czwartek, 13 sierpnia 2020

Zemsta Hrabiego Skarbka

Potwierdzenie geniuszu

Drugi, po „Westernie”, komiks „Kolekcji dzieł wybranych Grzegorza Rosińskiego” od Egmontu. Wydany już wcześniej dwukrotnie teraz wyszedł w powiększonym formacie i z dodatkowymi planszami. Autor scenariusza, Yves Sente, pisze w przedmowie, że rysowanie (a raczej malowanie) „Zemsty Hrabiego Skarbka” wypełniło Rosińskiemu luki pomiędzy kolejnymi albumami „Thorgala”. Polski akcent w fabule, awanturnicza opowieść o piratach i egzotycznych miejscach, coś z czasów płaszcza i szpady i malarstwo o zabarwieniu erotycznym – to elementy składowe komiksu.

„Zemsta hrabiego Skarbka” opowiada o… zemście. Paryż, mniej więcej połowa dziewiętnastego wieku. Do miasta artystów przybywa tajemniczy polski hrabia – Mieszko Skarbek. Z pomocą pewnego bankiera szybko trafia na salony i planuje zemstę na bogatym, paryskim marszandzie Danielu Northbrooku. Kim jest Skarbek? Polakiem z powstańczą przeszłością? Kuzynem Fryderyka Szopena? Oszukanym i wrobionym w młodości w morderstwo malarzem, który teraz dochodzi sprawiedliwości? Komiks Sente i Rosińskiego to przepięknie namalowany kryminał, opowiadany w starym stylu – z bogatą narracją, równie bogato ilustrowaną. Czytelnik poznaje naprawdę złożoną, niebagatelną historię, opatrzoną tak sporą ilością twistów, iż pisanie czegokolwiek więcej o fabule byłoby niebezpieczne.



„Zemsta hrabiego Skarbka” jest opowieścią szkatułkową, a odkrywanie wszystkich niuansów fabuły i wzajemnych zależności odbywa się jednocześnie na dwóch planach – w teraźniejszości, czyli w czasach krucjaty Skarbka w Paryżu i przeszłości, czyli podczas wydarzeń, które doprowadziły do obecnej sytuacji. Podczas gdy pierwsza jest trochę takim proceduralnym dramatem sądowym (choć obfitującym w nieoczekiwane zwroty akcji) tak druga to opowieść historyczno-awanturniczo-przygodowa. Całość kojarzy się oczywiście z „Hrabią Monte Christo” – Sente w niesamowity, „rekurencyjny” sposób wplata historię powstania powieści w karty komiksu. Świetne, zaskakujące zagranie!


A Rosiński? Mistrz. Cały komiks jest malowany, trochę na modłę dziewiętnastowiecznych obrazów. Wszystkie plansze powstawały tak samo jak kadry Enkiego Bilala do „Tetralogii Potwora” – czyli po prostu na sztalugach jako pełnoprawne obrazy, rozplanowane wcześniej w scenopisie. I tu mała niespodzianka dla fanów twórczości Rosińskiego. W komiksie znajdziemy bowiem szesnaście stron w postaci właśnie surowego scenopisu – Rosiński nigdy ich nie namalował i nie zamieścił w poprzednich wydaniach. Ich pominięcie nie wpływało negatywnie na fabułę, to tylko pikantne dodatki. Według relacji Yvesa Sente, nasz rodak nie chciał ich namalować i włączyć do komiksu ze względu na… ich erotyczną (powiedzmy to sobie – wręcz pornograficzną) naturę. Rosiński lubi rysować kobiece ciało – „Zemsta Hrabiego Skarbka” dawała mu spore pole do popisu – ale to chyba było za dużo. Zresztą zobaczcie sami – mnie to osobiście nieco zaskoczyło. Pozytywnie, że te kadry zamieszczono, negatywnie, że artysta ich nigdy nie dokończył.


Nie wiem czy to najlepszy komiks z rysunkami Grzegorza Rosińskiego. Na pewno najpiękniej zilustrowany. Postacie, krajobrazy, miasto, sceny akcji, nawet sala rozpraw, na której dzieje się większość akcji to same majstersztyki, potwierdzenia geniuszu. Ale przewaga Rosińskiego nad Yvesem Sente (choć jest wyraźna) wcale nie deprecjonuje dokonań mniej doświadczonego scenarzysty. Można się oczywiście przyczepić zbyt silnej inspiracji powieścią Dumasa, ale zauważyć też trzeba jak mocno została wzbogacona, zaostrzona i „uwspółcześniona” sama forma opowieści. Zdecydowanie polecam i już wypatruję kolejnych tegorocznych wznowień Rosińskiego – nadchodzą „Skarga utraconych ziem” i… „Szninkiel”!


Tytuł: Zemsta Hrabiego Skarbka
Scenariusz: Yves Sente
Rysunki: Grzegorz Rosiński
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Tytuł oryginału: La Vengeance du Comte Skarbek
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: Dargaud
Data wydania: czerwiec 2020
Liczba stron: 148
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 234 x 312
Wydanie: I
ISBN: 9788328198814

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz