czwartek, 6 marca 2025

Opowieści o duchach

Nie do końca duchy

Artykuł należy do cyklu XX lat Biblioteki grozy wydawnictwa C&T”. Odcinek dwunasty.

Przed nami drugi tom opowiadań jednego z najbardziej znanych autorów „ghost stories” z początku dwudziestego wieku. „Opowieści starego antykwariusza” wydane zostały na samym początku „Biblioteki grozy” wydawnictwa C&T i zawierały teksty z lat 1904-1911. Dziś czytamy opowiadania późniejsze – wydane między rokiem 1919 i 1930. I nadal mamy do czynienia z „opowieściami o duchach” najwyższej próby – nawet jeśli są to nie do końca „duchy”.

Tytuł zbioru to po prostu „Opowieści o duchach” – i tyle. Tekstów jest piętnaście – pochodzą ze zbiorów „A Thin Ghost and Others” (1919) oraz „A Warning to the Curious and Other Ghost Stories” (1925) a także z kilku magazynów grozy z lat dwudziestych. W zasadzie mógłbym powtórzyć wszystko to, co pisałem przy okazji „Opowieści starego antykwariusza”. Historie Jamesa są dość schematyczne – najczęściej mamy do czynienia z jakimś właśnie antykwariuszem, historykiem, bibliofilem czy kronikarzem, który wyjeżdża (zwykle na urlop) w pewno nie znane sobie miejsce w Anglii. Jest to miejsce oddalone od wielkiego miasta, czas mija tam zdecydowanie wolniej i zazwyczaj stoi tam jakaś katedra/kościół z położoną nieopodal plebanią i często w wydarzenia zamieszany jest jakiś miejscowy reprezentant duchowieństwa. W omawianym dziś tomie mamy zdecydowanie więcej nawiązań właśnie do zagadnień obrządku religijnego – z pełnym poszanowaniem i wiedzą na jego temat. W sumie nic dziwnego, wszak Montague Rhodes James był duchownym ewangelickim.


Złe moce przenikają do naszej rzeczywistości zwabione przez bohaterów nieświadomych tego, że właśnie łamią pewną pieczęć separującą dwa światy. Stąd tak powszechne „artefakty” inicjujące interakcję z światem nadnaturalnym – błyszczący krążek, fragment materiału pokrytego włosami, korona, modlitewnik. Fizyczny przedmiot jest bramą – przez którą przechodzą złe moce. Nie używam tu określenia „duchy”, pomimo takiego a nie innego tytułu zbioru ani nawet pomimo tego, iż w wielu przypadkach faktycznie mamy do czynienia z duchami. Lepiej pasuje tu określenie „demonicznych bytów spoza naszego świata”, którym nie jesteśmy w stanie jednoznacznie przypisać fizycznych atrybutów (jak u Lovecrafta) ani też całkowicie efemerycznej, duchowej natury.

To jest charakterystyczna cecha „potworów” Jamesa. One wszystkie dalekie są od antropomorfizmu duchów Mary Eleanor Wilkins Freeman czy Edith Wharton. One zawsze urągają zdrowemu rozsądkowi i zawsze budzą absolutną grozę. „Duchy” z opowiadań Jamesa są jednoznacznie złe, nastawione ofensywnie, obiektywnie istniejące choć niekoniecznie materialne. Autor celowo odszedł od niepisanych zasad popularnej jeszcze nie tak dawno przed nim literatury gotyckiej i postanowił urealnić otoczenie i scenografię, w których dochodzi do manifestacji bytów spoza naszego świata. Dlatego akcja opowiadań nigdy nie toczy się na zamglonych wrzosowiskach, ani w podziemiach omszałego zamczyska, czy w lesie podobnym to tolkienowskiej Mrocznej Puszczy. To jest małe miasteczko w niedzielny poranek, park pełen spacerowiczów, wnętrze kościoła lub nowoczesna rezydencja pana na włościach. A upiór zawsze pojawia się stopniowo, dokonuje inwazji na tak przedstawiony świat powoli, początkowo niezauważalnie – aby potem pokazać się niemal w całości.


Montague Rhodes James jest wspaniałym gawędziarzem. Pisał te opowiadania jako materiał do opowieści przy kominku – stąd te liczne, rewelacyjne w stawki, w których zwraca się bezpośrednio do czytelnika. I pomimo zauważalnej schematyczności znajduję „Opowieści o duchach” zbiorem znakomitym, równie dobrym jak wspominane „Opowieści starego antykwariusza”. James pisze ze swadą, bardzo angażująco, dużo, ale jednocześnie nie nadmiarowo, bardzo ciekawie. Oczywiście polecam bez żadnych zastrzeżeń.




Tytuł: Opowieści o duchach
Autor: Montague Rhodes James
Tłumaczenie: Marcin Dżdża
Tytuł oryginału: Collected Ghost Stories
Wydawnictwo: C & T
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 208
Wydanie: I
ISBN: 9788374702584

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz