sobota, 12 listopada 2016

Dom dzienny, dom nocny


Oniryzm magiczny

Wydawnictwo Literackie wznowiło w 2015 roku praktycznie cały dorobek jednej z najważniejszych polskich pisarek XXI wieku. Olga Tokarczuk w Prawieku i Innych czasach dała się poznać jako autorka wyłamująca się mocno ze schematów, jej proza jest niejednoznaczna i stawiająca dość wysoki próg wejścia dla czytelnika. W swojej kolejnej książce, Dom dzienny, dom nocny, Tokarczuk idzie jeszcze dalej, trudno tu już mówić o tradycyjnej powieści - co dla wielu odbiorców może być barierą nie do pokonania. Autorka dodatkowo nie trzyma czytelnika za rękę, nie daje jasnych kluczy interpretacyjnych, co ja osobiście odbieram, podobnie jak u Dukaja, za wyraz szacunku dla odbiorcy. I wyraz zaufania.

Główna bohaterka, alter ego Olgi Tokarczuk, sprowadza się wraz ze swoim partnerem do małej wsi w okolicach Nowej Rudy, o znamiennej nazwie Piętno. Miejscowość ta opisana jest w książce jako obszar, do którego, z powodu specyficznego usytuowania między górami, nigdy nie docierają w pełni promienie słoneczne, co potęguje specyficzny klimat opowieści. W tym zawieszonym pomiędzy jawą i snem, wiecznie odrealnionym miejscu, dzieją się rzeczy dziwne, magiczne, niezrozumiałe, a między nimi próbuje poruszać się nasza bohaterka. Otoczenie, w którym się znalazła, sprzyja jej pracy – otóż bada ona ludzkie sny zapisane w Internecie, które okazują się być emanacją pewnego metafizycznego bytu, przejawem istnienia innego poziomu egzystencji, powidokiem alternatywnego świata. 

Cała powieść to z pozoru kolaż krótkich niepowiązanych fabularnie mini-opowiadań, impresjonistycznych shortów i krótkich przemyśleń autorki na temat otaczającej jej rzeczywistości. Wydają się niepowiązane, ale gdy spojrzymy na ten dziwny literacki niby-chaos z pewnego oddalenia, zaczyna przed naszymi oczami powstawać pewien wzór, który z czasem jawi się jako solidna, przemyślana i spójna filozoficzna struktura. Bo nie o fabułę w tej książce chodzi, fabuła jest tutaj szczątkowa i pełni tylko rolę pewnego rodzaju budulca dla wizji autorki. 

Akcja wszystkich opowieści usytuowana jest w okolicach Piętna i Nowej Rudy - okazuje się, że Olga Tokarczuk większość z nich zaczerpnęła z faktycznie zasłyszanych lub zapisanych zdarzeń lub miejskich legend tych okolic. Mamy opowieść o Kummernis - lokalnej świętej męczennicy, o mnichu Paschalisie, który jest kronikarzem jej dziejów, o Marku Marku – nieszczęśliwym człowieku, topiącym w alkoholu mękę swej egzystencji, o pani Krysi z banku, która szuka miłości, o Niemcu, który umiera w rozkroku na granicy polsko-czeskiej, o jasnowidzu, o wilkołaku, o sekcie nożowników-nihilistów. Wszyscy bohaterowie zmagają się z dwoistością otaczającego ich świata, spoza fasady normalnej, logicznej, standardowo odczytywanej rzeczywistości (domu dziennego) przebijają realia ulotne, efemeryczne, intuicyjne (dom nocny). 


Przypomina to typowe rekwizytorium realizmu magicznego, prawda? To tylko pozór – ja bym to nazwał raczej oniryzmem magicznym. Słowo „oniryzm” to termin wyeksploatowany do cna przez recenzje i analizy literackie, zatem obiecuję już go więcej nie używać. Jednak w tym przypadku termin oniryzmu magicznego ma uzasadnienie podwójnie. Głównym medium, za pomocą którego następuje komunikacja pomiędzy dwoma płaszczyznami bytowania, to sen. Dodatkowo uniwersum domu nocnego, które zaznacza z początku nieśmiało a ostatecznie dość intensywnie swoją obecność, jest w filozofii Tokarczuk o wiele mocniej umocowane ontologicznie i uzasadnione ideowo, niż świat domu dziennego. Dlatego bohaterowie książki są wręcz skazani na ciągłą kontestację otaczającej ich rzeczywistości. Bo świat wymykający się ich percepcji, świat snu zdaje się prawdziwszy.

Brzmi trochę jak Philip K. Dick, prawda? To też tylko pozór – Dick wątpił w świat poznawany swoimi zmysłami w sposób dosłowny. Otoczenie, w którym przebywali jego bohaterowie, nie było wiarygodne, wydawało się nierealne fizycznie. Tokarczuk nie wątpi w prawdziwość obydwu planów egzystencji. Chodzi tylko o to, że świat snów, świat domu nocnego jest nadrzędny w stosunku do świata domu dziennego z powodu pewnych uniwersalnych prawd i obiektywnie istniejących bytów, które nie mogą być dostrzeżone i poprawnie zinterpretowane przez aparat zmysłowo-pojęciowy człowieka. Trzeba wyjść z „własnego ja”, stanąć poza strumieniem czasu (stać się metaforyczną grzybnią, ponadczasowym, wiecznym obserwatorem, tkwiącym zarówno w świecie życia i śmierci – nie bez powodu motyw grzybów przewija się przez całą książkę) i wtopić się w nurt bezosobowego, podświadomego postrzegania rzeczywistości. 

I dodatkowo – nie chodzi tu o dwa światy w znaczeniu materialnym, czyli takim, które brał na tapetę Dick. Tokarczuk podchodzi do tematu przy użyciu narzędzi, w jakie wyposażyła ją jej domena zawodowa – psychologia. Świat domu dziennego to rzeczywistość kreowana poprzez doświadczenie zmysłowe, umiejscowiona zawsze w konkretnym miejscu i czasie, i podlegająca upływowi tegoż. Jest to rzeczywistość zawsze interpretowana przez świadome „ja” konkretnego człowieka. Świat domu nocnego to świat archetypów, nieuświadamianych sobie przez ludzkość wspólnych wzorców i schematów naszego postrzegania świata. Są to światy współegzystujące, jeden oparty na świadomej, uporządkowanej interpretacji świata, drugi na tętniącej, podświadomej i bezosobowej jego recepcji.

Czytanie Tokarczuk to doświadczanie czegoś więcej niż zwykłe podążanie od pierwszej do ostatniej strony. To obcowanie z literaturą, która ma na celu zmuszenie nas do spojrzenia poza standardowe schematy odbioru i interpretacji prozy, przy jednoczesnym obdarzeniu nas dużym kredytem zaufania. Dom dzienny, dom nocny to książka, która w internetowych recenzjach często określana jest jako wydumana, niemożliwa do przejścia, nadęta i przeintelektualizowana, niezrozumiały bełkot. I taka może się okazać, gdy czytamy ją siedząc w domu dziennym z szczelnie zamkniętymi drzwiami i oknami. Czasem jednak warto takie drzwi uchylić. A Tokarczuk zajmuje w moim prywatnym rankingu coraz wyższą pozycję z każdą nowo przeczytaną książką.

Recenzja zamieszczona pierwotnie na Szortal

Tytuł: Dom dzienny, dom nocny
Autor: Olga Tokarczuk
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Data premiery: czerwiec 2015
Liczba stron: 392
ISBN: 9788308055953

2 komentarze:

  1. Dziękuję za ten wpis. Pomógł mi zrozumieć nadrzędny motyw powieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze trochę o Tokarczuk tu znajdziesz - mam nadzieję, że się przyda :)

      Usuń