wtorek, 13 sierpnia 2024

Nokturny

Old school


Artykuł należy do cyklu XX lat Biblioteki grozy wydawnictwa C&T”. Odcinek czwarty.

Autorem „Nokturnów” jest irlandzki pisarz kryminałów i thrillerów – John Connolly. Jest to czwarty zbiór opowiadań, wydany w ramach „Biblioteki grozy C & T” i jest jednym z kilku w ramach całej kolekcji nie zawierającym starych tekstów sprzed stulecia. W 2004 roku, na samym początku „Biblioteki…”, zasada ta dopiero się klarowała – stąd w tym tomie teksty napisane współcześnie (lata dziewięćdziesiąte i przełom milleniów). Ale – w zasadzie większość z nich utrzymana jest w duchu klasyki, więc wychodzi właściwie na to samo. 

Otwierająca zbiór nowelka „Rakotwórczy kowboj” nie wpisuje się akurat w ten schemat. Ten drugi pod względem długości tekst omawianego dziś zbioru przypomina opowiadania Stephena Kinga – amerykańskie miasteczko na prowincji, tajemniczy przybysz i jeszcze bardziej tajemnicze, makabryczne zgony. Connolly egzorcyzmuje tu swoje własne traumy i strachy – jego ojciec zmarł na raka płuc a on sam przerażony był od zawsze wizją człowieka zżeranego od środka przez mroczną siłę. „Rakotwórczy kowboj” otwiera zbiór dość przeciętnie, ale kolejne opowiadania są już lepsze.


Kilka z nich przypomina wspomniane już klasyczne „ghost stories” sprzed stulecia – ba, akcja wielu z nich dzieje się w drugiej dekadzie dwudziestego wieku, w czasie pierwszej wojny światowej. Pięć z nich zaadaptowano do audycji radiowych dla BBC Radio Four – był to cykl „Five Ghost Stories by John Connolly”. Co my tu mamy? W dwóch tekstach bohaterami są katoliccy księża szukający boskości a znajdujący coś innego – przeciwieństwo Boga lub konfrontację z bogami o wiele starszymi, niż ten, do którego składają modły. „Demon pana Pettingera” i „Ruchome piaski” utrzymane są w charakterystycznym stylu Montague Rhodesa Jamesa („Pamiętnik starego antykwariusza”). Artur Machen z kolei był inspiracją w przypadku „Króla olch” (bardzo symboliczna, nieoczywista opowieść z niewiarygodnym narratorem) oraz „Mojej nowej córki” (pamiętacie „Biały lud”?). Na podstawie tego drugiego opowiadania powstał nawet film fabularny z Kevinem Costnerem w roli głównej. Connolly jest Irlandczykiem i widać, że fascynują go starożytne wierzenia tych okolic Europy.

Najbardziej klasyczną opowieścią o duchach jest „Nokturn”. Mamy tu wszystkie charakterystyczne cechy konwencji – bohater z traumą, dom pamiętający wyrządzone w nim krzywdy, przeprowadzka do tegoż domu, nadprzyrodzone zjawiska i tak dalej i tak dalej. „Przepaść Wakefordzka” to Lovecraft pełną gębą a „Małpa z kałamarza” i „Głęboka, ciemna zieleń” to kolejne dwa opowiadania napisane tak, jakby miały już ze sto lat z okładem. Nieco odmienne są dwa z najlepszych tekstów zbioru – „Wiedźmy z Underbury” i „Rytuał kości”. Mamy w nich do czynienia również z anturażem sprzed stulecia a głównym motywem są sekretne, okrutne i krwawe kulty – szczególnie dobrym opowiadaniem jest to o czarownicach. A jeszcze dwa inne teksty przywołują twórczość Raya Bradbury’ego. Żartobliwa „Wampirzyca, panna Froom” oraz zdecydowanie mało zabawne „Gdy dziecko zbłądzi…” mają ten lekko sentymentalny, choć przerażający nastrój, jaki możemy znaleźć chociażby w „Jakiś potwór tu nadchodzi…”. Ten ostatni tekst, czyli bardzo oryginalna historia o krwiożerczych klaunach (serio oryginalna, choć temat może wydawać się oklepany) to wręcz weird fiction, podobnie zresztą jak bardzo mocna i zaskakująca „Kotłownia” z kolejnym niewiarygodnym narratorem.


Ostatnim elementem „Nokturnów” jest druga nowela, najdłuższa w zbiorze. „Oko innego świata: Opowieść o Charliem Parkerze” to rzecz szczególna. Connolly jest autorem już ponad dwudziestu powieści o losach Charliego Parkera, mężczyzny rażonego traumą po brutalnym morderstwie jego żony i córki. Cały cykl otworzyła powieść „Wszystko, co martwe” z 2002 roku – „Oko z innego świata” jest tylko nowelką, którą po prostu opłaciło się dodać do „Nokturnów”. Wywołująca ciarki na plecach kolejna sprawa Parkera przenosi nas do stanu Maine w okolice owianego złą sławą domu Johna Grady’ego, straszliwego mordercy dzieci. Mamy tu do czynienia ze zjawiskami spoza tego świata, na co w powieściach raczej nie ma miejsca. John Connolly wyznaje bowiem zasadę, wedle której „skuteczność utworu o tematyce nadprzyrodzonej jest odwrotnie proporcjonalna do jego długości, a sto pięćdziesiąt storn to maksymalna długość tego rodzaju opowieści, jaką można napisać, aby nie wymagała ona dalszych wyjaśnień i nie osłabiła swojego oddziaływania”

Wspominałem tych wszystkich klasyków, bo mi się po prostu kojarzą – ale daleki jestem od określania Connolly’ego epigonem wymienionych. Nie napisał on zbyt wielu „ghost stories” – to, co trzymamy w ręku to w zasadzie wszystko. Słynie on bowiem głównie z brutalnych thrillerów i kryminałów, jak wspomniana seria o Charliem Parkerze lub „Źli ludzie”, czyli słynny biały kruk „Biblioteki grozy Wydawnictwa C&T”. O tej niedostępnej już za normalne pieniądze powieści opowiem w stosownym czasie.



Tytuł: Nokturny
Autor: John Connolly
Tłumaczenie: Violetta Dobosz
Tytuł oryginału: Nocturnes
Wydawnictwo: C & T
Wydawca oryginału: Hodder & Stoughton
Rok wydania: 2006
Rok wydania oryginału: 2004
Liczba stron: 296
Wydanie: I
ISBN: 9788374700627

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz