niedziela, 7 maja 2023

Departament prawdy. Tom 3. Wolny kraj

Coraz szersza perspektywa

Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.


„Departament prawdy” od Non Stop Comics był jednym z najdziwniejszych i zarazem najlepszych komiksów wydanych w Polsce w zeszłym roku. Wyszły wtedy dwa tomy, czyli połowa całej, zaczynającej meandrować w niezwykle skomplikowany sposób, historii. A teraz ukazał się tom trzeci, najbardziej oryginalny i szalony jak do tej pory. Nie regulujcie odbiorników, nie przecierajcie okularów – to nie pomyłka, to nie żart, to nie spisek. Choć w przypadku tego akurat komiksu spiskiem może być dosłownie wszystko. Nawet rzeczywistość.

Cała seria „The Department of Truth”, licząca sobie dwadzieścia dwa odcinki, dobiegła końca w listopadzie 2022 roku. Tom drugi zakończył się potężnym cliffhangerem – główny bohater serii, agent FBI Cole Turner, będzie musiał dokonać bardzo trudnych wyborów. Ale nastąpi to chyba na początku tomu czwartego, bo w tym wydanym właśnie przez Non Stop Comics… Turnera nie ma! „Wolny kraj” zbiera te odcinki, w których akcja zatrzymana na ostatniej stronie „Miasta na wzgórzu” nie porusza się nawet o milimetr. Nic nie szkodzi, na to przyjdzie jeszcze pora – tymczasem mamy okazję dowiedzieć się więcej o przeszłości Departamentu Prawdy, zasadach jego działania, celach i metodach a nade wszystko poszerzymy swą wiedzę o samym świecie komiksu i jego założeniach.


Gdy zbyt dużo ludzi na świecie w coś wierzy, nawet gdyby była to najbardziej absurdalna rzecz jaką możemy sobie wyobrazić, to staje się prawdą. I to nie byle jak – cały świat dostosowuje się do tejże „manifestacji wiary” tak, że staje się ona faktem nie tylko teraz, ale i w przeszłości – zatem nijak nie możemy stwierdzić, co było prawdą przed „urzeczywistnieniem się fikcji”. Może wszystko, może nic. Departament Prawdy, tajna organizacja zwalczająca zbyt duże „stężenie wiary” nie stoi już tak jednoznacznie po stronie „dobra” jak mogłoby się nam wydawać na początku, a „Czarny Kapelusz”, próbujący zaszczepiać w ludziach coraz to nowe, dziwaczne teorie spiskowe, nie jest już tak całkowicie „zły”. Czytelnicy są w takim samym rozkroku jak Cole Turner – trzeci zbiorczy tom serii, złożony z sześciu niezależnych fabularnie zeszytów, reinterpretuje kolejne popularne teorie spiskowe świata i… daje szansę nowym rysownikom.


Scenariusz nadal pisze James Tynion IV. Facet wie, co robi – zgłębił chyba wszystkie najważniejsze teorie spiskowe i plecie z nich jedną narrację, jedną „tajną historię świata”. Trzeci tom składa się z sześciu części, sześciu klocków układanki narysowanych przez sześciu różnych twórców. Mamy opowieść sięgającą czasów średniowiecza w stylu dawnych „płaskich” rysunków sprzed „wynalezienia” perspektywy, traktująca o najbardziej chyba szalonej teorii w komiksie – czasie fantomowym. Pojawiają się faceci w czerni w odcinku graficznie nawiązującym do lat pięćdziesiątych, a potem przychodzi jeden z najbardziej istotnych odcinków – utrzymany w stylistyce nieobecnego w tym tomie Martina Simmondsa i podważający w bardzo niepokojący sposób dotychczasową ideę „płynności” otaczającego świata. Kolejny zeszyt jest najbardziej oryginalny z wszystkich do tej pory – to po prostu teczka w archiwum Departamentu, w której zapisano przerażające rewelacje dotyczące „człowieka-ćmy”. Na koniec psychodeliczny, napompowany LSD, pop-artowy odcinek rodem z lat siedemdziesiątych i ciężki, polityczny spektakl „gadających głów” podsumowujący i – znów – lekko zmieniający perspektywę czytelniczą.


„Departament prawdy” to nadal komiks na wskroś amerykański, podkreślający na każdym kroku, że to właśnie tu kwitną najbardziej niebezpieczne, przesadzone i szalone teorie spiskowe. Czy tytułowa organizacja rzeczywiście pilnuje stabilności świata? „Musisz pamiętać o szerszej perspektywie. Jest czas i miejsce na moralność, ale wyżej trzeba stawiać dobro całego narodu. Oto etos osób pracujących w Departamencie Prawdy” – jak mówi jeden z głównych bohaterów. Ale my już wiemy, że to nie jest tak proste, nie tak czarno-białe – czy w świecie wykreowanym przez Jamesa Tyniona IV możemy w ogóle mówić o jakiejkolwiek stabilności? Przeczytajmy jeszcze raz ostatni odcinek trzeciego tomu, uświadommy sobie jakie konsekwencje niesie za sobą taka a nie inna interpretacja teorii o sfingowanym, „kubrickowskim” lądowaniu na księżycu. Włos się jeży na głowie.

„Czy ty mnie w ogóle słuchałeś?” – pyta Hawk Cole’a. Skupcie się podczas lektury i czytajcie uważnie. W tym komiksie nie chodzi po prostu o rozrywkę, czy jakąś fantastykę i grozę. Chodzi o podatność ludzkiego umysłu na sugestie, manipulacje, życzeniowe postrzeganie rzeczywistości. „Nic nie jest prawdziwe. Tylko ludzie”. A Tynion musi już dobijać do brzegu. Musi – inaczej rozrzedzi swój koncentrat, wytraci prędkość, skończą mu się teorie. Czekam na niekoniecznie jasną konkluzję w tomie czwartym.



Tytuł: Departament prawdy. Tom 3. Wolny kraj
Scenariusz: James Tynion IV
Rysunki: Elsa Charretier, Tyler Boss, John J. Pearson, David Romero, Alison Sampson, Jorge Fornes
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Tytuł oryginału: The Department of Truth, vol.3. Free Country
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Wydawca oryginału: Image Comics
Data wydania: marzec 2023
Liczba stron: 184
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Format: 170 x 260
Wydanie: I
ISBN: 9788382304039

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz