poniedziałek, 30 stycznia 2017

Niewidzialny człowiek

Na Niewidzialnego człowieka narzekał nie będę. Po prawdzie jest to najlepsza książka Wellsa jak do tej pory (a może ostatnia w moich planach Wojna Światów będzie jeszcze lepsza?). Owinięte szczelnie bandażami, indywiduum w prochowcu, kapeluszu i czarnych okularach to jedna z najbardziej rozpoznawalnych popkulturanych ikon. 

Niewidzialny człowiek to ideowy krewniak Wiktora Frankensteina. Griffin, młody student, zafascynowany nauką optyki i właściwościami światła, dochodzi do wniosku, że wszystko można uczynić niewidzialnym, nawet ludzkie ciało. Postanawia nie używać półśrodków i przeprowadza na sobie pewien eksperyment, którego efekt z początku wydaje się wielkim sukcesem. Griffin, podobnie jak wspomniany już bohater powieści Shelley, ale i również doktorzy Moreau i Jekyll, przekroczył granice ówczesnej nauki, doszedł tam gdzie nie chadzał jeszcze nikt inny. I niestety, podobnie jak we wszystkich wymienionych przypadkach, okazało się, że wszedł na teren zabroniony. 

Griffin jest jednak bohaterem trochę innym, niż reszta. Frankenstein był zagubionym marzycielem oderwanym od rzeczywistości, trochę nie radzącym sobie z codziennością. Jekyll to pozytywny osobnik w pełni świadomy błędu jaki popełnił ale niestety nie potrafiący go naprawić. Moreau jest już trochę gorszy, kieruje się swoim astronomicznie rozległym ego i pychą, ale w gruncie rzeczy zła jako takiego czynić nie chce, nie jest to jego celem. Griffin natomiast jest zwyczajnie złym człowiekiem, pragnącym wykorzystać nabyte zdolności nie tylko do zaspokojenia swoich wszelkich, osobistych potrzeb. Chce siać terror i grozę, chce zabijać dla samego pokazania swej wyższości. Zbrodnie, które popełnia uzasadnia tym, „że po prostu może”. Nie ma wyrzutów sumienia, swoje działania nazywa koniecznymi, jest megalomanem i socjopatą.


Wells mówi o tym, że zdobycze nauki to oczywiście wspaniała rzecz, ale w rękach nieodpowiednich ludzi będą źródłem zła. Nie chodzi już tylko o brak spojrzenia wprzód i problemy z przewidywaniem konsekwencji swoich działań. Chodzi o użycie nauki do złych celów z pełną świadomością i używanie jej bez oglądania się na normy obyczajowe i społeczne.


Ale pomimo dość ważnego tematu, który porusza, Niewidzialny człowiek jest żartobliwą, fajnie i przystępnie napisaną nowelką. Sceneria przywodzi na myśl brytyjskie produkcje telewizyjne z akcją umiejscowioną gdzieś na prowincji z przełomu XIX i XX wieku. Wszyscy się znają, wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą, sielanka, a co ludzie powiedzą, dzień dobry pani, pyszna herbatka. I nagle jakiś gbur, co nie pozwala nawet zajrzeć sobie do pokoju, zbój pewnie, nic tylko krzyczy  żeby go zostawić w spokoju, dziwne hałasy i zapachy, wie pani. 

Wells pisze tym razem mniej poważnie, w bardzo lekki sposób, przeczytanie nowelki zajmuje około godziny, może dwóch. Podobało się.


Tytuł: Niewidzialny człowiek
Tytuł oryginalny: The Invisible Man
Autor: Herbert George Wells
Wydawca: Spółdzielnia Wydawnicza "Wałbrzych"
Data wydania: 1947
Rok wydania oryginału: 1897
Liczba stron: 124

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz