Średniowieczne "Z archiwum X"
Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.
Richard D. Nolane, autor serii „Milenium” porównuje ją do „Z archiwum X”, tylko w realiach średniowiecznej, nie do końca „naszej”, Europy. Alternatywny świat, w którym dzieje się akcja komiksu, przypomina naszą rzeczywistość dość wiernie, ale – jak to zwykle bywa – z małymi wyjątkami. Za dwa lata skończy się świat, ale paranormalne zło, jakby niepomne tego faktu, nadal nie próżnuje.
Na kłopoty – Raedwald Sakson i jego wierny towarzysz, Arnulf. Żadni z nich Fox Mulder i Dana Scully, prowadzenie śledztw w sprawach paranormalnych i tropienie tajnych spisków nie jest ich głównym zajęciem. Panowie są handlarzami chrześcijańskich relikwii, specjalistami w dziedzinach świętych pergaminów, a dodatkowo znają się na walce – mieczem, toporem a i z pięści przylać potrafią. Znają też zarówno wysoko postawionych notabli kościelnych oraz ważne świeckie persony. Charakter ich profesji, specyficzna kreacja świata w jakim przyszło ich żyć oraz chyba też zamiłowanie do awantur i wściubiania nosa w nie swoje sprawy powodują, że Raedwald i Arnulf prędzej, czy później zawsze trafiają na trop jakiejś piekielnej, skrajnie niebezpiecznej i zazwyczaj okraszonej nadnaturalnymi elementami tajemnicy. A mamy ostatnie lata dziesiątego wieku naszej ery, za chwilę ziemia się rozstąpi i w nocy z 31 grudnia 999 na pierwszego stycznia 1000 roku nastąpi Armagedon. Tak przynajmniej wieść niesie – a jak będzie, to się okaże.
„Milenium” od Lost in Time zawiera pięć pierwszych albumów komiksu wydanych we Francji w latach 2003–2009. Każdy odcinek opowiada inną historię, ale są nawiązania do poprzednich, pewna rozbudowa głównego wątku i dokładanie coraz to nowych elementów świata przedstawionego. Bohaterowie ruszają do opactwa Santenay zbadać relikwie Świętego Polikarpa, sam papież wysyła ich na dwór króla Anglii po jeszcze inny święty przedmiot, potem lądujemy wśród wikingów albo gdzieś na francuskiej prowincji – wszędzie tam, gdzie pojawią się nasi kupcy zaczyna coś się dziać. Raedwald i Arnulf mają niesamowitą zdolność do pakowania się w największe możliwe kłopoty, a realia świata w jakim żyją zdają się ich w tym dopingować na każdym kroku.
A świat, żeby była jasność, nie jest naszym światem. Może się wydawać, że to średniowiecze znane z historii – papież w Watykanie, Watykan w Rzymie, Aethelred II Bezradny rządzi Anglią, Frankowie są najpotężniejszym królestwem w Europie, pełno wszędzie mnichów, zakonów i klasztorów, Żydów się nienawidzi, w polu pracują chłopi a na gościńcach zbójcy. Ale papieżem jest niejaki Włodzimierz Dalmata, który pozbył się swego poprzednika Klemensa V – co to za jedni? No tak, są takie małe różnice – ale odmienność świata „Milenium” polega przede wszystkim na egzystencji magicznych (albo może tylko tak interpretowanych), nieobecnych w naszym świecie istot i zjawisk. Ghule, złe pustynne stwory z bliskowschodnich wierzeń i Sylfy, średniowieczne żywiołaki powierza, żyją tu naprawdę i choć nie są w komitywie z naszym gatunkiem, to nikt nie kwestionuje ich prawdziwości. Co najwyżej intencje – ghule są potworami bardziej znienawidzonymi niż Hebrajczycy, a Sylfy zdają się pochodzić spoza naszej planety i diabli wiedzą, co knują wobec naszego gatunku.
Tu właśnie znajdziemy największe podobieństwo do słynnych „X-Files”. Równolegle z tajemniczymi spiskami i sekretami najróżniejszych książąt czy opatów, zagrożeniem ze strony lekko przerażających Bożych Psów z klasztoru Cluny ścieramy się z istotami nadnaturalnymi – w tle wielopoziomowe intrygi, ukryte skarby, zaginione i nagle odnalezione rękopisy mające siłę strącać z tronów (lub obsadzać na nich). Wszystko to czasami wydaje się lekko przesadzone – scenarzysta wprowadza do komiksu tak dużo elementów, rzeczy do zapamiętania i często nieistotnych postaci oraz motywów, że mamy wrażenie obcowania z czymś nieuporządkowanym, nadmiarowym. Tak, trzeba się skupić, żeby się nie zgubić. Koncentracji wymaga też warstwa graficzna, ale ze zgoła innego powodu. Jest po prostu znakomita. François Miville-Deschênes znany jest u nas z czteroczęściowych „Podbojów”, ale dopiero w „Milenium” wspina się na wyżyny. Widać mnóstwo włożonej pracy, która naprawdę przyniosła efekt.
Szósty tom, na razie ostatni, nosi tytuł „L'Orpheline de Catane” – nie zmieścił się do tego wydania zbiorczego. Jest to, jak zaznaczył twórca, początek „drugiego sezonu” – prace nad tomem siódmym trwają. Raczej nikt nie będzie czekał na kolejny tom zbiorczy – zakładam, że do Polski, prędzej, czy później, trafi waśnie ten szósty.
Tytuł: Milenium
Scenariusz: Richard D. Nolane
Rysunki: François Miville-Deschênes
Tłumaczenie: Jakub Syty
Tytuł oryginału: Millénaire
Wydawnictwo: Lost in Time
Wydawca oryginału: Les Humanoïdes Associés
Data wydania: wrzesień 2024
Liczba stron: 288
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 240 x 320
Wydanie: I
ISBN: 9788367270939
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz