niedziela, 27 czerwca 2021

Batman. Trzech Jokerów

Przestępca, klaun, komik


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

A dziś kolejny album inicjatywy „DC Black Label”. I znowu Batman, i znowu Joker. Najwidoczniej idea „mrocznej, poważnej i wymagającej fabuły dotyczącej powszechnie znanych postaci” pasuje do nich najlepiej. Geoff Johns rzuca nowe światło na odwieczną rywalizację (nieustanną zabawę w kotka i myszkę) dwóch wielkich antagonistów. Nic rewolucyjnego (choć w zamierzeniu chyba miało być), ale całkiem nieźle napisanego i świetnie narysowanego.

„Trzech Jokerów”? Delikatne sugestie twórców „Batmana”, poddające w wątpliwość naszą wiedzę o Jokerze i insynuujące, że może „Książąt zbrodni” może być kilku, były obecne w maistreamie DC już od kilku lat. Pod koniec ery „The New 52”, podczas wielkiego wydarzenia znanego jako „Justice League. The Darkseid War”, zszokowany Batman dowiedział się, że nie istnieje tylko jeden Joker. Teraz, gdy świat „The New 52” już nie istnieje przyszła pora na odpowiedzi. W Gotham dochodzi do trzech jednoczesnych ataków Jokera – mafijna rodzina Moxonów zostaje rozstrzelana, popularny komik telewizyjny zamordowany, a trójka pracowników „Ace Chemical” wrzucona do kadzi ze „jokerowym” specyfikiem, który dobrze znamy z „Zabójczego żartu” Alana Moore’a. Odpowiedzialny za te wydarzenia nie unikał świadków – wszyscy mają wiedzieć, że to on, gothamski „Książę zbrodni”, tego dokonał. Ale musiałby występować w trzech postaciach, aby było to możliwe.


Trzech Jokerów? No dobra. Skoro tak, to potrzeba trójki bohaterów. Rozwiązywać zagadkę będzie Batman, Batgirl (Barbara Gordon) oraz nowy superbohater Gotham znany jako Red Hood (kolejny ukłon w stronę Alana Moore’a), czyli… Jason Todd. Dla każdej z tych postaci walka z Jokerem jest osobistym i wstrząsającym przeżyciem. „Zabójczy żart”, „Śmierć w rodzinie” – to były traumatyczne, tragiczne i nieodwracalne wydarzenia. Czytelnicy trochę lepiej orientujący się w historii Batmana zatrzymają się teraz w pół kroku – no właśnie. Co tu robi Barbara i Jason? Czy „Trzech Jokerów” to jakiś nowy „elseworld” DC, czyli „co by było, gdyby” …? I tak, i nie.

„Trzech Jokerów” miało być według Geoffa Johnsa takim komiksem, który uznawany byłby za „element ciągłości Detective Comics” według uznania czytelnika. Przede wszystkim miała być to historia o przepracowywaniu traum, leczeniu blizn, a także ponownym ich rozdrapywaniu, aby pobrać nauki. Pierwsze kadry komiksu pokazują umęczone ciało Bruce’a Wayne’a, znaczone setkami blizn – za każdą z nich kryje się osobna „opowieść”. Cierpienie fizyczne zagłusza psychiczne – wiemy przecież dobrze, dlaczego Bruce Wayne został Batmanem. Pamiętamy Barbarę Gordon upadającą po postrzale w „Zabójczym żarcie”. Wiemy też co przytrafiło się Toddowi, drugiemu Robinowi, w historii „Śmierć w rodzinie”. Te blizny nie goją się nigdy, to ich obecność napędza Batmana – tak przynajmniej mówi „kanon” DC. W komiksie Johnsa motywują też towarzyszy człowieka–nietoperza, Joker skrzywdził ich przecież niewyobrażalnie. Każdy z bohaterów widzi „swojego” Jokera, inaczej się go boi i w inny sposób chce się z nim uporać. Ale, czy to na pewno Joker jest zadrą Batmana? Geoff Johns w bardzo bezpośredni sposób dociera do największej blizny i traumy człowieka – nietoperza. I być może wcale nie Joker jest tu najważniejszy.


Trzech Jokerów to postacie z krwi i kości, ale również pewien symbol i chwyt artystyczny. Największy wróg Batmana pojawił się po raz pierwszy w 1940 roku i od tamtej pory fascynuje – gdzie Batman tam i on, zawsze jako dopełnienie i przeciwieństwo jednocześnie. Potrojenie nemezis Batmana odgrywa w komiksie także inną rolę. Kim jest Joker? Przestępcą, klaunem, komikiem? W Złotej Erze komiksu był po prostu kryminalistą, poważnym i dość zdrowym na umyśle gangsterem. „Nie dbał o spektakle”, nie miał obsesji na punkcie Batmana – był takim eleganckim Jackiem Nicholsonem z 1989 roku z własnymi, jasno określonymi celami. W kampowej, infantylnej Srebrnej Erze był klaunem w za dużych portkach, który popełniał przestępstwa dla żartu i rozpaczliwie zabiegał o publiczność – mówił głosem Marka Hamilla dubbingującego animowany serial z lat dziewięćdziesiątych. Gdy nastała Mroczna Era, przyszedł Alan Moore i opowiedział zabójczy żart, Joker przeistoczył się w uosobienie chaosu, sadystę, maniaka i anonima o nieokreślonej przeszłości. Taki był Heath Ledger – komik, który nie opowiadał dowcipów tylko demaskował całą rzeczywistość jako jeden wielki, ponury żart. A potem patrzył jak cały świat płonie, tak zupełnie bez powodu – a Joaquin Phoenix mu towarzyszył.


Trzech Jokerów! Tak, trzech. Bez metryk, rodowodów – jako symbole i obsesje. Geoff Johns podkreśla jedną ważną rzecz, mówi o samej „esencji” Jokera. On nie może mieć tożsamości, nie może być jakimś tam Jackiem Napierem. Najbardziej fascynujące w nim jest właśnie to, że reprezentuje biały szum, chaos absolutny i budzi niezrozumiały, atawistyczny lęk. To jest Joker! Jason Fabok, ilustrator komiksu, wykonał niesamowitą robotę. Widać inspiracje wspominanymi, kanonicznymi tytułami – jego obrazkowa narracja jest bezbłędna, realistyczna i zamknięta w charakterystycznym układzie kadrów „trzy na trzy”. Klasyka.


„Trzech Jokerów” nie będzie – mimo wszystko – albumem, który w jakiś znaczący sposób zrewolucjonizuje historię i postać Batmana. W temacie odwiecznej wojny Batmana i Jokera nie mówi nic, czego wierni fani by już nie wiedzieli, nie serwuje wielkiego olśnienia – deszcz z tej wielkiej chmury, którą zapowiadał a potem sprowadził Geoff Johns, mógłby być większy. Co innego sama analiza traumy Batmana, na którą radzę zwrócić szczególną uwagę – tu może być ciekawie w przyszłości. Z omawianym komiksem jest trochę tak jak z innym, wydanym niedawno dziełem Johnsa – „Zegarem zagłady”. To rzecz dla fanów dobrze zorientowanych w historii Batmana i DC, lubiących wyszukiwać nawiązania i symbole oraz grzebać w przeszłości bohaterów. Oni będą zadowoleni – reszta może nieco mniej.



Tytuł: Batman. Trzech Jokerów
Scenariusz: Geoff Johns
Rysunki: Jason Fabok
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Tytuł oryginału: Batman. Three Jokers
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: Detective Comics, DC Black Label
Data wydania: maj 2021
Liczba stron: 160
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 170 x 260
Wydanie: I
ISBN: 9788328160347

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz