środa, 7 grudnia 2016

Dziwna sprawa Skaczącego Jacka

W drugiej części Powrotu do przyszłości Roberta Zemeckisa, doktor Emmett Brown wyjaśnia Marty’emu, dlaczego przenosząc się w czasie w przeszłość i zmieniając pewien (może być z pozoru mało znaczący) fakt, nie może już potem wrócić do czasów, z których przybył. Taka ingerencja, zgodnie z zasadą „efektu motyla” tworzy zupełnie nową odnogę continuum czasoprzestrzennego, która więzi podróżnika w czasie. Na dokładnie takim samym pomyśle, Mark Hodder opiera fabułę swej debiutanckiej powieści.

Wiktoriańska Anglia z kart książki wygląda zupełnie inaczej niż ta, którą kojarzymy z podręczników historii. Elementy nowoczesnej techniki, rodem nie tylko z naszego współczesnego świata, ale i z światów science-fiction, mają zastosowanie już w połowie XIX wieku, przykrywając Londyn (jak to w steampunku) grubą warstwą pary i dymu. Rozwinęła się też eugenika i eksperymenty genetyczne, których efektem są np. mega-konie pociągowe, kilkukrotnie większe od tych dobrze nam znanych czy papugi pocztowe anonsujące swe przybycie w bardzo oryginalny sposób. A Królowa Wiktoria nie żyje od 1840 roku, nie ma mowy więc o epoce „wiktoriańskiej”.


Hodder napisał rasową powieść steampunkową, że wszystkimi przynależnymi temu gatunkowi rekwizytami. Dodatkowo otrzymujemy książkę przygodową; sherlockowy kryminał z postacią rumianego, okazałego głównego bohatera (Sir Richard Francis Burton, brytyjski podróżnik, dyplomata i żołnierz) i jego zepchniętego w cień ludzkiego satelity, czyli bladego, chudego asystenta (Algernon Charles Swinburne, poeta, hulaka i opiumista); jednopensową opowieść grozy z londyńską miejską legendą, angielskim anty-Batmanem sprzed kilkunastu dekad na pierwszym planie oraz z wilkołakami i hipnotyzerami na drugim; a wszystko to podane jest w przezabawny, ekstremalnie komiksowy, ale przede wszystkim fabularnie spójny i konsekwentny sposób.


Świat przedstawiony w powieści Hoddera jest fikcyjny, odmieniony, leżący w całości na nowopowstałym, czasoprzestrzennym odgałęzieniu, namalowanym kredą na tablicy doktora Emmetta Browna. Ale postacie, których perypetie poznajemy w powieści i miejsca, które odwiedzamy, pochodzą z przeszłości naszego, dobrze nam znanego świata. Sir Francis Burton, Algernon Swinburne, ale i Laurence Oliphant, Edward Oxford, markiz Beresford a nawet kilkuletni Oscar Wilde to postacie prawdziwe, żyjące kiedyś tam przed dziesiątkami lat i zapisane w historii.

Centralnym elementem powieści jest intryga, w którą wplątuje się dwójka głównych bohaterów - śledztwo w sprawie tajemniczej postaci Skaczącego Jacka. W trakcie czytania jednak najważniejszym śledztwem staje się to, które prowadzi sam czytelnik – dlaczego świat powieści Marka Hoddera wygląda tak a nie inaczej. A wyjaśnienie, które serwuje autor jest naprawdę dopracowane, z wszystkimi końcami sznurków ściśle związanymi w zgrabną kokardkę. Otrzymujemy dobrą, łatwą w odbiorze i przyjemną, pulpową rozrywkę, na kilka godzin intensywnego czytania. Nie jest to jednak powieść, która odłoży się kamieniem w annałach literatury, nie taki zamiar przyświecał autorowi. To taki poziom popkulturowej jakości jaki osiąga Guy Ritchie i jego dwa filmy o Sherlocku Holmesie, z Robertem Downey Jr. i Jude Law’em w rolach głównych. Znaczy – całkiem niezły.

Fabryka Słów wydała tzw. pierwszą trylogię Burtona i Swinburne’a. Możemy przeczytać jeszcze o "Nakręcanym Człowieku" i „Wyprawie w Góry Księżycowe” – ja planuję. Mark Hodder napisał też drugą trylogię, którą można czytać w oryginale, może kiedyś zobaczymy to w Polsce. Myślę, że nie byłby to zły pomysł.

Tytuł: Dziwna sprawa Skaczącego Jacka
Tytuł Oryginalny: The Strange Affair of Spring Heeled Jack
Autor: Mark Hodder
Tłumaczenie: Krzysztof Sokołowski
Wydawca: Fabryka Słów
Data wydania: luty 2012
Liczba stron: 528
ISBN: 9788375745917

3 komentarze:

  1. Już od dłuższego czasu mam na uwadze, bo pachnie mi bardzo nieszablonową lekturą i tak z recenzji wydaje mi się, że tak też będzie. Tylko myślałem, że to nie jest zamknięty cykl, nie trylogia, tylko więcej. To może się za to w końcu zabiorę, bo nie lubię za nieskończone cykle się zabierać. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W kilku miejscach w necie czytałem kiedyś, że "The Secret of Abdu El Yezdi" czyli czwarty tom przygód Burtona i Swinburne'a zaczyna właśnie drugą trylogię. Trzy pierwsze tomy ponoć są powiązane fabularnie, tom czwarty łączy z trylogią tylko dwójka głównych bohaterów i świat epoki nie-wiktoriańskiej. W styczniu albo w lutym przeczytam "Zdumiewającą sprawę Nakręcanego Człowieka" - dam znać.

    OdpowiedzUsuń