środa, 26 kwietnia 2023

Czarny Młot. Skulldigger i Kostek

Mroczna Era w Spiral City

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.


Seria „Czarny Młot” rozpoczęła się świetnymi komiksami, a potem – siłą rzeczy – musiało zejść nieco powietrza i zrobić się średnio. Spin-offy były z reguły słabsze niż główna seria, ale tak jest zawsze (udowodnijcie, że się mylę). Teraz dostajemy kolejny i jest dokładnie tak, jak się spodziewaliśmy. Nie najgorzej, ale pewnie mogłoby być lepiej. 

Wydany ostatnio pierwszy tom „Odrodzenia” rozpoczął w Polsce „druga fazę” „Czarnego Młota” – szalony pułkownik Weird wciąga Lucy Weber (szanowną matronę w wieku średnim) w kolejne dziwaczne przygody. Tymczasem to omawiany dziś „Skulldigger i Kostek” jest pierwszą miniserią tejże „fazy” – sześć odcinków wyszło za oceanem między grudniem 2019 a lutym 2021 roku. Jak możemy wyczytać z gęsto okraszonego rysunkami posłowia, Jeff Lemire miał w planach samodzielne napisanie scenariusza i wykonanie rysunków, ale nie podołał – za warstwę graficzną miał zatem odpowiadać Chorwat Tonči Zonjić. Jak panowie wyjaśnili w jednym z wywiadów, komiks ten miał być „dekonstrukcją ponurych i mrocznych superbohaterów – antybohaterów i analizą motywu pomocnika (sidekicka)”.


No wszystko tu jest – zgadza się. Dwunastoletni chłopiec traci rodziców w ciemnej alejce Spiral City – giną z rąk brutalnego bandyty. Chłopca ratuje od śmierci poszukiwany przez policję Skulldigger, bohater równie brutalny jak jego ofiary. Policja (no, na pewno komendant) ściga Skulldiggera dość opieszale – wszak dzięki niemu przestępczość w Spiral City spada. Nie podoba się to dzielnej pani detektyw, która postanawia sama wytropić samozwańczego stróża prawa. Straumatyzowany chłopiec pragnie pójść śladami swego wybawcy i żyć dla zemsty. A z więzienia o zaostrzonym rygorze ucieka uśmiechnięty od ucha do ucha, przerażający Grimjim.

Wszystko to brzmi znajomo, prawda? Bruce’a Wayne’a nikt nie uratował, nie został on niczyim sidekickiem, ale wiemy przecież do czego nawiązuje Jeff Lemire. „Skulldigger & Skeleton Boy” jest bardzo „samodzielnym” komiksem, nie musimy znać żadnych innych opowieści ze świata „Czarnego Młota”, aby w pełni zrozumieć fabułę. Para „rozwijające się, wrzucone w obcy świat dziecko plus brutalny, bezwzględny i mocno doświadczony przez życie dorosły” nie jest niczym nowym u Lemire’a – przecież jego słynny „Łasuch” opowiadał dokładnie o takiej relacji. Teraz autor ubiera ją w superbohaterskie ciuchy i dzięki temu, oprócz dostarczenia czytelniczej rozrywki, chce przyjrzeć się kilku superbohaterskim motywom.


W pierwszej fazie seria nawiązywała mocno do Srebrnej Ery, radosnej i momentami głupiutkiej, ale bardzo atrakcyjnej z punktu widzenia późniejszej „dekonstrukcji”. W „Skulldiggerze…” zabieramy się za Erę Mroczną, czyli drugą połowę lat osiemdziesiątych – już po „Kryzysie na nieskończonych Ziemiach”, „Strażnikach” i „Powrocie mrocznego rycerza”. Najbardziej czuć tu chyba Franka Millera, ale bardziej z jego rewolucyjnego „Daredevila” i „Batmana. Roku pierwszego” – głównie dlatego, że Tonči Zonjić rysuje trochę jak David Mazzucchelli. Czyli prosto, bez jakiegoś przesadnego skupienia się na detalu, ale też i bez zaniedbań, z przewagą czarnych i ciemnych barw, bardzo dynamicznie i filmowo. Styl Zonjića jest na tyle charakterystyczny, że spełnia założenia Lemire’a – każdy nowy tytuł uniwersum miał zahaczać o nieco inny „podgatunek” komiksu superbohaterskiego.


Żadnej rewolucji jednak w „Skulldiggerze i Kostku” nie znajdziemy. Autor zadaje pytania, które od lat wszyscy znają, ale jednoznacznej odpowiedzi nie mają. Czy Skulldiggera trzeba koniecznie złapać? Zabija ludzi, więc tak. Ale skoro zabija WŁAŚCIWYCH ludzi, to może jednak nie? Czy trauma i ból po stracie może być motorem napędowym „superbohaterstwa”? Czy możemy wtedy w ogóle mówić o bohaterstwie? Może inna droga byłaby lepsza? I tak dalej i tak dalej. Kolejne komiksy uniwersum „Czarnego Młota” już niedługo – nie spodziewajmy się wielkich niespodzianek, ale na pewno nie oczekujmy też rozczarowań.





Tytuł: Czarny Młot. Skulldigger i Kostek
Scenariusz: Jeff Lemire
Rysunki: Tonči Zonjić
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Tytuł oryginału: Black Hammer. Skulldigger & Skeleton Boy
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Data wydania: marzec 2023
Liczba stron: 168
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Format: 170 x 260
Wydanie: I
ISBN: 9788328166172

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz