czwartek, 9 stycznia 2025

Tango. Tom 2

Bo do tanga trzeba dwóch


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

„Tango” pisane i rysowane jest według ustalonego schematu. Dwóch kumpli, młodszy w okolicach trzydziestki i starszy po pięćdziesiątce – jak Mel Gibson i Danny Glover lub Eddie Murphy i Nick Nolte – w poszukiwaniu nie przygód, lecz chwili spokoju, ciągle owe przygody znajdują. Bijatyka, romans, strzelanina, pościg samochodowy – a wszystko to w południowoamerykańskich scenografiach. Fajne czytadło, możecie mi wierzyć.

Wydawnictwo Lost in Time dostarczyło właśnie drugi zbiorczy tom serii „Tango”, złożony podobnie jak pierwszy z trzech odcinków. Sytuacja jest jak zwykle prosta – czytałeś tom pierwszy, więc dokładnie wiesz co dostaniesz; nie czytałeś, to przeczytaj zanim weźmiesz się za drugi. John Cruz (młodszy) i Mario Borges (starszy) pod koniec pierwszego tomu ledwo wykaraskali się z kłopotów. John, czyli tytułowy Tango, okazuje się dawnym tajnym współpracownikiem D.E.A. żyjącym teraz poza prawem – jego dawny zwierzchnik, agent Reyes pracujący teraz dla Interpolu, wystawia Johna na przynętę i liczy na to, że złapie dzięki temu groźną szajkę bandytów. John i Mario przywłaszczają sobie trzydzieści milionów dolarów w gotówce i ruszają w głąb kontynentu - mając nadzieję, że pozostawią za sobą przeszłość i wszelkie związane z nią kłopoty. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość mają jednak wobec nich zupełnie inne plany.


Drugi tom zabiera nas razem z naszymi awanturnikami kolejno do Quito w Ekwadorze, Buenos Aires wiadomo, gdzie i na trójstyk Brazylii, Argentyny i Paragwaju, gdzie w ciemnych lasach i niegościnnych gościńcach czają się największe zbiry kontynentu (dlaczego akurat najczęściej zdarza się im być Paragwajczykami?). Trzeba jakoś odegrać rolę mimowolnej przynęty, pozamykać stare życiowe rozdziały, wdać się w kolejne zatargi z najróżniejszymi gangami, uwolnić piękne damy z opresji, pomóc dziadkowi w walce z bandziorami ściągającymi haracz - a także dokonać Zemsty przez wielkie Z. Czyli w zasadzie to samo, co w tomie pierwszym.


Niektóre sprawdzone pomysły na komiks nie potrzebują poprawek – są fabularnymi samograjami, zawsze znajdującymi swego oddanego odbiorcę. „Tango” gra na tych samych nutach od samego początku – egzotyczne krajobrazy, kobiety w opałach, spluwy na podorędziu, walizki pełne pieniędzy, niezatapialne jachty, koktajle w barwnych restauracjach, szybkie samochody i męskie pogawędki o wszystkim i o niczym. John i Mario znają się już jak łyse konie, a ich długaśne, kąśliwe dialogi potwierdzają tylko, że łączy ich prawdziwa, wypróbowana przyjaźń. Zawsze któryś pakuje się w kłopoty, a ten drugi rusza na ratunek – bez wahania, ociągania, zawsze z uśmiechem i trafnym komentarzem.


Mamy do czynienia z bardzo eskapistycznym komiksem, w którym wszystko rysowane jest zdecydowanie grubą (metaforycznie oczywiście) kreską. Panowie nie szukają przygód, oni od nich uciekają – ale te wytrwale, nieubłaganie ich znajdują. John i Mario mają bardzo utrudnione zadanie, wszak w Ameryce Południowej o przygody łatwiej niż chociażby w Europie. Philippe Xavier rewelacyjnie oddaje południowoamerykańskie krajobrazy, miasta, architekturę i przyrodę – widać, że tam był razem z Matzem, robił szkice i notatki. Jego bardzo realistyczny rysunek pasuje do tego rodzaju komiksu idealnie.

„Tango” liczy jak na razie siedem odcinków. Czy Lost in Time będzie czekać na dwa kolejne, aby wydać trzeci tom zbiorczy? Prawdopodobnie nie i zaprosi do tanga zdecydowanie szybciej.


Tytuł: Tango. Tom 2
Scenariusz: Matz
Rysunki: Philippe Xavier
Tłumaczenie: Paweł Łapiński
Tytuł oryginału: Integrale Tango – Tome 2
Wydawnictwo: Lost in Time
Wydawca oryginału: Le Lombard
Data wydania: listopad 2024
Liczba stron: 176
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 240 x 320
Wydanie: I
ISBN: 9788368346015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz