czwartek, 27 maja 2021

Gideon Falls. Tom 5

Rozbite lustro


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.

Horror w Gideon Falls trwa. Mucha Comics wydała właśnie piąty, zbiorczy tom opowieści, której akcja trwa w wielu rzeczywistościach równoległych jednocześnie – wszystkie mają swój punkt wspólny w nieuchwytnej, przerażającej, na poły nierealnej „Czarnej stodole”. 

Czarna stodoła była kiedyś po prostu… stodołą. Taką zabitą dechami, zbudowaną w połowie dziewiętnastego wieku w prowincjonalnym miasteczku Gideon Falls. To właśnie w niej niejaki Norton Sinclair przeprowadzał tajemnicze eksperymenty przy użyciu maszyny zwanej „Pentoculusem”. Maszyneria dosłownie wybiła szczelinę między wymiarami, przez którą na nasz świat spojrzał pradawny, złowrogi i niosący śmierć byt. Rzeczywistość została zmultiplikowana, a z czeluści powstałej w Czarnej Stodole przedostało się do naszego świata coś złego… i głodnego.


Główni bohaterowie komiksu, którzy przez większość „czasu antenowego” żyli w odseparowanych wszechświatach, spotkali się w końcu w jednym – tym, w którym dojdzie do ostatecznego pojedynku z siłami zła. Przerażający Uśmiechnięty Człowiek przedostał się do naszego świata i sieje zniszczenie, przechodząc z jednego ciała do drugiego; Danny Sutton decyduje się rzucić wyzwanie potworowi, biskup Burke wykłada w końcu karty na stół, a ojciec Fred bierze spluwę do ręki i każe demonowi po prostu wy… nosić się w trzy diabły. Czwarty tom kończy się wielką eksplozją Czarnej Stodoły, a potworne multiwersum zaczyna się zapadać.

Omawiany tom zawiera kolejne pięć odcinków – od dwudziestego drugiego do (uwaga!) przedostatniego, dwudziestego szóstego. Wydawnictwo Image Comics podjęło niecodzienną decyzję, przerzucając dwudziesty siódmy odcinek do ostatniego tomu zbiorczego, gdzie zostaną do niego dołączone enigmatycznie brzmiące „materiały dodatkowe”. Tak, ten komis wyszedł dosłownie tydzień temu za oceanem i pewnie szybko trafi do Polski.


Ale my na razie jesteśmy tu i teraz. W wyniku eksplozji główni bohaterowie „Gideon Falls” zostają znowu rozproszeni po tytułowych „Niegodziwych światach” – w każdym z nich czyha „Uśmiechnięty człowiek”. Trafiają do orwellowskiego „Świeckiego Państwa Gideon Falls”, na koszmarny Dziki Zachód, do steampunkowej epoki wiktoriańskiej, a nawet do, wyraźnie inspirowanej filmowym „Blade Runnerem”, rozwrzeszczanej, cyberpunkowej przyszłości. Wszystkie światy dążą do „środka”, do macierzy, do miejsca, gdzie rzeczywistość pękła jak rozbite lustro i eksplodowała różnymi wariantami. A czasu na powstrzymanie ciemności jest coraz mniej.

Jeff Lemire odszedł trochę od horroru na rzecz pokręconej, zdeformowanej niczym w krzywym zwierciadle opowieści z pogranicza dystopii, science fiction, fantasy, grozy i awanturniczej przygody. Cechy tych wszystkich gatunków przejawiają się w scenograficznych rekwizytach – przeplatają się, zastępują i uzupełniają. Z rozmysłem piszę o dekoracjach – bo tak naprawdę to na nich w głównej mierze opiera się piąty tom komiksu. Fabuła jest już naprawdę szczątkowa – Lemire serwuje nam przede wszystkim impresje i daje szerokie pole do popisu grafikowi. Treść całego tomu piątego z powodzeniem zmieściłaby się w jednym odcinku, góra dwóch – ale wtedy Andrea Sorrentino nie rozwinąłby skrzydeł. A rozwija je naprawdę szeroko.


Trudno nawet opisać, co wyprawia Sorrentino na kartach komiksu. „Gideon Falls” to jedna wielka fantasmagoria – tak fantasmagoryczna i oniryczna, że momentami trochę męcząca. Włoski grafik nie znosi zwykłych kadrów – koszmary ze Czarnej Stodoły nie ukazałyby się w pełnej krasie w szeregu prostokątnych, równo uszeregowanych ramek. Omawiany dziś tom niekoniecznie należy czytać dla tego, o czym opowiada, lecz przede wszystkim dla sposobu, w jaki to robi. Jesteśmy już prawie na samym końcu – mam nadzieję, że panowie w ostatnim tomie nie przesadzili.




Tytuł: Gideon Falls. Tom 5
Scenariusz: Jeff Lemire
Rysunki: Andrea Sorrentino
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Tytuł oryginału: Gideon Falls – Volume 5: Wicked Worlds
Wydawnictwo: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Image Comics
Data wydania: kwiecień 2021
Rok wydania oryginału: 2020
Liczba stron: 120
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 180 x 275
Wydanie: I
ISBN: 9788366589407

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz