wtorek, 1 października 2019

Czas Wesołej Pat

…kogo obchodzą jakieś durne lalki?




Artykuł należy do serii "Nie długość się liczy" #12

Connie może mieć stację benzynową, lotnisko dla odrzutowców, kolorowy telewizor i francuską restaurację, gdzie podają ślimaki takie jak te, które jedliśmy zaraz po ślubie.



Ziemia zniszczona została podczas wielkiej wojny nuklearnej. W specjalnie przygotowanych do życia bunkrach (zwanych „fartjamami”), przysypanych żużlem i pyłem, egzystują „farciarze” (ludzie, którzy mieli szczęście przeżyć zagładę) zgrupowani w małe społeczności. Podczas gdy dzieci próbują polować na powierzchni i jakoś organizować sobie przyszłość, dorośli zdają się być całkowicie oderwani od rzeczywistości i uwięzieni w przeszłości.


Całe dnie i noce grają w grę „Wesoła Pat”, będącą połączeniem zabawy lalkami Barbie, modelarstwa i czegoś w rodzaju planszowego symulatora życia. „Gdy gramy to jakbyśmy tam znowu byli, w świecie sprzed wojny” – mówi jeden z bohaterów. Ten skrajny eskapizm i nieumiejętność pozostawienia za sobą przeszłości uniemożliwia rozwój. Pomoc humanitarna zrzucana przez Marsjan (!) zużywana jest na grę – dopóki tak się dzieje Ziemia nie zostanie odbudowana. Philip K. Dick zamienia miejscami dzieci (nowe pokolenie) z dorosłymi (stare pokolenie). To młodzież jest tu dojrzalsza  – może i chce iść dalej, potrafi zostawić stare, skostniałe schematy za sobą i zbudować nową Ziemię. Nadzieja pojawia się niespodziewanie. Gdzieś w okolicach Oakland podobno żyją ludzie, którzy grają w inną grę, choć na zbliżonych zasadach – „Koleżankę Connie”. Czym Connie różni się od Pat?


Dlaczego akurat to opowiadanie z całego bogatego repertuaru Philipa K. Dicka? Otóż „Czas wesołej Pat” był bezpośrednią inspiracją do napisania mojej ulubionej powieści autora – „Trzech Stygmatów Palmera Eldritcha”. Mocno subiektywnie – „Trzy Stygmaty…” są dla mnie jednym z największych arcydzieł Dicka i całego gatunku fantastyki. To w tej powieści marsjańscy koloniści po zażyciu specyfiku Can-D przenoszą się do świata lalki Pat, której modele i domki stoją w każdym baraku i symulują porzuconą przez nich Ziemię. Te miniaturowe maszyny eskapizmu pełnią tu o wiele poważniejszą rolę niż w opowiadaniu. Lada chwila tam się udamy.




Tytuł: Czas Wesołej Pat
Tytuł oryginalny: In the Days of Perky Pat
Autor: Philip K. Dick
Rok publikacji oryginału: 1963
Miejsce publikacji oryginału: „Amazing” 12/1963
Gatunek: science fiction
Publikacje w Polsce:
   „Opowiadania najlepsze” (Rebis, 1998) jako „Czas żwawej Pat”;
   „My zdobywcy” (Prószyński i S-ka, 1999) jako „Czasy swawolnej Pat”;
   „Raport mniejszości” (Amber, 2002), jako „Beztroska Pat”;
   „Zapłata” (Wydawnictwo Literackie, 2004), jako „Epoka beztroskiej Pat”;
   „Raport mniejszości” (Rebis, 2016), jako „Czas wesołej Pat”

1 komentarz:

  1. Dołączam się do subiektywnej opinii, że "Trzy stygmaty Palmera Eldritcha" to jedna z najlepszych książek science-fiction. Klasyka gatunku, która pomimo upływu lat nadal oszałamia wizją.

    OdpowiedzUsuń