Kolorowy zawrót głowy
Recenzja powstała przy współpracy z portalem Szortal i została tam pierwotnie zamieszczona.
„Król w czerni”, wydany w październiku nakładem Egmontu, jest zwieńczeniem czwartej serii „Venoma”, dobiegającej końca podczas jednego z większych eventów inicjatywy „Marvel Fresh”. „King in Black” nie jest niestety żadnym przełomowym dziełem, o którym będzie się mówiło po latach. Ale czyta się go i tak lepiej niż większość współczesnych komiksów superbohaterskich.
Cztery dotychczas wydane tomy „Venoma” z „Marvel Fresh” zawierały w sumie trzydzieści odcinków serii. Eddie Brock poznał swego syna, chłopca potrafiącego, podobnie jak ojciec, porozumiewać się z symbiontami z krańców wszechświata. Trudna, ale jedyna możliwa ojcowska decyzja spowodowała, że niemal wszechmocny Knull, pradawny bóg symbiontów więziony przez eony na planecie Klyntar, wydostał się na wolność. Razem z niezliczoną armią swoich sług dociera na Ziemię. Pod koniec czwartego tomu gasną gwiazdy, przesłonięte tak naprawdę przez jego armadę – rozpoczyna się bitwa o naszą planetę. Kluczem do jej zwycięstwa (być może dla obydwu stron) jest Brock. Tylko który?
Omawiany dziś album nie jest formalnie (choć mógłby nim być) piątym tomem „Venoma”. Składa się z dziesięciu odcinków – pięć z nich kończy czwartą serię „Venoma” a kolejne pięć stanowi rdzeń crossovera zatytułowanego właśnie „King in Black”. Wydarzenia dzieją się jednocześnie, więc czytamy na przemian odcinek „Venoma” i „Króla w czerni”. Event ten przetoczył się oczywiście przez inne serie Marvela wydawane w pierwszej połowie 2021 roku – w końcu nastąpiła inwazja na całą Ziemię, nie dało się tego zignorować. My jednak skupiamy się głównie na Venomie i bitwie o Nowy Jork. Wiadomo przecież, że każdy kosmiczny najeźdźca w uniwersum Marvela zawsze obiera Wielkie Jabłko za epicentrum swej inwazji.
No nie jest to komiks, który w jakikolwiek sposób mógłby aspirować do miana „przełomowego”, albo „zmieniającego status quo uniwersum”. Takich crossoverów było już wiele, a podobnych inwazji na Ziemię i zagrożeń jednoczących superbohaterską społeczność Marvela widzieliśmy co niemiara. Avengers, Fantastyczna Czwórka, X-Men, S.H.I.E.L.D., Spider-Man i cała zgraja trykociarzy dzielnie stawiają czoła najeźdźcom. Najważniejszą rolę odgrywają tu Brockowie – ojciec i syn. Gotowi są oddać za siebie życie, ale czy poświęcą się dla dobra ludzkości? Knull nie jest nijak zniuansowanym przeciwnikiem – to kolejny Potężny Łotr z Kosmosu Pragnący Zniszczyć Ziemię. I tyle.
Redaktorzy Marvela i twórcy komiksowi inicjatywy Marvel Fresh najwyraźniej nie chcą dużych zmian. Fani przecież najbardziej lubią to, co dobrze znają. Czyli znów mamy wielką, rozpisaną na dziewięć odcinków superbohaterską zadymę, efektowne pojedynki, eksplozje na całe strony i ogólnie kolorowy zawrót głowy. Pięcioodcinkowy „Król w czerni” pokazuje wszystko bardziej z dystansu, z punktu widzenia superbohaterskiej społeczności. Cztery odcinki „Venoma” (bez ostatniego) uzupełniają historię i stawiają na pierwszym planie Eddiego Brocka, najważniejszą postać całego eventu. Trochę mi to wszystko przypominało „Najczarniejszą noc” DC Comics – Knull, symbionty, herosi przeciągani na stronę zła, światło kontra ciemność. Z tego fabularnego nadmiaru i scenograficznego chaosu wyłania się jednak całkiem przyjemna, prosta i spójna historia. Marvelowski standard bez żadnych fajerwerków – jak kto lubi i wie, na co się pisze, nie będzie zawiedziony.
Ostatni odcinek zbioru, czyli wieńczący serię zeszyt numer trzydzieści pięć, to ciąg podsumowań, pożegnań i być może zapowiedzi. Rysuje kilku różnych artystów, więc graficznie jest bardzo pstrokato i nierówno – ale potrzebny był ten zeszyt, aby ładnie się to wszystko zamknęło. Czwarta seria „Venoma” zakończyła się w czerwcu 2021, a już w styczniu 2022 wystartowała piąta, pisana przez gościa o pseudonimie „Ram V”. Pewnie dotrze do Polski w przyszłym roku, no bo czemu nie?
Tytuł: Król w czerni
Scenariusz: Donny Cates
Rysunki: Ryan Stegman, Iban Coello
Tłumaczenie: Zofia Sawicka
Tytuł oryginału: Marvel Fresh. King in Black #1-5, Venom #31-35
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Data wydania: październik 2023
Rok wydania oryginału: 2020-2021
Liczba stron: 324
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: kredowy
Format: 216 x 285
Wydanie: I
ISBN: 9788328161184
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz