czwartek, 26 września 2024

Śnienie. Na jawie

Piękny koszmar


Recenzja powstała przy współpracy z portalem Esensja i została tam pierwotnie zamieszczona.

Inicjatywa wydawnicza „Sandman Universe” rozpoczęła się czterema seriami, dla których nie określono z góry długości. Po kilku latach doszło do pewnej zmiany – zaczęły pojawiać się serie limitowane, obliczone już na samym początku na określoną ilość odcinków. Jedną z nich jest „Śnienie. Na jawie” wydana właśnie zbiorczo nakładem Egmontu.

Seria „The Dreaming” Simona Spurriera rozpoczęła „Uniwersum Sandmana” i była, zaraz po „Lucyferze”, najlepszą opowieścią całego projektu. Przez dwadzieścia odcinków śledziliśmy dzieje mieszkańców domeny Morfeusza, a właściwie Daniela, bo przecież oryginalny Sen z Nieskończonych odszedł i nie wróci. Wspomniany Daniel, następca władcy Krainy Snów, jest nie mniej potężną istotą – kreuje sny (zarówno marzenia, jak i koszmary), które zsyła śmiertelnikom, aby dać im pewną naukę, pobudzić wyobraźnię lub po prostu pomóc w życiu. Jeden z koszmarów się nie udał – Daniel nazwał swą kreację „całkowitą ruiną” niezdolną do wykonywania swoich zadań. Stąd wzięło się imię głównego bohatera omawianego dziś albumu – Ruin jest koszmarem, który nie tylko kwestionuje cel swego powołania, ale i stawia Danielowi niewygodne pytania. To dlatego jego władca zamknął go w magicznym więzieniu. Najgorsze jest jednak to, że Ruin podczas swego krótkiego, niezbyt udanego pobytu w naszej rzeczywistości zakochał się w śmiertelniku i zrobi wszystko, aby uciec ze Śnienia i na zawsze połączyć się z obiektem swej miłości.


Autorką „Na jawie” jest Gwendolyn Willow Wilson, znana w Polsce z serii „Ms. Marvel”. Dwanaście odcinków omawianego dziś albumu to tak naprawdę dwie dłuższe pięcioodcinkowe historie przedzielone dwuczęściowym przerywnikiem. Ruin, uwolniony przez tajemniczego dobroczyńcę z więzienia, zamienia się pechowo miejscami z pewną doktorantką literatury angielskiej, zgłębiającą twórczość (i tożsamość) Williama Szekspira. Poznajemy też Cherubina Jophiela, czarodziejkę Heather After, czyli potomkinię niesławnego Rodericka Burgessa, a także wiele innych postaci znanych nie tylko z „Sandman Uniwersum”, ale i z samego „Sandmana”. Ruin, Jophiel i Heather próbują pogodzić swe rozbieżne cele i pomóc sobie nawzajem – trafiają ostatecznie do znanej nam dobrze Magicznej Krainy, gdzie wplątują się w wojnę o tron. A wszystko to obserwuje Daniel, poważnie zaniepokojony tymi wydarzeniami – mogą one zachwiać równowagą rzeczywistości i być zagrożeniem zarówno dla Śnienia, jak i świata ludzi.


Fani „Śnienia” z „Uniwersum Sandmana” będą zadowoleni. „Śnienie. Na jawie” to bezbłędne odtworzenie estetyki serii Spurriera pod względem narracyjnym i graficznym. Czyta się to i ogląda jak bezpośrednią kontynuację. Nick Robles rysuje dokładnie tak, jak Bilquis Evely – w identyczny sposób kreuje elementy realistyczne i fantasmagoryczne i tak samo dba o szczegóły. To nie może być przypadek, rysownik „Na jawie” musiał wzorować się na wcześniejszym „Śnieniu”. Motywy fabularne z kolei wzięte są nie tylko z komiksu Spurriera, ale i z oryginalnego arcydzieła Neila Gaimana. Jest Dora, rodzina Burgessów, Brutal i Glob, Oberon i Tytania, Nuala i faerie ze „Snu Nocy Letniej”, czyli dziewiętnastego odcinka „Sandmana”. Wszystko tu ze sobą fajnie współgra i opowiadane jest niejako na nowo z wykorzystaniem motywów „Czarnoksiężnika z Krainy Oz” i „Alicji w Krainie Czarów”. Nie ma tu co prawda takiej głębi jak w starym „Sandmanie”, ale wiemy dobrze, co chciała nam przekazać autorka.


„Śnienie. Na jawie” jest znów opowieścią o opowieściach, archetypach, gonitwie za marzeniem, walce o miłość, tolerancji i akceptacji samego siebie. Sporą rolę do odegrania ma tu sam Daniel, nowy Sen z Nieskończonych, nieco inny byt od Morfeusza. Omawiany dziś komiks jest też pewnym komentarzem do idei zamykającej „Sandmana” – wskazaniem, czego brakowało Morfeuszowi, dlaczego przyszedł Daniel i czym/kim właściwie jest. A sam Ruin jest świetnym odwróceniem pewnego schematu – to jest piękny, dobrotliwy koszmar, zupełnie inny niż przerażający Koryntczyk z pierwotnego „Sandmana”. Taki chodzący oksymoron, a co.

Mamy do czynienia z jednym z najlepszych komiksów „Sandman Uniwersum” jak do tej pory. W tym roku zajrzymy do tego świata jeszcze dwa razy – będą to o połowę krótsze, ale zapewne równie godne uwagi opowieści.


Tytuł: Śnienie. Na jawie
Scenariusz: G. Willow Wilson
Rysunki: Nick Robles, Javier Rodriguez, M.K. Perker
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Tytuł oryginału: The Dreaming. Waking Hours #1-12
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: DC Comics
Data wydania: lipiec 2024
Liczba stron: 296
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Format: 170 x 260
Wydanie: I
ISBN: 9788328162846

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz