnego Egiptu i doszło do jego zjednoczenia. W drugiej połowie czwartego tysiąclecia przed naszą erą pierwszy władca I Dynastii, słynny Narmer, objął władzę nad całym „Kemet” – krainą przemianowaną po mileniach na Egipt. Właściwie od tego momentu rozpoczęła się historia ludzkiej cywilizacji.
Po krótkim wstępie szybko przenosimy się o niemal tysiąc lat w przyszłość, do dwudziestego siódmego wieku p.n.e., kiedy to rządy rozpoczęła III Dynastia, a okres, który znamy obecnie jako Stare Państwo, dopiero się rozpoczynał. Nie było jeszcze piramid, w kraju panowały niepokoje, bogowie zdawali się być nieprzychylni, a kapłani próbowali ustalić, jak można wspomóc nowych władców w wyprowadzeniu Kemet na prostą. Jednym z nich był kapłan Onsu, który wiedziony nadprzyrodzoną wizją znalazł w jednej z nomadycznych wiosek małego chłopca obdarzonego prawdopodobnie boskim błogosławieństwem. Tak oto rozpoczyna się historia Imhotepa, nazywanego często pierwszym architektem, konstruktorem i lekarzem w historii ludzkości. Dwuczęściowy „Egipt” opowiada o dzieciństwie Imhotepa, który trafia do pałacu faraona Dżesera, oraz o jego młodości – w czasach wielkich zmian, konfliktów religijnych i gospodarczych u zarania Starego Państwa.
„Cywilizacje. Egipt” to całkiem nowy komiks – ukazał się we Francji na początku tego roku. Autorką scenariusza jest France Richemond, znana w Polsce tylko z dwóch tomów serii „Papieże w historii”. Richemond jest historyczką – na końcu komiksu znajdziemy bardzo ciekawe wprowadzenie do epoki oraz glosariusz z najważniejszymi pojęciami. Widać, że autorka w pierwszej kolejności zajmuje się historią, a nie pisaniem scenariuszy. „Egipt” niestety nie jest komiksem, który przykuwa do lektury i powoduje rzeczywiste zainteresowanie postaciami i wydarzeniami. Od samego początku atakuje nawałnicą nazw, tytułów i imion przy jednoczesnym zaniedbaniu tego, co powinno być kluczowe, jeśli zajmujemy się popkulturą – sprawnej narracji i ciekawej historii. Tu niestety tego nie ma – mnóstwo postaci biega wte i wewte, cały czas mówiąc frazesami i podniosłymi hasłami. Scenariusz jest chaotyczny i pobieżnie traktujący przedstawiane wydarzenia. Przypomina to raczej rejestr napisany przez historyka, który bardzo chce zrealizować zamierzony wykład o czasach faraona Dżesera, niż twórcę pragnącego naprawdę zaciekawić swych odbiorców.
Oceny nie podnosi również sfera graficzna, za którą odpowiada Giulia Pellegrini („Świat mitów. Dedal i Ikar”). Jej rysunek przypomina starania początkującego grafika. Jest bardzo uproszczony i niedbały, jeśli chodzi o szczegóły. Postacie od sztancy, z błędami w anatomii i pozbawione dynamiki – coś podobnego znajdujemy u Leo, o którym nie omieszkam nigdy wspomnieć w podobnych sytuacjach. Wygląda to tak, jakby ktoś za pomocą figurek odgrywał jakieś scenki – tu nie ma po prostu życia.
„Kreta” była w porządku, „Egipt” niestety już nie. Lost in Time trafia w zdecydowanej większości przypadków bardzo celnie – tym razem spudłowało dość mocno.
Tytuł: Cywilizacje. Egipt
Scenariusz: France Richemond
Rysunki: Giulla Pellegrini
Tłumaczenie: Marta Duda-Gryc
Tytuł oryginału: Civilizations. Égypte
Wydawnictwo: Lost In Time
Wydawca oryginału: Delcourt
Data wydania: sierpień 2025
Liczba stron: 120
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 240 x 320
Wydanie: I
ISBN: 9788368346381
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz