czwartek, 17 listopada 2016

Gra szklanych paciorków

Hermann Hesse kontra Platon

Hermann Hesse był pisarzem-filozofem. W każdej swojej powieści, od Petera Camenzinda począwszy, poprzez Demiana, Siddharthę, Wilka Stepowego na Narcyzie i Złotoustym skończywszy, porusza on w zasadzie bardzo podobne zagadnienia. Pisze on o poszukiwaniu remedium na lęki egzystencjalne ludzkości, o drodze do osiągnięcia duchowego spokoju i równowagi w świecie traum pierwszej połowy XX wieku, o sposobach godzenia dwoistości ludzkiej natury opartej na racjonalnym umyśle i irracjonalnych popędach. Gra szklanych paciorków to jego ostatnia powieść, wydana w 1943 roku. Trzy lata później Hesse otrzymał Literacką Nagrodę Nobla za „szlachetnie podniosłą i różnorodną poezję, która zawsze wyróżniała się świeżością natchnienia i rzadko spotykaną czystością ducha”.

Świat Gry Szklanych Paciorków to utopia odległa o kilkaset lat w przyszłość od czasów współczesnych autorowi (nazywanych pogardliwie „epoką felietonów”), czasów wojen, upadku wysokich, humanistycznych i intelektualnych ideałów. Przyszłość według autora to świat w którym podejście do nauki zostało idealistycznie oderwane od jej atrybutów użytkowych i merkantylnych na rzecz walorów czysto umysłowych. Powstają specjalne świeckie zakony, gdzie uprawia się wszystkie duchowe i naukowe dziedziny cywilizacyjnej spuścizny ludzkości, metodą wyizolowaną z wpływów zewnętrznego świata i odciętą od wszelkich metodologii używanych dotychczas. Jest to właśnie tytułowa gra szklanych paciorków, czyli przede wszystkim próba syntezy całego dorobku intelektualnego ludzkości za pomocą specyficznego języka uniwersalnego, który stanowią reguły owej gry. Ale jest to również próba rozwoju tegoż dorobku nie na zasadzie pracy w laboratorium z empirycznymi doświadczeniami lecz na zasadzie szukania uniwersalnych wzorców występujących w muzyce, matematyce, sztuce czy literaturze i prognozowania na ich podstawie tendencji rozwojowych we wszystkich dziedzinach ludzkiej wiedzy.


Powieść jest biografią Józefa Knechta, wybitnie uzdolnionego młodzieńca, który kształci się w dziedzinie tytułowej gry, jako członek jednego z zakonów położonego w fikcyjnej, środkowoeuropejskiej Kastalii. Wrażliwy na muzykę oraz widzący przede wszystkim piękno w otaczającej go rzeczywistości wydaje się idealnym kandydatem na specjalistę w tej materii. Czym w zasadzie jest ta enigmatyczna „gra szklanych paciorków”?

Wyobraźmy sobie liczydło. Takie zwykłe, najnormalniejsze, ze sznurkami. Nanizajmy na te sznurki paciorki, które mogą symbolizować np. nuty na pięciolinii. Rozbudujmy następnie to liczydło o niezliczoną ilość sznurków, wydłużmy te sznurki, dodajmy kolejne liczydła, miriady liczydeł, ułóżmy je następnie w różnych płaszczyznach względem siebie a może i nawet w różnych wymiarach. Zróżnicujmy szklane paciorki, wprowadźmy definicje ich znaczeń, definicje znaczeń odległości między nimi i definicje wzajemnych układów. Twórzmy nowe układy, nowe konfiguracje, wnioskujmy na podstawie tych transpozycji o kolejnych przekształceniach, budujmy cały czas nowe pojęcia naszego uniwersalnego języka, przekładajmy zasady matematyki, muzyki, sztuki, logiki, literatury, fizyki a nawet filozofii na ów uniwersalny język i rozwijajmy te dyscypliny. Dokonujmy nowych odkryć, znajdujmy ostatecznie korelacje pomiędzy z pozoru nie powiązanymi dziedzinami. Siłą rzeczy, wytwory ludzkiego umysłu, które są oznaczone metką „empiria szkiełka i oka”, syntetyzują się z wytworami ludzkiej intuicji, subiektywnych wrażeń, czyli po prostu ludzkiego ducha. A połączenie takie nie przyjmuje już znamion nauki lecz sztuki.


Świat przyszłości zafascynowany jest grą szklanych paciorków. Mistrzowie gry, czyli wyszkoleni „magistrzy” przewodniczą rozgrywkom publicznym, gdzie dziesiątki pasjonatów uczestniczą w wielodniowych a nawet wielotygodniowych sesjach. Za pomocą heurystycznej metody, z subiektywnych cegiełek produkowanych przez ludzkie jednostki, wyłania się nowa, synergiczna wartość, która redefiniuje układy prowadzonej gry, wpływa na inne gry toczone później, zmienia interpretację gier już odbytych i dokłada wartość dodaną do czegoś co możemy nazwać meta-grą. Nieograniczoną siłą ludzkiego umysłu, źródłem prawiedzy, której kompletny zestaw elementów istnieje od zawsze w świecie powszechników, trzeba je tylko wydobyć na światło dzienne.

Pomysł oszałamiający choć oczywiście realny tylko w abstrakcyjnym świecie papierowych uniwersów Hermanna Hesse. Nieodparcie przypomina się Peanatema Neala Stephensona, gdzie w odosobnionych koncentach, deklaranci za pomocą dialogu, siły czystego umysłu rozwijają naukę i filozofię. Stephenson pisze jednak lżej, nawet pomimo mocnego filozoficznego ciężaru swej powieści. Hesse jest trudny, intelektualnie przeogromny, erudycyjnie i filozoficznie mistrzowski. Ale jednocześnie też jest czasem trochę napuszony, piszący w sposób zbyt egzaltowany o wizji przesadnie wyidealizowanej i oderwanej od zwyczajnego życia. I często na proste do przekazania prawdy nakłada skomplikowane konstrukcje słowne, pompatyczne monologi, bizantyjskie formy trudne do przebrnięcia. Kastalia jawi się jako miejsce oczywiście piękne i doskonałe, ale równocześnie mało realne i niewiarygodne.

Okazuje się jednak, że te perfekcyjnie urządzone enklawy czystej myśli, zostały przedstawione w taki właśnie sposób z rozmysłem. Hermann Hesse stworzył w swej ostatniej powieści podsumowanie własnej myśli filozoficznej, takie definicyjne opus magnum, na którego kreację miały wpływ doświadczenia pisarza z lat trzydziestych i obserwacja rozrastającego się raka hitleryzmu. Czytanie książki przez pryzmat wydarzeń współczesnych pisarzowi jest kluczem do jej interpretacji. Bo przecież w powieści nie chodzi tylko o prezentację naprawdę niesamowitego pomysłu na grę szklanych paciorków. To też odpowiedzi na pytania: czy taki platoński ideał człowieczego intelektu, istniejący sam dla siebie jest w ogóle czymś, czym powinniśmy się fascynować? Czy takie oderwanie się od spraw przyziemnych i poddanie ścisłemu duchowemu rygorowi jest właściwe? Czy traktowanie rzeczywistości jak matematyki, gdzie istnieją tylko prawa i wzory nie powoduje jednocześnie, że jesteśmy ślepi na dobro i zło, że negujemy dzień wczorajszy i jutrzejszy, kreując wiekuistą, płaską, matematyczną teraźniejszość? Czy rozwój kultury i społeczeństwa może przebiegać w izolacji od humanistycznych wzorców? Czy to ludzie powinni służyć nauce czy nauka ludziom? Czy to w porządku aby ludzie-geniusze odcinali się w tak drastyczny sposób od zewnętrznego świata, nękanego wieloma problemami? Czy taka droga poszukiwań syntezy wszystkich przymiotów ludzkiego umysłu i duszy nie jest przypadkiem tylko mechaniczną kombinatoryką, estetyczną zabawą i rozwiązywaniem fascynującej, kolorowej lecz jednak bezużytecznej łamigłówki? Nową religią, która więzi ludzi światłych i pogłębia cywilizacyjne dysproporcje, zamiast dawać nadzieję na świat wyraźnie lepszy niż ten koszmarny, współczesny pisarzowi? Ideałami, które prawdopodobnie nigdy nie sięgną bruku ale nigdy w rzeczywistości pozaksiążkowej nie będą osiągalne? Odpowiedzią na powyższe pytania są dzieje Józefa Knechta. Co za ich pomocą ma do powiedzenia Hesse pozostawiam do samodzielnego sprawdzenia. 

Gra Szklanych Paciorków jest napisana w bardzo podniosłym, majestatycznym stylu. Coś pomiędzy przypowieścią biblijną, hagiografią i esejem filozoficznym. Jest to najbardziej uboga w akcję książka Hermana Hesse i jednocześnie najpełniejsza jeśli chodzi o filozoficzne idee. Jest też niestety bardzo hermetyczna, tak jakby Hesse chciał za jej pomocą prowadzić idealny dyskurs z idealnym odbiorcą w idealnie patetyczny sposób. Lecz pomimo tego, iż fraza pochodzi raczej z tej niewidocznej części platońskiej jaskini to Hesse raczej daje Platonowi prztyczka w nos, niż zaprasza go na piwo. Czytanie Gry Szklanych Paciorków to olbrzymie intelektualne wyzwanie, jednak warte każdej poświęconej minuty. Nawet jeśli książka izoluje się od świata większości czytelników tak samo jak zakonnicy w Kastalii od słabiej rozwiniętego intelektualnie plebsu.

Recenzja zamieszczona pierwotnie na Szortal

Tytuł: Gra Szklanych Paciorków
Tytuł oryginalny: Das Glasperlenspiel
Autor: Hermann Hesse
Tłumaczenie: Maria Kurecka
Wydawca: TMM Polska
Seria: Dzieła Najwybitniejszych Noblistów
Data wydania: 2007
Liczba Stron: 590
ISBN: 9788360717677

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz